Pętla – Nr 8 (261)
Wszystko wskazuje na to, że pętla wokół szyi bossów spółdzielni mieszkaniowych się zaciska. Coraz więcej dobrych programów telewizyjnych – bijących rekordy oglądalności – coraz więcej znakomitych artykułów w prasie i w mediach społecznościowych, coraz więcej budzącej się świadomości u spółdzielców okradanych systemowo przez swoich pracowników zwanych prezesami.
Coraz więcej niegodziwości i zwykłej podłości w polskich sm’ach sprawia, że coraz większa rzesza spółdzielców mówi DOŚĆ.
Nie chcą być niewolnikami XXI wieku. Spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu – prawo do powietrza w mieszkaniu – to wymysł gomółkowskiej ekipy z roku 1961. Nowelizacja ustawy prawo spółdzielcze z 1994 r. w art. 3 wprowadziła zapis: Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków. I to jest prawdziwy lucyferski zapis. Bo żeby majątek był prywatny to muszą być właściciele, a tych jak na lekarstwo, bo większość ma ograniczone prawo rzeczowe tzn. spółdzielcze własnościowe prawo do „powietrza” lokalu. Jeżeli jest prywatny majątek to Państwo Polskie w systemie gospodarki wolnorynkowej nie ma prawa go kontrolować. I oto tu chodziło, by ogromny majątek spółdzielczy był poza kontrolą.
W ten sposób nastąpiło zawłaszczenie majątku społecznego/wspólnotowego przez wąską grupę prezesów i ich admiratorów.
Ograniczone prawo rzeczowe brzmi tak jak ograniczone prawo rodzicielskie, innymi słowy ustawodawca ogranicza nasze prawo ze względu na powstałą patologię. Jakiej patologi dopuścił się się spółdzielca wpłacając wkład budowlany w pełnej wysokości? Za jego pieniądze wybudowano nieruchomość, która nie jest jego własnością. W cywilizowanych państwach taka pseudo forma własności nie występuje.
Polskie Państwo zawiodło, od 28 lat obowiązuje spółdzielców komunistyczny przepis. Jak długo lobby prezesowskie będzie miało wpływ na polityków?
Wydaje się, że nowa generacja polityków na umizgi prezesów jest odporna.
Studio Polska 21/1/2017
Od lewej:
- Iwona Możejko – działaczka na rzecz spółdzielców.
- Maria Pawelec – ofiara łupieskiego systemu finansowego w sm,
- Jaromir Gazy – działacz spółdzielczy,
- Jarosław Sachajko – poseł Kukiz’15
- Paweł Lisiecki – poseł PIS
TVP1 Chodzi o pieniądze 6/2/2017
Od lewej:
- Lidia Starań – senator
- Agnieszka Wojciechowska van Heukelom– Europejskie Centrum Inicjatyw Obywatelskich
Problem jest palący, wrzód w spółdzielniach mieszkaniowych pęka. Nie da się tego już zamieść pod dywan. Wymiana całego zarządu w Krajowej Radzie Spółdzielczej też nie pomoże.
Czas na radykalne kroki zmieniające systemowy, patologiczny układ w polskich spółdzielniach mieszkaniowych.
19/2/2017 w sali kolumnowej Sejmu odbędzie się konferencja spółdzielców dotycząca projektu nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
PRZYBYWAJCIE
https://vod.tvp.pl/28435535/21012017-cz-1
https://vod.tvp.pl/28435564/21012017-cz-2
https://vod.tvp.pl/28671186/06022017
http://temidacontrasm.info/nadciaga-armagedon-dla-prezesow/#respond
Czarek Meszyński
Członek Spółdzielni
Nierzetelny prezes – Nr 63 (253)
Jacek Liebert w wieku 61 lat odkrył w sobie powołanie na prezesa spółdzielni mieszkaniowej. Pomimo, że nigdy wcześniej nie zarządzał żadną spółdzielnią ani wspólnotą, ani też nie ma kierunkowego wykształcenia i nie posiada licencji zarządcy nieruchomości postanowił spróbować sił w tej nowej dla niego dziedzinie. Najdziwniejsze jest to, że J. Liebert zasiada aktualnie w zarządzie 3 spółek kapitałowych i w 2 stowarzyszeniach. I w tym miejscu należy postawić pytanie, jak on sobie radzi z tymi obowiązkami?
Otóż sobie nie radzi. Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, spółki Lieberta od 4 lat nie składają do KRS sprawozdań finansowych.
Stan wydruku na dzień 7/12/2016 godz. 10:16:51
Proszę, zwrócić uwagę, że sprawozdanie za rok 2010 i 2012 zostało złożone po terminie tj. 21.11.2012 r.
Widocznie Liebert zmęczył się pisaniem sprawozdania za dwa lata i zaprzestał ich składania.
16 października 2015 r. Dyrektor II Oddziału ZUS przystąpił w firmie Lieberta Classic Sp. z o.o. do trzech egzekucji na łączną kwotę 15 819,80 zł .
Do czasów afery Amber Gold tacy nierzetelni przedsiębiorcy czuli się w zasadzie bezkarni.
Sytuacja ta zmieniła się z dniem 1 stycznia 2015 r. wraz z wejściem w życie nowelizacji k.k.s.* oraz nowelizacji ustawy o KRS. W chwili obecnej zgodnie z art. 80b k.k.s. niezłożenie w terminie sprawozdania finansowego stanowi wykroczenie skarbowe zagrożone karą grzywny. Grzywna ta może zostać wymierzona w granicach od jednej dziesiątej do dwudziestokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę (w chwili obecnej od 175 zł do 35 000 zł).
Jeżeli chodzi o nowelizację ustawy o KRS, to od dnia 1 stycznia 2015 r. sądy rejestrowe w określonych przypadkach zostały zobligowane do wszczęcia postępowania mającego na celu wykreślenie z rejestru podmiotu, który nie wypełnia swoich obowiązków sprawozdawczych. W sytuacji gdy pomimo wezwania sądu rejestrowego nie złożono rocznych sprawozdań finansowych za 2 kolejne lata obrotowe lub mimo dwukrotnego wezwania sądu rejestrowego nie wykonano innych obowiązków sprawozdawczych, sąd rejestrowy z urzędu wszczyna postępowanie o rozwiązanie podmiotu wpisanego do rejestru bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego.
Czy Jacek Liebert, który celowo i świadomie naraził swoje firmy na to, że sąd rejestrowy bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego może wszcząć postępowanie o rozwiązanie podmiotu gospodarczego, powinien zarządzać naszym mieniem?
W mojej opinii absolutnie NIE. Spółdzielnie mieszkaniowe, które zgodnie z zasadami ruchu spółdzielczego są instytucjami zaufania publicznego, powinni stawiać członkom organów wysokie wymagania w zakresie, rzetelności, prawości i uczciwości. Do rad nadzorczych i zarządów powinni być wybierani najlepsi z najlepszych.
