Pozew – Nr 12
I stało się – wczoraj złożyłem pozew przeciwko mojej Spółdzielni. W 1997 r. zostałem członkiem spółdzielni, chociaż moja intuicja mówiła mi, że to kiepski pomysł. Dlatego moje członkostwo nosi dopiero numer 102; pomimo, że jako jeden z pierwszych wprowadziłem się na osiedle. Co prawda jest to druga setka, ale numer członkowski jest przedni; żartuję sobie, że jestem członkiem spółdzielni na sto dwa – patrz komentarz.
Pochodzę z rodziny o pewnych tradycjach spółdzielczych; mój ojciec został członkiem MSM Energetyka w roku 1965. Z problematyką spółdzielni obcowałem już od dziecka. W latach 80. XX w. prowadziłem negocjacje z ówczesnym prezesem MSM Energetyka. Na przełomie lat 90/2000 byłem przewodniczącym RN.
Pozew liczy sobie 7 stron i 18 załączników – napracowałem się na nim nieco.
cdn
SM „Osiedle Zacisze” – (nie)dobra spółdzielnia – Nr 11
Oszacowany koszt termomodernizacji wraz z odsetkami i udziałem własnym (20%) wyniósł 1 399 087,50 zł – obliczono na podstawie sprawozdania finansowego za rok 2007.
Pytanie jakie należy postawić:
Jak to jest możliwe by przy własnym inspektorze budowy doszło do tak fatalnie wykonanej termomodernizacji?
Odpowiedzi są trzy:
1. Błędy zostały popełnione przez wykonawcę.
2. Błędy zostały popełnione na poziomie przygotowawczym i projektowym.
3. Błędy zostały popełnione zarówno przez wykonawcę jak i na poziomie przygotowawczym, projektowym.
Osobiście bym skłaniał się do odpowiedzi nr 2. Prawdopodobnie doszło do samowoli budowlanej. Wszytko wskazuje na to, że projekt ocieplenia nie był konsultowany i nie został zaakceptowany przez architekta naszego osiedla. W wyniku przeprowadzonych prac termomodernizacyjnych nastąpiła istotna zmiana konstrukcji dachu. Kołnierz z blachy falistej okalający elewację pod rynnami został usunięty a wypusty dachu znacznie zostały skrócone w ten sposób, że rynny się stykają bezpośrednio ze ścianą. To wszystko sprawia, że przy letnich ulewach nadmiar wody nieodprowadzony przez rynny – zbyt wąski przekrój – dostaje się pomiędzy ścianę a ocieplenie niszcząc skutecznie substancje budynku.
Na wyżej postawione pytania odpowiedzi powinna udzielić stosowna ekspertyza lub opinia.
Mamy tu do czynienia z trzema rodzajami odpowiedzialności:
- zawodowej: inspektor budowy, architekt…
- cywilnej z tytułu zawartej umowy: gwarancja, rękojmia,
- karnej
Ze względu na upływ czasu w rachubę wchodzi tylko ta trzecia. Zgodnie z kk art 296 § 1, 2, 3 (karalna niegospodarność) przedawnienie następuje w zależności od kwalifikacji prawnej po 10 lub 15 latach.
Elewacja przy ul. Róży Wiatrów, Foto: Raduszka
Okiem zewnętrznym – Nr 10
Konsekwencje partactwa mogą być nieodwracalne. Warto być tego świadomym.
SM „Osiedle Zacisze” – (nie)dobra spółdzielnia – Nr 9
Przeprowadzona termomodernizacja w latach 2005/06 okazała się porażką. Na białych elewacjach pojawiły się wykwity sino – zielone. Każdego roku, a zwłaszcza po letnich, obfitych opadach powiększają one swą powierzchnię. Nastąpiła zaawansowana biodegradacja budynków.
Foto: Raduszka
W pierwszej kolejności biodegradacją zostały dotknięte elewacje od strony północnej. Intensywne wiosenno – letnie ulewy sprawiają, że nadmiar wody, który nie jest w stanie być odprowadzone przez rynny dostaje się pomiędzy ociepleniem a murem powodując destrukcję w strukturach budynku.
Foto: Raduszka
W roku 2013 został spłacony kredyt zaciągnięty przez Spółdzielnię na termomodernizację. Wszystko wskazuje na to, że niezbędny będzie kolejny kredyt by przeprowadzić remont spartaczonej termomodernizacji. Nie ma jednak pewności, czy remont termomodernizacji nie okaże się po latach zwykłą fuszerką.
ul. Wyspowa, Foto Raduszka
cdn.
