3-OSOBOWY ZARZĄD -Nr 10 (351)
Spółdzielnia „Osiedle Zacisze” powstała całkowicie przez przypadek w roku 1995. Jej celem było przejęcie majątku i długu od dewelopera oraz dokończenie budowy Osiedla. Było to zdarzenie gospodarcze bez precedensu, albowiem był to pierwszy i chyba jedyny przypadek w Polsce. O ile 3-osobowy Zarząd miał swoje uzasadnienie na początku działalności Spółdzielni – negocjacje z bankiem, wierzycielami, nadzór inwestorski, zawieranie umów itd. – obecnie, kiedy to Spółdzielnia sprawuje tylko funkcje administratora tak rozbudowany stan osobowy Zarządu nie znajduje w praktyce uzasadnienia. Od 2012 r. publicznie twierdziłem, że w tak małej Spółdzielni, 143 lokale mieszkalne, Zarząd powinien być jednoosobowy, przy silnej, profesjonalnej Radzie Nadzorczej. Nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia taki przerost administracyjny, który pociąga za sobą olbrzymie koszty:
- Wynagrodzenie Zarządu – 166 800,00 zł,
- Obsługa księgowa – 72 000,00 zł,
- Administracja – 89 999,10 zł.
Razem 328 799, 10 zł rocznie.
Są to astronomiczne koszty, które można tylko rozważać w kategorii absurdu.
Czym zajmuje się Zarząd tak sowicie opłacany? Na dobrą sprawę trudno jest powiedzieć, ponieważ „zabunkrował się” w piwniczce (siedziba Spółdzielni) i tylko zdalnie zajmuje się problemami mieszkańców. Nie ma też pewności, czy w ogóle przychodzi/przyjeżdża do pracy. A może „siedzi sobie na tarasie” popijając chłodną lemoniadę i tylko sporadycznie odbiera telefony lub odpisuje na maile. Agnieszka Żebrowska – Wiceprezeska – regularnie widziana jest na spacerach z psem. Mieszkańcy Osiedla w sposób humorystyczny określają ją jako specjalistkę od odpadów komunalnych, gdyż zna się na śmieciach. Niezła fucha za 4 500,00 zł brutto miesięcznie, w skali roku to kwota 54 000,00 zł. Od wielu lat członkowie Zarządu są nieprawidłowo zatrudniani na podstawie uchylonego przepisu o powołaniu. W tym miejscu warto jest przytoczyć stanowisko Krajowej Rady Spółdzielczej wyrażone przez lustratora:
- „(…)umowa o pracę wprowadza większą stabilność relacji zarówno dla spółdzielni jak i dla zatrudnionego członka zarządu. Krajowa rada Spółdzielcza stoi na stanowisku, że członkowie Zarządu powinni być zatrudnieni na etacie i wynagradzani na warunkach rynkowych. Dopiero taka relacja właściwie zabezpiecza interesy Spółdzielni.” – pisownia oryginalna.
Gwoli wyjaśnienia należy wskazać, że przez wiele lat wynagrodzenie pobierał tylko prezes Zarządu, który był zatrudniony na umowę o pracę, pozostali członkowie pracowali społecznie. To się zmieniło od połowy 2011 r.
PORÓWNANIE
Porównajmy dwie warszawskie spółdzielnie mieszkaniowe:
- Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zwycięzców” z siedzibą na Saskiej Kępie. Powierzchnia użytkowa osiedla to 14.551,45 m2. W skład jego jako odrębnej nieruchomości wchodzi 5 budynków mieszkalnych oraz pawilon usługowy z garażami i administracją z pomieszczeniami do ćwiczeń rehabilitacyjnych. Klub, w którym znajdują się urządzenia rehabilitacyjne tj. bieżnia, rowerki, stepper, orbitek magnetyczny oraz atlas dostępne są dla mieszkańców osiedla codziennie w godzinach otwarcia Spółdzielni. Dodatkowo prowadzona jest gimnastyka oraz wykonywane masaże lecznicze. Zaletą Spółdzielni jest jej położenie, połączone ze środkami komunikacji miejskiej. Ponadto SM ma pożytki w postaci przychodów z umieszczonych na elewacji bilbordów, anten GSM oraz czynszu z pawilonu usługowego.
- Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Zacisze” z siedzibą na Zaciszu/Targówek. Powierzchnia użytkowa 143 lokali mieszkalnych wraz z garażami jest zbliżona. Brak jest lokali usługowych, klubu osiedlowego, ćwiczeń rehabilitacyjnych oraz nie jest prowadzona gimnastyka i masaże lecznicze.
Na pierwszy rzut oka widać, że czynności są o wiele większe w zarządzaniu w pierwszej spółdzielni niż w drugiej.
Dlaczego dokonałem zestawienia tych dwóch SM? Z prostego powodu, a mianowicie zakończył się trzyetapowy konkurs na członka Zarządu, który wyłonił Jacka Popławskiego.
Pan Jacek Popławski był swego czasu prezesem SM „Zwycięzców” i piastował to stanowisko w pojedynkę, nie potrzebował pomagierów w postaci wiceprezesa i członka Zarządu. Można? Można! Tylko trzeba chcieć i umieć.
Cyryl Parkinson sformułował następujące prawo:
„Klasa urzędników jest rodzajem raka społecznego, który rozrasta się kosztem zdrowego organizmu i – jak rak – zabije go, jeżeli się nie położy tamy jego rozwojowi”
Zaś francuski pisarz i polityk Andre Malraux pisał: „tak trudno jest się pozbyć biurokratów, ponieważ należą oni najprawdopodobniej do narodowych zabytków.”
Thorstein Veblen zdefiniował klasę próżniaczą, określaną niekiedy też jako klasę pasożytniczą nastawioną na konsumpcję a nie na pracę.
Na koniec chciałbym zacytować słowa prezydenta Ronalda Reagana, które celnie ujmują zjawisko rozbudowanej administracji:
„Biurokracja ze wszystkich rzeczy ziemskich jest najbliższa życiu wiecznemu: raz ustanowiona, nigdy się nie kończy”.
REASUMUJĄC
Moja mała Spółdzielnia, by nie rzec, że jest w skali mikro ma rozbudowaną administrację pochłaniającą każdego roku bajońskie sumy. Pod przewodniczącą Urszulą Srebrowskiej zwaną SOŁTYSOWĄ Rada Nadzorcza akceptuje ten proceder. Jak określić te niekompetentne organy? Klasą próżniaczą? Klasą pasożytniczą? Klasą darmozjadów? Klasą urzędniczą, która jest rodzajem raka społecznego/spółdzielczego? W mojej ocenie wszystkie powyższe terminy adekwatne są do dysfunkcyjnej Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze”.
Czarek Meszyński
LAWINOWE KOSZTY – Nr 9 (350)
W dobie pandemii, w której zastosowano lockdown na masową skalę, zakazano pracy, wyjścia z domu, chyba że w koniecznych życiowych sprawach, wiele branż zostało na długie miesiące zamknięte, a cała masa przedsiębiorców zbankrutowało, a mnóstwo rodzin zostało pozbawione środków do życia. Nawet wyjście do lasu na wiosnę 2020 roku było zakazane. Każdego dnia w Polsce od 14 do 17 osób popełnia samobójstwo, co daje w skali roku 6000 tych tragicznych zdarzeń. Za każdym samobójstwem kryje się tragedia ludzka.
Zdawałoby się, że orgalny spółdzielni (RN, Zarząd) podejmą zdecydowane kroki by radykalnie ograniczyć koszty związane z funkcjonowaniem Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze”.
Niestety RN i Zarząd w tych trudnych czasach zafundował nam „lawinowe koszty”. W mojej ocenie organy Spółdzielni są oderwane od rzeczywistości, pozbawione empatii i zdrowego rozsądku, a przede wszystkim nie biorą pod uwagę rachunku ekonomicznego, który jest podstawą funkcjonowania każdego podmiotu gospodarczego.