Tym bardziej, że J. Liebert dysponuje wątpliwej jakości doświadczeniem biznesowym. 2 października 2009 roku został on wpisany jako prokurent do pewnej spółki kapitałowej. A już 21 września 2010 komornik sądowy rozpoczął egzekucję w spółce. 29 kwietnia 2011 do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód IX Wydział Gospodarczy do Spraw Upadłościowych i Naprawczych wpłynął wniosek o upadłość. Spółka ostatni raz złożyła sprawozdanie finansowe do KRS 25 września 2009 r. 18 lutego 2014 został J. Liebert wykreślony z rubryki Prokurenci z drugiego działu KRS.
Również pod względem etycznym można mu sporo zarzucić.
Z raportu administratora wynika, że Jacek Liebert na koniec maja 2015 r. był zadłużony na rzecz Spółdzielni na kwotę 3 407,46 zł. To był pierwszy i ostatni raport jaki został Radzie Nadzorczej udostępniony; wszystkie następne raporty Liebert utajnił po czym rozwiązał umowę z administratorem. Na koniec sierpnia 2016 r. Liebert nie tylko nie spłacił swojego zadłużenia, ale podobno je powiększył. A to wcale Liebertowi nie przeszkadzało by złożyć wniosek do RN o wykluczenie członka spółdzielni, który zalegał tylko kwotę 1 865,27 zł. Panie z Rady Nadzorczej w dniu 18 września 2015 r. jednomyślnie wykluczyły nieboraka. A innym wytacza proces sądowy za wątpliwe zaległości w wysokości 1 543,52 zł.
Czy nierzetelny menadżer z wątpliwą reputacją może zarządzać moim mieniem?
Pytanie jest z tych retorycznych.
Wniosek:
Nie wyszło „chłopinie” w biznesie to na „stare” lata próbuje w spółdzielczości.
Autor: Czarek Meszyński
Członek SM „Osiedle Zacisze”
k.k.s – kodeks karno skarbowy
Zastraszanie ŚWIADKA – Nr 62 (252)
21 listopada 2016 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie III Wydział Karny na ławie oskarżonej zasiedli byli i aktualni członkowie Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze”.
Na rozprawę przyjechałem w charakterze publiczności. Niestety nie dane było mi uczestniczenie w niej, albowiem pełnomocnik oskarżonych Olgierd Pogorzelski wystąpił z wnioskiem, że ewentualnie rozważa możliwość powołania mnie na świadka. Po 3,5 godzinach siedzenia pod salą sądową, okazało się, że mecenas Pogorzelski zmienił zdanie, i nie widzi już potrzeby powołania mnie na świadka. Na szczęście prokurator mnie powołał i mam składać zeznania 20 grudnia 2016 r.
1 grudnia 2016 r. firma dekarska Andrzej Filipiak Techbud ustawiła rusztowanie, ponieważ Zarząd Spółdzielni podpisał umowę na remont mojego dachu.
Remont ma być przeprowadzony w grudniu. Kto remontuje dach w grudniu? Albo idiota* albo jest to ewidentna próba zastraszenia świadka. Pikanterii dodaje fakt, że moje mieszkanie znajduje się na ostatnim piętrze – poddasze użytkowe – dach jest jednocześnie moim sufitem.
Andrzej Filipiak jako doświadczony dekarz, zdaje sobie zapewne sprawę, że wymieniając poszycie dachowe w grudniu w mieszkaniu na poddaszu naraża mnie nie tylko na zwiększone koszty związane z ogrzewaniem, ale przede wszystkim na zniszczenie mojego mienia, a co najważniejsze na niebezpieczeństwo swoich pracowników – chodzenie zimą po zaśnieżonym stromym dachu grozi utratą życia lub kalectwem.
Rusztowanie zostało ustawiona 1 grudnia, kiedy w Warszawie zapowiadano obfite opady śniegu.
Zdjęcia wykonałem 2 grudnia br.
A myślicie Państwo, że arogancki Zarząd raczył powiadomić mieszkańców budynku przy u. Wolińskiej 28 w Warszawie o planowanych robotach budowlanych?
Proszę sobie wyobrazić, że arogancki Zarząd nie odczuwa takiej potrzeby i nie informuje.
A przecież J. Liebert jeszcze na Walnym Zgromadzeniu, które odbyło się 17 czerwca 2014 r. zaproponował, aby wywieszać zakres prac na klatkach do informacji mieszkańców.
Jak szybko człowiek traci pamięć.
Więcej na ten temat:
http://temidacontrasm.info/afera-na-zaciszu/#respond
Autor: Czarek Meszyński
Członek SM „Osiedle Zacisze”
*Idiota – osoba upośledzona umysłowo
III ZADANIE INWESTYCYJNE (cz.1)- Nr 61 (251)
Na Walnym Zgromadzeniu Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze” w Warszawie, które odbyło się 20 czerwca 2002 r. Zarząd poinformował, że planowana budowa „bliźniaków” miałaby rozpocząć się na niezagospodarowanym terenie za boiskiem. Teren pod planowaną budowę jest w użytkowaniu wieczystym, z przeznaczeniem na budownictwo mieszkaniowe. Zarząd wystąpił do Urzędu Gminy o wydanie warunków zabudowy. Na zadane pytanie: Czy można zmienić funkcje terenu np. z mieszkaniowego na rekreacyjny? Prezes wyjaśniła, że teren ten jest przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. Zmiana przeznaczenia gruntów jest niemożliwa – Protokół Walnego Zgromadzenia z dnia 20/6/2002.
W sprawozdaniu Zarządu za okres od 1/6/2001 do 31/5/2002 r. napisano:
Planujemy rozpoczęcie w roku bieżącym budowę 3 budynków w zabudowie bliźniaczej, których lokalizację ustalono na działce gruntu przy ul. Wyspowej. Spółdzielnia otrzymała już z Urzędu Gminy warunki zabudowy i na tej podstawie opracowano koncepcję zabudowy i wstępny projekt architektoniczny, który nie został jeszcze zatwierdzony w Wydziale Architektury.
Nabór członków chętnych do sfinansowania budowy zostanie ogłoszony po wstępnym ustaleniu kosztów budowy nowego zadania inwestycyjnego. W celu wyłonienia wykonawcy robót Zarząd powoła komisję, która dokona doboru ofert.
Biorąc powyższe pod uwagę można stwierdzić, że w świetle przepisu zawartego w art. 267d Prawa spółdzielczego Zarząd dopuścił się przestępstwa, które podlega karze pozbawienia wolności do lat 2 ponieważ ogłaszał dane nieprawdziwe:
- Plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu osiedla Zacisze – Elsnerów został uchwalony dopiero 26/10/2006. W roku 2002 była możliwość wykorzystania tego terenu inwestycyjnego w celach rekreacyjnych np. poprzez utworzenie parku czy ogrodu tak samo jak na działkach nr 51 i 52 utworzono boisko i plac zabaw.