BSM „ZGODA” – dobra spółdzielnia (2) – Nr 8
Gdy po dziesięciu latach ponownie zająłem się problematyką spółdzielni mieszkaniowych w sieci napotkałem wiele negatywnych przykładów, takich jak chociażby łódzka spółdzielnia „Śródmieście”, co opisałem w notce pt. Prezes z zarzutami mieszkańcy z problemami. Dzieje się tak z pewnością w myśl zasada: zadowolony klient powie o firmie trzem znajomym, a niezadowolony dziesięciu.
W Polsce tradycje spółdzielczości są niezwykle bogate. Należy tu wspomnieć o Stanisławie Staszicu, który w 1816 roku założył w swoich dobrach Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie. Jedną z najstarszych jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Kopernik w Toruniu; założona została 4 października 1902 r.
Z pewnością na terenie kraju działa wiele DOBRYCH spółdzielni mieszkaniowych. Do nich należy BSM „ZGODA” zarządzająca licznymi osiedlami w Białej Podlaskiej, Terespolu, Janowie Podlaskim i Piszczacu. Oprócz tradycyjnych struktur spółdzielczych w postaci rady nadzorczej i zarządu zostały powołane także rady dla poszczególnych osiedli. To sprawiło, że każde osiedle ma swojego GOSPODARZA.
Ekonomiczne wyodrębnienie nieruchomości powoduje, że poszczególne budynki są odpowiednio zarządzane, sprzyja to nie tylko utrzymaniu wysokiej ich wartości użytkowej, ale także poprzez systematycznie przeprowadzane modernizacje i remonty zwiększa ich wartość.
Szczególną uwagę zwróciłem na termomodernizację, która została wykonana bardzo starannie. Elewacje są czyste, zadbane i wolne od wykwitów sino – zielonych, które stały się prawdziwą zmorom dla innych spółdzielni, gdzie ocieplenie okazało się zwykłą fuszerką powodującą, że budynki ulegają biodegradacji.
Spółdzielnia systematycznie przeprowadza audyty finansowe i poddaje się lustracji. Sprawozdania finansowe umieszczane na stronie internetowej są klarowne, rzetelne i przejrzyste. Są przygotowywane, następnie uchwalane roczne i wieloletnie plany remontów.
BSM „ZGODA” stara się nie tylko w nowoczesny sposób zarządzać nieruchomościami, ale również nowocześnie i oszczędnie budować.
BSM „ZGODA” – dobra spółdzielnia (1) – Nr 7
Bialska Spółdzielnia Mieszkaniowa „ZGODA” w Białej Podlaskiej powstała w kwietniu 1958 roku. Pierwszą własna inwestycją Spółdzielni był budynek mieszkalny oddany w styczniu 1962 roku. W latach 70. wybudowano domy spółdzielcze w Terspolu i w Janowie Podlaskim.
W czerwcu 1975 roku, po utworzeniu województwa bialskopodlaskiego BSM „ZGODA” stała sie jedynym inwestorem budownictwa mieszkaniowego w mieście i zmuszona była do zabezpieczania potrzeb mieszkaniowych nie tylko jej członkom, lecz również osobom spoza Spółdzielni. Mieszkania spółdzielcze były rozdzielane nie przez samorząd spółdzielczy wg ustalonej kolejności, lecz przez organa administarcji państawowej, zakłady pracy i różne instytucje. Przystąpiono do sprzedaży mieszkań spółdzielczych (poza ustaloną kolejnoscią), za dewizy za pośrednictwem Biura Handlu Zagranicznego „Locum”.
Pojawiły się również negatywne trendy: wykonawstwo realizowanych obiektów zaczęła cechować tzw. „szturmowszczyzna”, bowiem liczyła się ilość, a nie jakość oddawanych do użytku mieszkań.
BSM „ZGODA” stała się poważnym czynnikiem miastotwórczym, która przyniosła do Białej Podlaskiej cywilizację; budowa nowych osiedli wymuszała budowę infrastruktury komunalnej – sieci wodociągowej, oczyszczalni ścieków, sieci kanalizacyjnej, cieplnej i gazowej.
Priorytetem stało się uporządkowanie gospodarki terenami. Nastąpił podział i wyodrębnienie nieruchomości gruntowych w całej Spółdzielni, a głównym zadaniem stał się wykup gruntów będących dotychczas w użytkowaniu wieczystym. Dzięki przychylności władz miasta Białej Podlaskiej i Terespola oraz Gmin w Piszczacu i Janowie Podlaskim grunty zabudowane budynkami mieszkalnymi i garażami w 2006 r. zostały wykupione przez Spółdzielnię z prawa wieczystego użytkowania w prawo własności za 1% ich wartości rynkowej.