Urszula Srebrowska zwana przez mieszkańców Osiedla SOŁTYSOWĄ, w roku 2014 miała już ambicje by zostać wybraną do Rady Nadzorczej i nawet sama zgłosiła swą kandydaturę, niestety wtedy przegrała ze mną w wyborach. Dopiero w nowej kadencji 2016 -2019 została wybrana. Urszula Srebrowska jako przewodnicząca RN legitymuje nieuzasadniony wzrost kosztów funkcjonowania Spółdzielni
Dlaczego tak twierdzę? Spójrzmy na twarde fakty*:
- Wynagrodzenie Zarządu – 166 800,00 zł
- Obsługa księgowa – 72 000,00 zł
- Administracja – 89 999,10 zł
- Sprzątanie – 175 800,oo zł
- Konserwacja – 53 952,00 zł
- Wsparcie techn. 1 448,94 zł
- Badanie SF – 7 995,00 zł
- Ochrona Danych Osobowych – 3 690,oo zł
- Obsługa prawna – 13 530,00 zł
- BIG – 1 461,24
- Internet – 1 560,00 zł
- Biurowe materiały eksploatacyjne – 1 300,00 zł**
- Obsługa prawna procesów sądowych (pozwy, pisma procesowe, apelacje), zawiadomienia do BIG-u, itd. – 20 000,00**
Razem ok. 610 000,00 zł rocznie
Takie horendalne koszty przypadają na członków Spółdzielni, którzy posiadają tylko 143 lokale. Na szczególną uwagę zasługują koszty związane z:
- wynagrodzeniem zarządu,
- obsługą księgową,
- administracją
- badaniem SF,
- Obsługą prawną procesów sądowych (pozwy, pisma procesowe, apelacje).
W sumie 356 794,00 zł rocznie
Ad. 1 W małych SM zarząd jest jednoosobowy za ok. 60 000,00 rocznie,
Ad. 2 Obsługę księgową w małych SM prowadzi zazwyczaj biuro rachunkowe za ok. 25 000,00 zł rocznie,
Ad. 3 Administracja jest prowadzona przez jednoosobowy zarząd, ewentualnie dodatkowo, według potrzeb mieszkańców, może być zatrudniony pracownik administracyjny za ok. 20 000,00 zł rocznie,
Ad. 4 Na małe/micro podmioty gospodarcze ustawa o rachunkowości nie nakłada ustawowego obowiązku do powoływania biegłego rewidenta,
Ad.5 Strona, która przegra sprawę sądową ponosi koszty zastępstwa procesowego.
W sumie koszt zarządu nieruchomościami to ok. 100 000,00 zł rocznie tj. ok. 250 000,00 zł oszczędności w skali roku, gdyby zastosowano w naszej Spółdzielni optymalizację kosztów dostosowanych do aktualnych warunków rynkowych i do potrzeb mieszkańców.
Jak to skomentować?
A czego napili się członkowie Zarządu i Rady Nadzorczej, że w tych ciężkich pandemicznych czasach forują tak niezasadne wysokie koszty? Czego się napili to tego niewiem, ale wydaje mi się, że najedli się szaleju.
Czarek Meszyński
* Dane pochodzą z podjętych uchwał Zarządu oraz Rady Nadzorczej.
**Dane szacunkowe, gdyż Zarząd nie podaje tych wartości do wiadomości członkom spółdzielni.
UWAGI KRS do NOWELIZACJI MRPiT- Nr 8 (349)
Krajowa Rada Spółdzielcza w piśmie do Wicepremiera Jarosława Gowina z dnia 19 maja 2021 r. (Znak sprawy: DM-III.0210.3.2020.MD) przedstawiła swoje uwagi, między innymi:
- Projektodawca postuluje wprowadzenie rozwiązania, zgodnie z którym ustanowienie hipoteki nieruchomości będzie wymagało pisemnej zgody większości członków lub osób niebędącymi członkami, uprawnionych z tytułu spółdzielczych praw do lokali, nie tylko w przypadku gdy hipoteka ma na celu zabezpieczenia kredytu, ale również, gdy stanowić będzie zabezpieczenie jakiekolwiek innej wierzytelności wynikającej z umowy, spowoduje ograniczenie możliwości funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowych jako podmiotów gospodarczych prawa prywatnego. W ocenie KRS wprowadzenie takiego rozwiązania powinno zostać pozostawione uznaniu samych członków spółdzielni, którzy w drodze postanowień statutu mogliby takie ograniczenia wprowadzić (podkreślenia autora).