- Zarząd planował budowę 3 budynków w zabudowie bliźniaczej na 3 działkach będących w użytkowaniu wieczystym na 40 lat (mieszkaniówkę można budować gdy użytkowanie wieczyste jest na 99 lat, amortyzacja budynku mieszkalnego wynosi 67 lat), a w akcie notarialnym użytkownik wieczysty zobowiązał się do zagospodarowania przedmiotowej nieruchomości zgodnie z jej przeznaczeniem tj. do zabudowy pawilonami rzemieślniczo usługowymi. Umowa użytkowania wieczystego obejmowała 2 działki nr 46 i 47. Trzecia działka nr 270 na której planowano postawienie kolejnego bliźniaka nie była objęta umową użytkowania wieczystego i nie była w posiadaniu Spółdzielni.
Pomimo, że Zarząd nie dysponował nieruchomością na cele budowlane to chciał budować.
Gamoniowaty* Zarząd wraz z Radą Nadzorczą po 7 latach dopiero się zorientował, że działka nr 270 nie należy do Spółdzielni. Rada Nadzorcza podjęła uchwałę nr 1 z dnia 25/5/2009 w sprawie przystąpienia do realizacji budowy 2 domów w zabudowie bliźniaczej (jeden bliźniak został zredukowany) na zasadzie spółdzielczego prawa do lokalu. Ówczesna Rada Nadzorcza również została dotknięta gamoniowatością, albowiem pomimo korzystania z usług profesjonalnego prawnika, nie zorientowała się, że spółdzielnie mieszkaniowe mogą budować tylko na zasadzie wyodrębnionej własności.
W roku 2011 mieszkańcy przeżyli szok, ponieważ okazało się, że Osiedle należy rozgrodzić.
W sprawozdaniu Zarządu za okres 1/6/2010 do 31/5/2011 na str. 2 można przeczytać:
W pierwszym etapie Spółdzielnia zobowiązała się do wydania Gminie należącego do Miasta gruntu, tzw. trójkąta, przylegającego do nieruchomości Wyspowa 32 i w tym celu zmuszeni byliśmy zdemontować ogrodzenie od strony warsztatu samochodowego oraz przesunąć ogrodzenie boiska. Drugim zobowiązaniem Spółdzielni było wydanie gruntu, na którym znajdował się osiedlowy śmietnik.
Dzięki tym działaniom Spółdzielnia uzyskała możliwość otrzymania pozwolenia na budowę domów na działkach w użytkowaniu wieczystym, i co za tym idzie, zapobiegła odebraniu tych działek przez Gminę z powodu ich niezagospodarowania wymaganego umową o użytkowanie wieczyste.
Nowy już Zarząd w składzie**:
Agnieszka Florczuk Andrzej Muter
przystąpił do realizacji III ZADANIA INWESTYCYJNEGO.
W związku z planowanym rozpoczęciem inwestycji, Zarząd przeprowadził konkurs na inwestora zastępczego, który miałby przeprowadzić cały proces inwestycyjny w imieniu Spółdzielni. Wyłoniona została firma ZIGURAT.
W lutym 2012 Zarząd podpisał wstępne umowy o wybudowanie domów z 4 członkami Spółdzielni, na podstawie których osoby te wniosły wstępne wpłaty, dzięki czemu Spółdzielnia wywiązała się ze zobowiązania wobec architekta – str 7 Sprawozdaniu Zarządu za okres 1/6/2011 do 31/5/2012.
A miało być tak pięknie:
A po pięciu latach „dynamicznej” budowy jest tak:
Foto: Czarek Meszyński, 8/6/2016, działki przy ul. Wyspowej
CDN.
Autor: Czarek Meszyński
*Gamoniowaty – mający cechy gamonia, głupkowaty
** Zarząd w okresie od 1/6/2011 do 31/5/2012 pracował w składzie 3 osobowym; ze względu na sabotowanie Wiceprezesa pełną odpowiedzialność za decyzje gospodarcze ponoszą pozostali dwaj członkowie.
Pismo do GOR – Nr 60 (250)
Janów Podlaski, dnia 14 listopada 2016 r
Jerzy Meysztowicz
Przewodniczący
Komisji Gospodarki i Rozwoju (GOR)
Sejm Rzeczpospolitej Polskiej
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa
Dotyczy: projektu ustawy nowelizującej Prawo spółdzielcze – druk 818.
W związku, ze skierowaniem w dniu 5 września 2016 r. do I-szego czytania członkom Komisji Gospodarki i Rozwoju – projektu nowelizacji ustawy Prawo spółdzielcze, jako członkowie spółdzielni mieszkaniowych zrzeszeni oraz niezrzeszeni w społecznych stowarzyszeniach działających na terenie kraju, odczuwający i rejestrujący bezpośrednie skutki wad dotychczasowego porządku prawnego, przedstawiamy nasze stanowisko co do proponowanych zmian zawartych w projekcie nowelizacji ustawy – druk 818.
Na uwagę zasługuje fakt, że do Biura Analiz Sejmowych wpłynęło 10 opinii dotyczących projektu ustawy:
- Sądu Najwyższego (SN),
- Komisji Nadzoru Finansowego (KFN),
- Krajowego Związku Banków Spółdzielczych (KZBS),
- Krajowej Rady Spółdzielczej (KRS)
- Prokuratora Generalnego,
- Krajowej Izby Biegłych Rewidentów,
- Narodowego Banku Polskiego,
- Krajowej Rady Notarialnej,
- Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej,
- Rzecznika Finansowego.
Opinie Sądu Najwyższego, Komisji Nadzoru Finansowego, Krajowego Związku Banków Spółdzielczych i Krajowej Rady Spółdzielczej dotyczące projektu ustawy są krytyczne i wskazują na negatywne zapisy sankcjonujące między innymi:
- odejście od istoty samorządności spółdzielni, co w konsekwencji oznaczać będzie, że istota formy prawnej jaką jest spółdzielnia zostanie utracona,
- ograniczone bezpieczeństwo członków,
- ryzyko nadinterpretacji przepisów,
- komercjalizację spółdzielni,
- ograniczenie demokratycznej kontroli członkowskiej,
- stworzenie furtki do wyprowadzania ze spółdzielni wypracowanego majątku,
- iluzoryczność realizacji przez spółdzielnię idei zrzeszania się.
W naszej ocenie proponowane przez projektodawców zapisy, rozmijają się z wyrażonymi w uzasadnieniu intencjami, nie ułatwią funkcjonowania spółdzielni lecz jeszcze bardziej upodabniają je do spółek kapitałowych wbrew idei i celom dla jakich zostały powołane.