Wyodrębnienie ekonomiczne nieruchomości powoduje, że wiodącym staje się odpowiednie zarządzanie budynkami. Sprzyja to nie tylko utrzymaniu wysokiej ich wartości użytkowej, ale także poprzez poprawę cech jakościowych zwiększa ich wartość.
Dziś Spółdzielnia jako jedna z niewielu ciągle inwestuje – powstają nowe osiedla.
W czasach gdy wiele spółdzielni zrezygnowało z prowadzenia działalności społeczno – kulturalnej BSM „ZGODA” może poszczycić się nieprzerwaną statutową działalnością tego typu. Różnorodność jej form i oferta kierowana do mieszkańców w każdym wieku powoduje, że działalność ta prężnie prowadzona w trzech klubach stanowiących bazę kulturalno- oświatową jest bardzo życzliwie postrzegana. Na trwałe wpisała się w historię Spółdzielni. Tu działają sekcje i zespoły zainteresowań. Organizowane są cykliczne wystawy i koncerty zespołów i solistów. Wizytówką jest zespól wokalny „Chwilka” – laureat ogólnopolskich festiwali. Również seniorzy stanowią aktywną grupę uczestniczącą w różnych zajęciach. Spółdzielnia nie zapomina o osobach niepełnosprawnych. Co roku w klubie „Piast” finał ma ceniony i cieszący się dużym uznaniem konkurs literacki im. J.I.Kraszewskiego.
Organizowany jest konkurs: na najładniejszy balkon, loggie, ogródek przydomowy.
Cytaty pochodzą: http://www.bsmzgoda.pl/default/loadPart/historia_spoldzielni
Zdjęcia pochodzą: http://www.bsmzgoda.pl/web/gallery/show
Prezes z zarzutami, mieszkańcy z problemami – Nr 6
Nowoczesny akademik przy Piotrkowskiej 204 w Łodzi ma być gotowy już w przyszłym roku. Mieszkańcy niechętnie patrzą na inwestycję, a raczej na teren, na której ona powstaje. Denerwują się, bo będą musieli zwrócić bonifikatę (1 mln 375 tys. złotych), z którą pięć lat temu działkę od miasta kupiła spółdzielnia „Śródmieście”.
Jej ówczesny zarządca, 65-letni Krzysztof D., jest obecnie podejrzany o niegospodarność. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia. Pana prezesa już nie ma na stanowisku to mieszkańcy pozostali z dawnymi problemami.
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, reprezentująca mieszkańców w rozmowie z tvn24.pl:
Zapłacimy za prywatną inwestycję. To skandal, że nikogo z urzędników nie niepokoi fakt, że nowy gmach powstaje na działce, która miała służyć mieszkańcom.
Mieszkańcy boją się długów, a Krzysztof D., 65-letni były prezes może obawiać się wiezienia; jest podejrzany o to, że nabywał działki od miasta z bonifikatą, a potem przenosił własność na korzyść innych podmiotów.
– Podejrzany dopuścił się kilku takich czynów. Ponieważ jego postępowanie nie mieściło się w ramach udzielonej bonifikaty, musiała ona być zwracana miastu. Za niegospodarność grozi mu do 10 lat więzienia – przypomina Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
W listopadzie (2013) Krzysztof D., prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście”, a także jego zastępca Tomasz B. zostali zatrzymani przez łódzką policję. Są podejrzewani o niegospodarność związaną z obrotem nieruchomościami. Grozi im do 10 lat więzienia. Zostali dyscyplinarnie zwolnieni z pracy.
źródło: tvn24.pl, Express Ilustrowany
O mnie słów kilka – Nr 5
Ekonomista, mecenas sztuki, przedsiębiorca, prosument, poliglota, podróżnik, przewodnik warszawski, varsavianista, pilot orbisowski, pasjonat przyrody, przyjaciel zwierząt, meloman, miłośnik malarstwa, menadżer w telekomach, fan wolnego oprogramowania, bibliofil, bloger, teoretyk i działacz spółdzielczości oraz rolnik ekologiczny.
Kiedyś byłem nomadem dziś jestem osadnikiem.
Syn kuchmistrza – restauratora a wnuk leśniczego, brat Pawła i Urszuli.
Wykształcenie ekonomiczne, studia magisterskie i doktoranckie – Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.