- W projekcie ustawy pojawiło się wyłączenie stosowania, tylko w stosunku do spółdzielni mieszkaniowych, przepisu art. 18 §3 u.p.s (skrót autora), zgodnie z którym spółdzielnia może odmówić członkowi wglądu do umów zawieranych z osobami trzecimi, jeżeli naruszałoby to prawa tych osób lub jeżeli istnieje uzasadniona obawa, że członek wykorzysta pozyskane informacje w celu sprzecznych z interesem spółdzielni i przez to wyrządzi spółdzielni znaczną szkodę. Pod pojęciem umów zawieranych z osobami trzecimi należy rozumieć m.in. wszelkie umowy, która spółdzielnia zawiera z firmami zewnętrznymi (np. wykonawcami inwestycji, firmami świadczącymi usługi na rzecz spółdzielni), a także umowy o pracę. Natomiast za brak udostępniania takich umów grozić będzie odpowiedzialność karna, albowiem zgodnie z przepisem art. 17^3 u.s.m (skrót autora) kto, będąc członkiem zarządu spółdzielni mieszkaniowej, pełnomocnikiem, albo likwidatorem, wbrew obowiązkowi dopuszcza do tego, że spółdzielnia nie udostępnia członkowi spółdzielni mieszkaniowej odpisów i kopi dokumentów podlega karze grzywny. W ocenie KRS oznacza to, że nikt nie będzie chciał zawierać umów ze spółdzielniami mieszkaniowymi, skoro np. deweloper albo zarządca nieruchomości konkurujący ze spółdzielnią mieszkaniową będzie mógł zwrócić się do jakiegokolwiek członka spółdzielni o wydobycie ze spółdzielni wszystkich umów, które zawarła ona osobami trzecimi i poznać stawki, w oparciu o które świadczone są usługi na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, wreszcie doprowadzi to paraliżu w realizowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe przetargach. Jeżeli zmiana ta wejdzie w życie oznaczać będzie, że tylko spółdzielnie mieszkaniowe, jako jedyny podmiot gospodarczy w kraju, zostaną faktycznie pozbawione tajemnicy przedsiębiorstwa, która jest niezbędna dla niezakłóconego funkcjonowania spółdzielni jako prawa prywatnego.
- Tak samo należy ocenić negatywnie rozwiązanie, zgodnie z którym spółdzielnie mieszkaniowe, dla których prowadzenie strony internetowej jest zbyt dużym obciążeniem finansowym albo sami członkowie, z uwagi na ryzyko naruszenia tajemnic prawnie chronionych, nie zamierzają tych informacji udostępniać na swojej stronie internetowej, zmuszeni będą taką internetową stronę prowadzić, do czasu wyłączenia tego obowiązku w drodze zmiany statutu, która to zmiana zgodnie z przepisem art. 12a §3 u.p.s. nie wywołuje skutków prawnych przed jej wpisaniem do Krajowego Rejestru Sądowego (wpis ma charakter konstytutywny). W dodatku proponowana zmiana nie zakłada nawet zabezpieczenia tych informacji przed dostępem osób nieuprawnionych, które nie są członkami spółdzielni mieszkaniowej. Trudno również znaleźć uzasadnienie dla udostępnianie ww. dokumentów właścicielom lokali, którzy nie są członkami spółdzielni mieszkaniowej. Stanowi to również zaprzeczenie idei członkostwa oraz naruszanie prawa korporacyjne członków.
Ad.1 Taka uwaga do projektu, gdyby była uchwalona przez ustawodawcę, może doprowadzić do bankructwa SM. Tu należy przywołać casus Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie.
Zgodnie z Ustawą z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, właścicielowi wyodrębnionego lokalu (nieruchomości lokalowej) przysługuje udział w części ułamkowej nieruchomości wspólnej jako prawo związane z własnością lokalu.