W pełni zgadzamy się z opiniami wyrażonymi przez Sąd Najwyższy, Komisję Nadzoru Finansowego, Krajowy Związek Banków Spółdzielczych i Krajową Radę Spółdzielczą.
Z przykrością należy stwierdzić, że nie odbyły się konsultacje społeczne z podmiotami pozarządowymi bezpośrednio działającymi w środowiskach spółdzielczych.
Widocznie wnioskodawcy błędnie założyli, że mają doskonałą znajomość wszystkich branż spółdzielczych poczynając od spółdzielczości ogrodniczo-pszczelarskiej poprzez skoki, banki spółdzielcze, mieszkaniówkę a skończywszy na spółdzielni pracy rękodzieła ludowego i artystycznego.
Prawo spółdzielcze jest aktem z założenia normatywno-uniwersalnym regulującym wszystkie branże spółdzielcze. Toteż zapisy prawa muszą być dostosowane do generalnych zasad spółdzielczości. Nie oznacza to jednak, że należy łączyć spółdzielczą ekonomikę z korporacyjnymi zasadami spółek handlowych, a do tego zmierza w sposób ewidentny poselski projekt nowelizacji wg druku 818.
Reasumując: proponowane przez wnioskodawców zmiany rozmijają się całkowicie z duchem spółdzielczości, mają na celu komercjalizację podmiotów spółdzielczych, a nawet przekształcenie ich w spółki kapitałowe, co jest wbrew idei i celom dla jakich zostały powołane.
Biorąc powyższe pod uwagę wnosimy o odrzucenie projektu ustawy w całości.
/-/ Cezary Meszyński
Przewodniczący
Nasza jest Spółdzielnia – Ruch Społeczny
Załączniki:
-
Pismo z dnia 19 października 2016 skierowane do Klubu Poselskiego Kukiz’15 wraz z następującymi załącznikami:
-
Stowarzyszenie Poszkodowanych Bezczynnością Organów Spółdzielni Mieszkaniowych „TEMIDA”,
-
Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców,
-
Stowarzyszenie „Niezależni Na Skarpie” w Toruniu
-
Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe w Gminie Białystok,
-
Mazowieckie Stowarzyszenie Obrony Praw Lokatorów i Spółdzielców Płockie SOS „Nasz Dom”,
-
Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców Oddział Koszalin,
-
Ruch Społeczny NIC O NAS BEZ NAS,
-
Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedli Paksowskich
-
Ogólnopolska Witryna Internetowa „TEMIDA contra SM”
-
Czasopismo Internetowe „Osiedle Zacisze – moja mała ojczyzna”
Prawa i obowiązki INSPEKTORA – Nr 59 (249)
Prawo Budowlane
Art. 25
Do podstawowych obowiązków inspektora nadzoru inwestorskiego należy:
- reprezentowanie inwestora na budowie przez sprawowanie kontroli zgodności jej realizacji z projektem lub pozwoleniem na budowę, przepisami oraz zasadami wiedzy technicznej;
- sprawdzanie jakości wykonywanych robót (…), a w szczególności zapobieganie zastosowaniu wyrobów budowlanych wadliwych i niedopuszczonych do stosowania w budownictwie.
- sprawdzanie i odbiór robót budowlanych ulegających zakryciu lub zanikających (…);
- potwierdzanie faktycznie wykonanych robót oraz usunięcia wad, a także, na żądanie inwestora, kontrolowanie rozliczeń budowy.
Art. 26
Inspektor nadzoru inwestorskiego ma prawo:
- wydać kierownikowi budowy polecenia, potwierdzone, wpisem do dziennika budowy, dotyczące: usunięcia nieprawidłowości lub zagrożeń, wykonania prób lub badań, także wymagających odkrycia robót lub elementów zakrytych, oraz przedstawienie ekspertyz dopuszczenia do stosowania w budownictwie wyrobów budowlanych oraz urządzeń.
Rola inspektora nadzoru inwestorskiego jest całkowicie odmienna od tej, jaką odgrywa kierownik budowy. Kierownik budowy pełni funkcję organizatorsko-kierowniczą, związaną z procesem budowlanym już od przejęcia od inwestora i odpowiedniego zabezpieczenia terenu budowy aż do zakończenia faktycznego budowy i przygotowania jej do prawnego zakończenia.
Inspektor nadzoru inwestorskiego jest uczestnikiem procesu budowlanego, który pełni w imieniu i na rzecz inwestora funkcję nadzoru nad prawidłowym prowadzeniem budowy.
Biorąc powyższą regulację prawną pod uwagę należy wskazać na dwa istotne obowiązki inspektora nadzoru inwestorskiego w procesie budowlanym:
- kontrola zgodności robót budowlanych z projektem,
- żądania przedstawienia ekspertyz dopuszczenia do stosowania w budownictwie określonych wyrobów budowlanych.
Bezsporne jest, że Zarząd przystąpił do remontów dachów za kwotę ok. 900 000,00 zł bez projektu.
Bezsporne jest, że inspektor nadzoru ten nieprawidłowy stan rzeczy zaakceptował, powodując tym samym, że kontrola realizacji robót budowlanych była iluzoryczna.
Bezsporne jest, że wykonawca nie przedstawił ekspertyzy dotyczącej ponownego wykorzystania starej, 20-letniej, zdegradowanej wełny, tym bardziej, że w przeglądach okresowych stwierdzono:
- zawilgocenie wełny mineralnej,
- brak wentylacji pod pokryciem dachowym,
- zbyt mała ilość oraz wadliwie ułożona wełna mineralna.
Inspektor nadzoru inwestorskiego miał obowiązek zażądać od wykonawcy ekspertyzy stwierdzającej, że ponownie użyta stara, zdegradowana wełna posiada nadal odpowiednie parametry termoizolacyjne i zachowa je przez okres przynajmniej 20 lat; w ten jedyny sposób można byłoby uniknąć zastosowania wyrobów budowlanych wadliwych.
Inspektorem nadzoru inwestorskiego w okresie, kiedy były prowadzone roboty budowlane związane z remontem dachu był Mirosław Kruczyński.
Należy podkreślić, że inwestorem była Spółdzielnia tzn. mieszkańcy Osiedla i inspektor Kruczyński działający w imieniu i na rzecz Spółdzielni miał obowiązek zabezpieczenia naszego interesu poprzez należyty nadzór nad robotami prowadzonymi przez Tymińskiego.
W mojej opinii z tego obowiązku się nie wywiązał ponieważ:
- zalecenia wynikające z audytu termomodernizacyjnego, na podstawie którego został zaciągnięty kredyt nie zostały zrealizowane,
- dopuszczenie robót budowlanych bez projektu,
- użycie starej, zdegradowanej wełny, bez wykonania ekspertyzy dopuszczającej jej do ponownego wykorzystania.