- Członek Spółdzielni Mieszkaniowej od 1995 r.
- Członek Rady Nadzorczej w SM w latach 1997 – 2004, 2014 – 2016
- Członek BCC od 1999 r.
- Członek Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego
- Prezes Zarządu w Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością
- ulubiona książka: Zostało z uczty bogów – Igor Newerly
- ulubiony film: Wielki błękit – Luc Besson
- ulubiona sztuka: Małpa – w rolach głównych: Maria Quoos i Andrzej Czernik
- ulubiona piosenka: Sen o dolinie – Budka Suflera
- ulubiony zespół: Procol Harum
- ulubiona wykonawczyni: Roberta Flack
- ulubiony wykonawca: Roger Waters
- ulubiony reżyser: Pedro Almodovar
- ulubiona aktorka: Marianne Sägebrecht
- ulubiony aktor: Janusz Gajos
- ulubiony polityk: JFK
- ulubiony profesor: Witold Kieżuń
- ulubione miasto: Lizbona
- ulubiony poeta: Wojciech Młynarski
- ulubiony pisarz: William Wharton
- ulubiony kabaret: Piwnica pod Baranami
- ulubiony obraz: Krzysztof Wyzner, „Ulica”, 1982, olej na płótnie 84 x 94
- ulubiony teledysk: Czas na mały blues
- ulubiony kawałek: Resistire – Atme
- ulubiony musical: Metro
- ulubiony film muzyczny: Gorączka sobotniej nocy
- ulubiony taniec: Pulp Fiction
- ulubiony przebój: Gloria Gaynor
Czasem piszę wspomnienia, a czasem wypowiadam się na temat ekonomii.
Wierzę, że z każdego doświadczenia nawet najgorszego wynika coś dobrego , że „kropla drąży skałę”
Jesteś zwycięzcą – dopóki walczysz!
Zaistniałe okoliczności spowodowały, że ponownie zająłem się problematyką spółdzielni mieszkaniowych.
Kontakt:
e-mail: c.meszynski@medent.waw.pl
gsm: 535 800 757
Yuppie kupuje apartament (1) – Nr 4
1992 – rozpoczął się trzeci rok transformacji gospodarczej. Kapitał zachodni napływa do kraju. Firmy z wolnorynkowym know how powstają jak grzyby po deszczu. Jest zapotrzebowanie na młodych, ambitnych, wykształconych, znających języki obce pracowników. Rodzi się w Polsce nowa grupa społeczna zwana Yuppie. Termin ten powstał dla określenia pokolenia młodzieży w USA, które rozpoczęło pracę zawodową w latach 80. XX wieku – młodzi, pnący się do góry profesjonaliści.
W Polsce określało się ich niekiedy pogardliwym terminem japiszon.
Jestem Yuppie/Japiszonem – zatrudniłem się w niemieckiej, handlowej firmie PaDiSi. Pracuję intensywnie, nadzoruję sprzedaż w całym kraju, miesięcznie przejeżdżam samochodem 10 tys. kilometrów, rocznie robię 100 tys. Zarabiam świetnie. Mam dość wynajmowania mieszkania. Trafiam do biura sprzedaży Dolcanu i podpisuję umowę przedwstępną. Postanawiam ich sprawdzić. Umawiam się z dyrektorem Unibudu – generalnym wykonawcą osiedla. Wsiadam w moją Hondę CRX i pędzę do siedziby firmy budowlanej w Bielsku Podlaskim.
Foto: na licencji CC
Rozmowa przebiega w dobrej atmosferze, mój partner to taki typowy Podlasiak: otwarty, szczery i prawdomówny. Mówi mi o swoich obiekcjach dot. finansowania inwestycji na Zaciszu. Pokazuje mi starannie wykonany piętrowy dom jednorodzinny wybudowany „pod klucz”. Dom wraz z działką jest znacznie tańszy niż mieszkania na warszawskim Zaciszu. Proponuje mi kupno.
Niestety nie skorzystałem z propozycji. Zawierzyłem sprzedawcy Dolcanu, że finansowanie budowy osiedla jest zabezpieczone i nie istnieją żadne zagrożenia. Niebawem przekonam się o zwodniczości tych słów.
cdn.
Historia osiedla – Nr 3
1992 – rusza intensywna reklama radiowa, a następnie sprzedaż domów i mieszkań na warszawskim Zaciszu na terenie dawnego folwarku Lewinów. Biuro sprzedaży firmy Dolcan mieściło się wówczas na Saskiej Kempie w mieszkaniu wynajętym przy ul. Paryskiej. Każdy kupujący oprócz planów swojego wymarzonego M mógł także je obejrzeć i zlokalizować na profesjonalnie wykonanej makiecie osiedla.