Z podpisanej umowy wynika, że Mirosław Kruczyński złożył oświadczenie, iż przez cały okres realizacji umowy będzie posiadał ważną polisę OC odpowiedzialności zawodowej na kwotę min. 200 000,00 zł.
Abstrahując od dziwnego zapisu w umowie dot. złożenia oświadczenia o posiadaniu polisy OC zamiast złożenia samej wykupionej polisy Zarząd w składzie Jacek Liebert, Michał Starzewski, Julita Złotek powinien wystąpić z roszczeniem do Mirosława Kruczyńskiego o niedopełnienie ciążących na nim obowiązków. Ze sprawozdań Zarządu oraz podjętych uchwał wynika, że z takim roszczeniem nie wystąpiono.
Po dwóch latach od przeprowadzonego remontu dachów mieszkańcy poddaszy mają latem „saunę” – temperatura osiąga nawet 40 st. Celsjusza, zimą „krioterapię”. Wszystko wskazuje, że stara, zdegradowana wełna utraciła swoje właściwości izolacyjne i z każdym rokiem będzie coraz gorzej.
Oto styl w jakim są przeprowadzane remonty w Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze” w Warszawie
Tak wyglądają elewacje po przeprowadzonej pierwszej termomodernizacji – docieplenie ścian. Elewacja jak gąbka chłonie wodę, pokryta jest przy tym plechami glonów, a w budynkach rozwija się grzyb.
W tym czasie Spółdzielnia zatrudniała inspektora nadzoru, którego zadaniem było reprezentowanie inwestora na budowie przez sprawowanie kontroli zgodności jej realizacji z projektem, trzyosobowy Zarząd i Rada Nadzorcza. Kontrola i nadzór nad robotami budowlanymi był iluzoryczny, remont został przeprowadzony w stylu badziewnym.
Toteż nic dziwnego, że mieszkańcy mają dosyć badziewa remontowego i skrupulatnie zaczęli kontrolować poczynania Zarządu.
Autor: Czarek Meszyński
Obowiązki INWESTORA – Nr 58 (248)
Zgodnie z art. 18 Prawa budowlanego do obowiązków inwestora należy:
- opracowanie projektu budowlanego,
- objęcie kierownictwa budowy przez kierownika budowy,
- odbioru robót budowlanych,
- inwestor może ustanowić inspektora nadzoru inwestorskiego na budowie,
- inwestor może zobowiązać projektanta do sprawowania nadzoru autorskiego.
Kodeks cywilny w art. 647 również reguluje zakres obowiązków inwestora:
Przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonawca zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia.
A jak było u nas?
Zarząd w składzie: Agnieszka Florczuk, Michał Starzewski, Henryk Górniewski przystąpił do robót budowlanych (remont dachów) na kwotę ok. 900 000,00 zł bez projektu. Zarząd nawet nie poczuwał się do tego by odebrać roboty budowlane od D. Tymińskiego; nie chciał/obawiał się złożyć swój podpis pod protokółem odbioru.
Generalnie Zarząd SM „Osiedle Zacisze” wykonuje roboty budowlane na Osiedlu bez projektów (po co komu projekt?), na zasadzie radosnej twórczości, kto pierwszy wstanie ten rządzi…
A oto efekty „radosnej twórczości” Zarządu:
Tam, gdzie mieszkała dawna Prezeska położono tynki akrylowe (odporne na wilgoć), tam gdzie mieszkali jej sąsiedzi położono tynki zwykłe, mineralne – chłonące deszczówkę w dużych ilościach.
Projekt nie został wykonany.
Zawsze można się wytłumaczyć promocją – jak tynkowano u Prezeski była akurat promocja na tynki akrylowe…
Autor: Czarek Meszyński
Kosztorysy – ZAWYŻONE – NR 57 (247)
Co to jest kosztorys? Kosztorys to dokument finansowy realizacji określonego zadania.
Kosztorys sporządza się w celu:
- określenia kosztów wykonania określonego zadania: przez inwestora w celu określenia możliwości i opłacalności realizacji zadania, kontroli złożonych ofert, uzyskania kredytu i kontroli rozliczeń finansowych,
- przez wykonawcę: w celu złożenia oferty inwestorowi,
- rozstrzygania sporów,
- w celach dowodowych.
Kosztorys sporządzany jest przez kosztorysanta w procesie kosztorysowania.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 18 maja 2004 r. (Dz.U. 2004.130.1389) wartość kosztorysowa robót – należy przez to rozumieć wartość wynikającą z kosztorysu inwestorskiego stanowiącą podstawę określenia wartości zamówienia.
Innymi słowy kolejność przy składaniu zamówienia jest następująca:
- inwestor zamawia projekt,
- na podstawie projektu wykonywany jest kosztorys inwestorski,
- na bazie projektu i kosztorysu sporządza się zapytanie ofertowe, na podstawie którego wyłania się wykonawcę.
A jak było u nas z remontem dachów? Zarząd bez projektu i bez kosztorysu inwestorskiego* przystąpił do wyłonienia generalnego wykonawcy. Wyboru dokonał na podstawie zapytania ofertowego – bardzo ogólnego – przygotowanego przez administratorów (bez wiedzy techniczno – inżynierskiej) i otrzymanych kosztorysów dołączonych do oferty.
Zarząd wybrał tak jak wybrał. Problem polega na tym, że kosztorys może wykonać każdy, nawet osoba z podstawowym lub zawodowym wykształceniem i z tego tytułu nie ponosi żadnej odpowiedzialności w myśl prostej zasady „widziały gały co brały”.
Kiedyś kosztorysant musiał mieć przynajmniej średnie techniczne, kierunkowe wykształcenie tak jak technik budowlany Maliniak w serialu Czterdziestolatek.**
A co zrobił nowy prezes Liebert?
NIC, nawet do głowy mu nie przyszło, że należy dokonać weryfikacji kosztorysów.
Jemu to nie przyszło, ale redakcji i owszem. Zamówiła u profesjonalnej jednostki weryfikację dwóch kosztorysów dla Wyspowej 11-19 i Wolińskiej 15-17.
I co się okazało? Kosztorys dla Wyspowej 11-19 został zawyżony o 28 tys. zł tj. 9,4 %; tyle by kosztowała wymiana wełny o podwyższonych izolacyjności, np. ISOVER Super-Mata na powierzchni całego dachu.
Dla Wolińskiej 15-17 kosztorys został zawyżony o 23 tys. zł tj. o 22,5%.
Spółdzielnia zaciągnęła kredyt na termomodernizację w wysokości 476 393 zł + 20% wkład własny, w sumie 571 671,60 zł. Ze środków własnych Spółdzielnia wyremontowała dachy Róży Wiatrów, Wilków Morskich oraz dokonała wymiany i naprawy obróbek blacharskich garaży wolnostojących. Całkowity dotychczasowy koszt remontów dachów wyniósł ok. 900 tys. zł
Takie zamówienie otrzymał (cesja+zamówienie) Dariusz Tymiński. Jeżeli przyjmiemy, że kosztorysy zostały średnio zawyżone o ok. 20% to Zarząd nadpłacił Tymińskiemu ok. 180 tys. zł.
Czy taki Zarząd traktuje poważnie powierzone mu obowiązki i z szacunkiem odnosi się do opłat wnoszonych przez członków spółdzielni?
Taki Zarząd jest jak Gang Olsena: niekompetentny, nieudolny, ale za to śmieszny. Niestety śmieszny za nasze pieniądze.
W protokole lustracji za lata 2014-2015 na str. 37 czytamy: Pełnego projektu budowlanego dla przedmiotowych prac nie sporządzono…
A czy występuje niepełny projekt?
W Rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w sprawie szczegółowego zakresu i form projektu budowlanego z dnia 15 kwietnia 2012 r. (Dz.U. z 2012 r., poz. 462) są podane wymagania dla projektu budowlanego i nie ma tam mowy o niepełnym projekcie budowlanym. A czy Lustratorowi został okazany niepełny projekt budowlany?
Na tej samej stronie czytamy, że kosztorys ofertowy został zweryfikowany przez Spółdzielnię. Szkopuł w tym, że jako członek Rady Nadzorczej nie stwierdziłem sporządzenia takiego dokumentu, a wszystkie dokumenty związane z robotami budowlanymi dot. dachów przeglądałem. Lustrator weryfikacji kosztorysów do protokołu lustracji też nie dołączył.
Dziwię się Lustratorowi, że w protokole umieścił takie androny bez pisemnego oświadczenia Zarządu. Protokół lustracji jest dokumentem urzędowym i wszystkie informacje muszą być poświadczone w dokumentach.
W protokole Zarządu nr 18_2016 można przeczytać: Omawiano kwestię kosztorysów na prace bieżące oraz planowane remonty. Dyskutowano ich rzetelność i kompletność…
I do jakiego wniosku dyskutanci doszli? Czy kosztorysy są kompletne i rzetelne? To już z protokołu nie wynika. Jedno jest pewne, współczesna gospodarka w spółdzielniach mieszkaniowych oparta jest na pisemnej dokumentacji podpisanej przez uprawnione osoby, a nie na „potoku słów”. Ale widocznie Zarząd tego nie wie!
Zarząd podjął uchwałę: biorąc pod uwagę dotychczasową bezproblemową współpracę, wysoką jakość prac oraz rzetelność postanowił zlecić firmie Roboty Budowlane Dariusz Tymiński z wolnej ręki, remont dachu budynku przy ul. Wilków Morskich o wartości 71 470,49 zł brutto.
Przewrotność? Szydzenie z uczciwości? Bezczelność? Tupet? Można by tak długo wymieniać…
Fakty są następujące:
- Nikt z Zarządu nie chce się przyznać, kto podjął decyzję o fragmentarycznej wymianie wełny, ale jest to bezznaczenia, ponieważ Zarząd jako organ kolegialny determinuje, że wszyscy członkowie ponoszą odpowiedzialność.
- Nikt z Zarządu nie chce wyjaśnić dlaczego zamiast przeprowadzonej termomodernizacji (ulepszenia w postaci docieplenia stropów), na którą został zaciągnięty celowy kredyt bankowy został przeprowadzony „prostacki remont”.
- Po 2 latach od przeprowadzonej pseudomodernizacji dachów mieszkańcy lokali na poddaszu latem mają „prawdziwą saunę” – temperatura sięga prawie 40 st. Celsjusza, a zimą trzymają się „za kieszeń” z powodu wysokich opłat za ogrzewanie.
- Tymiński na rozprawie w dniu 29 lutego 2016 r. przed Sądem Okręgowym, wyparł się, że jego pracownicy trzepali starą, zdegradowaną, dwudziestoletnią wełnę. Twierdził, że tylko dokonywali przeglądu. Wszystko wskazuje na to, że wytrzepana, stara, zdegradowana wełna opadła i teraz może jest jej o grubości ok. 5 cm zamiast 15 cm.
- W wyniku przeprowadzonej pseudomodernizacji zostały przez ekipę Tymńskiego naruszone rynny, które zalewają elewację.
Zarząd nie zważając na powyższe okoliczności podpisał nową umowę z Tymińskim. Jeżeli zostanie zachowany dotychczasowy zakres robót to za blisko 72 tys. zł mieszkańcy otrzymają najtańszą blachodachówkę z 10 letnią gwarancją, ruszt z łat i kontr łat, folię pierwszego krycia i fragmentaryczną wymianę wełny. Normalnie kosztowałoby by to ok. 45 tys. zł, tylko po co wykonywać taki tandetny, fragmentaryczny remont?
Zarząd koniecznie, po raz kolejny, chce przepłacić za roboty budowlane, tzn. dba bardziej o portfel Tymińskiego niż spółdzielców.
Na szczęście Zarząd wykazał się gamoniowatością*** i nie wie, gdzie należy dokonać zgłoszenia robót budowlanych. Myśli, że roboty zgłasza się do PINB (Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego) – protokół Zarządu nr 21/2016.
Redakcja Zarządu z tego błędu nie będzie wyprowadzała.
Autor: Czarek Meszyński
*Sprawozdanie Zarządu za rok 2013 informuje, że dla Wolińskiej 15 i 17 zostały wykonane kosztorysy – oddzielnie dla każdej nieruchomości – w cenie 800 zł za każdy kosztorys. Kosztorysy te nie zostały dołączone do dokumentów dot. remontu dachu (umowa, kosztorys ofertowy, protokół odbioru), ani do dokumentacji dot. wyłonienia wykonawcy oraz nie zostały okazane mi jako członkowi Rady Nadzorczej. Na pozostałe obiekty Wyspowa 11-19 i Uznamska 32-34 ze sprawozdania Zarządu wynika, że kosztorysy inwestorskie nie zostały wykonane.
** Kosztorysant – Stowarzyszenie Kosztorysantów Budowlanych od 1998 roku starało się, aby zawód ten został umieszczony w klasyfikacji zawodów i specjalności. Udało się w grudniu 2002 ( załącznik do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 10 grudnia 2002 r. Dz.U. Nr 222, poz.1868). Kosztorysant budowlany był sklasyfikowany pod nr 311 201. Niniejsze Rozporządzeniu z dniem 1 stycznia 2005 r. zostało uchylone.
*** Gamoń – człowiek nierozgarnięty, niezaradny.
Zarząd jak struś – Nr 56 (246)
Zarząd w składzie:
Jacek Liebert – Prezes Michał Starzewski – Wiceprezes Julita Złotek – Członek
na stronie internetowej Spółdzielni chwali się, że powództwo członka zostało wyrokiem Sądu Okręgowego oddalone:
Zarząd przemilczał, że wyrok jest nieprawomocny, ponieważ została złożona apelacja.