Magnesem sprzedaży było nazwisko znanego aktora Janusza Gajosa, który także tu zakupił nieruchomości.
W tym czasie w Warszawie były dwa osiedla budowane w systemie deweloperskim: Floryda we Włochach i Zacisze.
Osiedle zostało wybudowane według autorskiego projektu architekta Leszka Zaremby.
Cechą charakterystyczną dla twórczości tego architekta jest zwieńczenie każdego projektu wieżą.
ul. Róży Wiatrów, Foto: Raduszka
Generalny wykonawca: Unibud z Bielska Podlaskiego.
Zastosowano unikatową technologie słupowo – płytową (płyta zbrojona w formie gofra oparta czterech lub sześciu słupach). W następnych latach zaprzestano stosowania tej technologii.
1992 – 22 sierpnia, w dniu moich imienin podpisuję umowę z PB „DOLCAN”.
1994 – wprowadzają się pierwsi mieszkańcy do pierwszych oddanych domów w zabudowie bliźniaczej przy ul. Uznamskiej i Róży Wiatrów.
1995 – zostają oddane mieszkania w domach wielorodzinnych przy ul. Wolińskiej, Wyspowej i Uznamskiej.
1995 – 12 czerwca zostaje założona Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Zacisze”, która w wyniku powstałej ugody z Dolcanem przejmuje zarządzanie osiedlem i kontynuuje budowę domów przy ul Róży Wiatrów, Wilków Morskich i Wyspowej. Generalnym wykonawcą zostaje firma Dolcan.
1997 – w lutym rozpoczyna się przydział lokali mieszkalnych na warunkach własnościowego prawa do lokalu.
2001 – został zakończony drugi etap budowy: dwóch domów wolnostojących i pięciu domów w zabudowie bliźniaczej przy ul. Korsarskiej. Dzięki uzyskanym sumom ze sprzedaży działek koncepcja urbanistyczna osiedla mogła być w pełni zrealizowana. Powstaje boisko wielofunkcyjne, plac zabaw i grill z altaną. Przeprowadzone są bogate nasadzenia ozdobnych krzewów i drzew. Gdyby w dalszym ciągu nadawana była nagroda architektoniczna Mister Warszawy – to z pewnością Osiedle Zacisze by ją otrzymało.
2005/06 – termomodernizacja budynków wielorodzinnych, koszt 1,419 mln zł (1 134 901,33 kredyt + 284 107,29 wpłata własna).
2006 styczeń Spółdzielnia podpisała w formie aktu notarialnego umowy przeniesienia własności domów jednorodzinnych wraz z działką gruntu na dwunastu członków Spółdzielni. Łączna powierzchnia użytkowa domów wyniosła 1 663 m2, a działek gruntu 5 841 m2. Wartość wyodrębnionych środków trwałych to 2 201 053,00 zł.
2007 Spółdzielnia podpisała w formie aktu notarialnego umowy przeniesienia własności domów jednorodzinnych wraz z działką gruntu dla 12 członków. Łączna własność domów jednorodzinnych wyniosła 2 055,20 m2, a działek gruntu 3 241 m2. Wartość wyodrębnionych środków trwałych to 2 735 049,37 zł
2009 – zapada uchwała o rozpoczęciu trzeciego etapu budowy: dwóch domów w zabudowie bliźniaczej przy ul. Wyspowej. Przewidywany termin zakończenia inwestycji: III kwartał 2010.
2011 – następuje częściowe rozgrodzenie osiedla.
2012 – Zarząd odstępuje od podpisanych umów na budowę dwóch domów w zabudowie bliźniaczej (III zadanie inwestycyjne); Spółdzielnia traci 116 376,21 zł tytułem środki trwałe w budowie.
2014 – rozpoczęto remont dachów w budynkach wielorodzinnych wybudowanych przez Dolcan i Spółdzielnię, koszt 595 tys. zł (476 393 kredyt + 119 000 wpłata własna).
2015 – toczy się sprawa w Wydziale dw. z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga prowadzi czynności w postępowaniu przygotowawczym dotyczącym nadużycia udzielonych uprawnień i niedopełnienia ciężkich obowiązków w okresie od stycznia 2007 do 2011 w Warszawie przez Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze” tj. o czyn z art. 296 § 1a kk.
Autor: Czarek Meszyński
Najnowsze komentarze