Proces w obu instancjach trwa już ponad dwa lata. I jak słusznie Zarząd zauważył kluczową rolę miała dla sprawy opinia biegłego sądowego Andrzeja Głackiego. Biegły sądowy stwierdził, że kwota 635 261,53 zł wniesiona do funduszu zasobowego (według biegłego udziałowego) tytułem wpisowego powinna być zweryfikowana od początku istnienia Spółdzielni.
Na marginesie należy zaznaczyć, że biegłemu Gałeckiemu pomylił się fundusz udziałowy z funduszem zasobowym, a są to przecież podstawowe własne fundusze każdej spółdzielni. Biegły Gałecki widocznie nie rozróżnia wpisowego od udziałów, a przecież wystarczyło dokładnie przeczytać sprawozdanie finansowe (informacja dodatkowa str 8). Ponadto biegły Gałecki nie wie, że zarówno fundusz zasobowy jak i udziałowy są to fundusze własne służące do pokrywania powstałych strat i nie prowadzi się dla nich ewidencji łącznie czy też oddzielnie dla poszczególnych nieruchomości, ponieważ powstają z wpłat członków na rzecz spółdzielni a nie na rzecz eksploatacji czy też utrzymania nieruchomości.
Wiem – czepiam się, przecież biegły sądowy nie musi się na wszystkim znać – jaka wiedza taki biegły.
Ale przejdźmy do meritum sprawy. Zarząd wykazał w księgach rachunkowych kwotę 635 261,53 zł wpłaconą gotówką przez członków tytułem wpisowego. Problem polega tylko na tym, że w księgach rachunkowych te pieniądze są, a na koncie bankowym ich nie ma, innymi słowy wyparowały, zniknęły, rozpłynęły się…
Zarząd jak się sam przyznał zapoznał się z opinią i miał obowiązek dokonania rewizji zapisów. A może, któraś z pań księgowych (w ciagu pięciu lat przewinęło się ich aż 8) założyła konto w jakimś raju podatkowym z wysokim oprocentowaniem? Cypr, Bahama, Curacao, Makau, Seszele…
Zarząd po uzyskaniu tych informacji miał obowiązek bezzwłocznie dokonania weryfikacji tych zapisów. Członkowie Spółdzielni mają prawo przecież wiedzieć, gdzie są ich wpisowe w wysokości 635 261,53 zł, jeżeli ta kwota w ogóle pochodzi z tego źródła. Podawanie nieprawdziwych danych przez Zarząd jest w myśl przepisów czynem penalizowanym. Osobiście, jako członek Rady Nadzorczej, informowałem prezesa Jacka Lieberta o nieprawidłowościach w zapisach księgowych.
A tym czasem prezes Jacek Liebert
udaje, że nic się nie stało i chowa głowę w piasek by nie zobaczyć smutnej prawdy, co się stało z „drobną” kwotą 635 261,53 zł w funduszu zaobowym.
FUNDUSZ ZASOBOWY to fundusz spółdzielni, który powstaje z wpłat wpisowych dokonanych przez członków spółdzielni i z części zysku części nadwyżki bilansowej. Nie podlega podziałowi między członków, a w chwili likwidacji spółdzielni jest przeznaczony na cele spółdzielni lub społeczne (stąd dawna nazwa — fundusz społeczny). Jest, obok funduszu udziałowego, źródłem finansowania spółdzielni.
Powstaje z :
* wpłat wpisowego,
* części nadwyżki bilansowej (dochodu ogólnego),
* darowizn, spadków,
* zapisów dokonanych na rzecz spółdzielni
* innych źródeł określonych w odrębnych przepisach.
W razie wystąpienia w spółdzielni strat fundusze spółdzielcze są pokrywane w pierwszej kolejności z funduszu zasobowego, w przypadku jego niewystarczalności również z funduszu udziałowego.
Czy spółdzielnia może istnieć bez funduszu zasobowego?
Z pewnością nie, ponieważ jak każda działalność gospodarcza w warunkach wolnego rynku obarczona jest ryzykiem powstania straty. Strata w spółdzielniach mieszkaniowych po nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z roku 2007 może być tylko i wyłącznie pokrywana z z funduszu zasobowego albo udziałowego, ewentualnie z zysku wypracowanego z pozostałej działalności gospodarczej po opodatkowaniu. Pokrywanie strat z funduszu remontowego lub z opłat eksploatacji zdaniem prokuratury jest działaniem na szkodę spółdzielni. Tak samo jak pokrycie kosztów bieżących kosztów działania spółdzielni z funduszu remontowego – sprawa przeciwko Teresy R. dot. przeznaczenia 750 tys. zł z funduszu remontowego na pokrycie bieżącej działalności spółdzielni.
Czy członkowie poszczególnych Zarządów i Rad Nadzorczych w naszej Spółdzielni poniosą podobną odpowiedzialność?
To, że na funduszu zasobowym i udziałowym nie ma żadnych środków pisałem o tym tu:
W normalnej spółdzielni taka kwota byłaby zdeponowana na wysoko oprocentowanej lokacie i by przynosiła korzyści finansowe. Z tego wynika, że my nie jesteśmy normalną Spółdzielnią; Zarząd nie tylko nie zdeponował tych środków na lokacie, ale nawet nie wie gdzie one są!
Czy pamiętacie znakomity duński film Gang Olsena? Niekompetentni, nieudolni, ale za to śmieszni…
Obserwując poczynania naszego Zarządu odnoszę takie samo wrażenie: niekompetentni, nieudolni, ale za to śmieszni, tylko że nam spółdzielcom nie jest do śmiechu, bo to nie jest film tylko smutna rzeczywistość, bo tu nie chodzi o rozrywkę tylko o nasz dach nad głową, czyli o szczególne dobro materialne ustawowo chronione.
Autor: Czarek Meszyński
Postscriptum
- Biegły Sądowy stwierdził, że tak ustalony wynik finansowy (jest lub nie ma kwoty 635 261,53 zł) należy uznać za prawidłowy. Redakcja gratuluje celności poglądów Andrzejowi Gałeckiemu – Biegłemu Sądowemu wpisanego na listę biegłych rewidentów nr KIBR 1143.
- Z praktyki spółdzielczej (SM) wynika, że w jednostkach w których pieniądze są wyprowadzane księguje się je przeważnie na funduszach własnych, ponieważ zazwyczaj nikt ich nie weryfikuje ani lustrator, ani biegły rewident. Spółdzielcy też nie sprawdzają realności wykazywanych na nich kwot. Nierealne kwoty na funduszu zasobowym lub udziałowym stanowią dobre wytłumaczenie dla zarządów i księgowych, ponieważ wskazują na zapisy oddalone w czasie i tak jak biegły Gałecki postuluje: Pewne nieprawidłowości, będące skutkiem nieuzgodnionych funduszy (bełkot, albowiem fundusze są własne i co najwyżej podlegają weryfikacji lub złożeniu zawiadomienia do prokuratury; uzgadnia się salda z kontrahentami), są do wyeliminowania w przyszłych okresach sprawozdawczych… Opinia powstała 14 grudnia 2015 r., i co myślicie Państwo, że Zarząd wyeliminował te nieprawidłowości? Zarząd cieszy się jak dziecko, że wygrał w pierwszej instancji i nadal „karmi” spółdzielców fałszywymi danymi.
- Zarząd napisał „Obsługa prawna powyższej sprawy sądowej kosztowała członków spółdzielni 3997,50 zł. (dla porównania – jest to więcej niż miesięczny koszt konserwacji i remontów bieżących na osiedlu.” Pisząc te słowa Zarząd wykazał się całkowitą ignorancją, albowiem ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych w art. 4 nie przewiduje pokrywania kosztów sądowych z opłat pobieranych z tytułu eksploatacji i utrzymania. A za tym z jakiego źródła można pokryć koszty sądowe? Z zysku wypracowanego z pozostałej działalności gospodarczej lub z funduszów własnych (zasobowego lub udziałowego). Każda sprawa sądowa jest to ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej przez spółdzielnię i nie jest pokrywana przez członków. Ponieważ, moja Spółdzielnia nie prowadzi pozostałej działalności gospodarczej, a fundusze własne świecą pustakami koszty bedą musiały być pokryte z prywatnej kieszeni. Liebert, Starzewski, Złotko szykujcie „kasę” na procesy sądowe bo obciążanie nimi spółdzielców jest nielegalne. A’propos Zarząd obecnie prowadzi 9 procesów sądowych (w tym 3 apelacja) i z tego co wiem Zarząd nie powiedział ostatniego słowa. No cóż mamy taki procesowy Zarząd.
Więcej na ten temat (komentarze):
Nasze stanowisko do druku 818 – Nr 55 (245)
Warszawa, dnia 19 października 2016 r
Klub Poselski Kukiz’15
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa
Dotyczy: projektu ustawy nowelizującej Prawo spółdzielcze – druk 818.
W związku, ze skierowaniem w dniu 5 września 2016 r. do I-szego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo spółdzielcze przez Komisję Gospodarki i Rozwoju jesteśmy zainteresowani przedstawieniem naszego stanowiska do proponowanych zmian.
Na uwagę zasługuje fakt, że do Biura Analiz Sejmowych wpłynęło 10 opinii dotyczących projektu ustawy:
- Sądu Najwyższego (SN),
- Komisji Nadzoru Finansowego (KFN),
- Krajowego Związku Banków Spółdzielczych (KZBS),
- Krajowej Rady Spółdzielczej (KRS)
- Prokuratora Generalnego,
- Krajowej Izby Biegłych Rewidentów,
- Narodowego Banku Polskiego,
- Krajowej Rady Notarialnej,
- Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej,
- Rzecznika Finansowego.
Opinie Sądu Najwyższego, Komisji Nadzoru Finansowego, Krajowego Związku Banków Spółdzielczych i Krajowej Rady Spółdzielczej dotyczące projektu ustawy są krytyczne i wskazują na negatywne zapisy sankcjonujące między innymi:
- odejście od istoty samorządności spółdzielni, co w konsekwencji oznaczać będzie, że istota formy prawnej jaką jest spółdzielnia zostanie utracona,
- ograniczone bezpieczeństwo członków,
- ryzyko nadinterpretacji przepisów,
- komercjalizację spółdzielni,
- ograniczenie demokratycznej kontroli członkowskiej,
- stworzenie furtki do wyprowadzania ze spółdzielni wypracowanego majątku,
- iluzoryczność realizacji przez spółdzielnię idei zrzeszania się.
W naszej ocenie proponowane przez projektodawców zapisy, rozmijają się z wyrażonymi w uzasadnieniu intencjami, nie ułatwią funkcjonowania spółdzielni lecz jeszcze bardziej upodabniają je do spółek kapitałowych wbrew idei i celom dla jakich zostały powołane.
W pełni zgadzamy się z opiniami wyrażonymi przez Sąd Najwyższy, Komisję Nadzoru Finansowego, Krajowy Związek Banków Spółdzielczych i Krajową Radę Spółdzielczą.
Z przykrością należy stwierdzić, że nie odbyły się konsultacje społeczne z podmiotami pozarządowymi bezpośrednio działającymi w środowiskach spółdzielczych.
Widocznie wnioskodawcy błędnie założyli, że mają doskonałą znajomość wszystkich branż spółdzielczych poczynając od spółdzielczości ogrodniczo-pszczelarskiej poprzez skoki, banki spółdzielcze, mieszkaniówkę a skończywszy na spółdzielni pracy rękodzieła ludowego i artystycznego.
Prawo spółdzielcze jest aktem z założenia normatywno-uniwersalnym regulującym wszystkie branże spółdzielcze. Toteż zapisy prawa muszą być dostosowane do generalnych zasad spółdzielczości.
Biorąc powyższe pod uwagę wnosimy o wycofanie poparcia dla niniejszego projektu ustawy udzielonego przez posłów z Klubu Poselskiego Kukiz’15:
- Adam Andruszkiewicz,
- Piotr Apel,
- Elżbieta Borowska,
- Józef Brynkus,
- Agnieszka Ścigaj,
- Rafał Wójcikowski
Reasumując: proponowane przez wnioskodawców zmiany rozmijają się całkowicie z duchem spółdzielczości, mają na celu komercjalizację podmiotów spółdzielczych, a nawet przekształcenie ich w spółki kapitałowe, co jest wbrew idei i celom dla jakich zostały powołane.
/-/ Cezary Meszyński
Przewodniczący
Nasza jest Spółdzielnia – Ruch Społeczny
Załączniki:
-
Stowarzyszenie Poszkodowanych Bezczynnością Organów Spółdzielni Mieszkaniowych „TEMIDA”,
-
Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców,
-
Stowarzyszenie „Niezależni Na Skarpie” w Toruniu
-
Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe w Gminie Białystok,
-
Mazowieckie Stowarzyszenie Obrony Praw Lokatorów i Spółdzielców Płockie SOS „Nasz Dom”,
-
Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców Oddział Koszalin,
-
Ruch Społeczny NIC O NAS BEZ NAS,
-
Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedli Paksowskich
-
Ogólnopolska Witryna Internetowa „TEMIDA contra SM”
-
Czasopismo Internetowe „Osiedle Zacisze – moja mała ojczyzna”
Więcej na ten temat:
http://temidacontrasm.info/bubel-do-kosza/#comments
Najnowsze komentarze