Nieruchomością wspólną w rozumieniu art. 3 Ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali są pozostałe po wyodrębnieniu lokali te części budynku i urządzenia, które nie służą do użytku właścicieli lokali, a także grunt, na którym posadowiony jest budynek. Własność nieruchomości wspólnej jest prawem niesamodzielnym, a jej funkcja w stosunku do prawa głównego jest służebna. Prawem głównym jest w tym wypadku własność lokalu, a prawem podrzędnym – udział w nieruchomości wspólnej, który stanowi w tych okolicznościach część składową prawa własności lokalu. Jako część składowa nieruchomości, udział ten nie może być odrębnym przedmiotem własności i innych praw rzeczowych, co wynika wprost z art. 47 § 1 Kodeksu cywilnego, a więc również nie może być przedmiotem obciążenia hipoteką, która zgodnie z art. 244 § 1 Kodeksu cywilnego znajduje się w zamkniętym katalogu ograniczonych praw rzeczowych.
W tym miejscu należy zadać pytanie: Kogo Mieczysław Grodzki zatrudnia w KRS – „niedouczonych prawników”? A może ja wykazuję się naiwnością, ponieważ jest to taka wyrafinowana gra, najpierw wprowadzamy odpowiedni zapis w ustawach spółdzielczych, a następnie KRS będzie się domagał stosownej nowelizacji w ustawach:
- Ustawa o księgach wieczystych i hipotece,
- Ustawa o własności lokali,
- Kodeks cywilny,
aby zrealizować cel wywłaszczenia prawowitych właścicieli z ich nieruchomości, co miała już miejsce w przeszłości, a szczególnie po 1945 roku.
Ad.2 Należy podkreślić, że u.s.m jest lex specialis – zasada prawna oznaczająca: prawo o większym stopniu szczegółowości i należy stosować przed prawem ogólniejszym w tym u.p.s jako lex general. Czyżby znowu prawnicy z KRS o tym nie wiedzieli?
W art. 1 ust. 7 u.s.m. określa: W zakresie nieuregulowanym w ustawie o spółdzielni mieszkaniowych stosuje się przepisy Prawo spółdzielcze.
Nie ulega wątpliwości, zarząd ma obowiązek udostępnienia dokumentów wymienionych w art. 8^1. Jeżeli odmawia to popełnia czyn, który jest penalizowany w systemie polskiego prawa. Następne argumenty są całkowicie chybione, ponieważ spółdzielnie mieszkaniowe niepowiana prowadzić działalności gospodarczej oferując lokale na wolnym rynku, albowiem na mocy art. 1 ust. 1 u.s.m. podstawowym celem spółdzielni mieszkaniowej jest zaspakajanie m.in. potrzeb mieszkaniowy członków i ich rodzin. Na tej działalności spółdzielnie nie mogą zarabiać. Zachodzi pytanie, czy spółdzielnie mogą budować na zasadach deweloperskich. Odpowiedź brzmi tak, pod pod dwoma warunkami:
- pierwszy z nich, to jeżeli nastąpi nowelizacja u.s.m.,
- drugi warunek, że taka działalność gospodarcza finansowana jest wpłatami klientów, kredytami bankowymi zabezpieczonymi na hipotece nieruchomości w systemie deweloperski. Niestety w tym zakresie nie ma szczegółowej regulacji i dochodzi do licznych nieprawidłowości, gdyż prezesi w całości lub częściowo finansują ze środków pobieranych na eksploatację, funduszu remontowego i przychodów z powstałej działalności gospodarczej (wynajem lokali użytkowych, miejsc parkingowych, powierzchni na reklamę/bilbordy, powierzchni pod nadajniki GSM itd.), ponieważ takie przychody stanowią nadwyżkę bilansową i ustawowo nałożony jest obowiązek o podziale jej przez walne zgromadzenie. W takim wypadku spółdzielcy oczywiście mają prawo to kontrolować, albowiem to są ich pieniądze.
W tym miejscu należy przywołać wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 30 listopada 2004 r., sygn. I ACa 992/04.
Działanie podejmowane przez spółdzielnię na rzecz członków nigdy nie bedą miały charakteru działalności gospodarczej, zatem spółdzielnia nie może powoływać się na tajemnicę handlową. Spółdzielnia dysponuje pieniędzmi członków, winna w tym zakresie podejmować decyzję jawne, by wykluczyć możliwość nadużyć na szkodę członków.
Ponownie należy zadać pytanie czy pracownicy KRS nie znają tego wyroku? W mojej ocenie znają go i to bardzo dobrze, tylko w sposób wyrafinowany stosując manipulację, chcą wykorzystać nieznajomość przepisów prawa oraz realiów działalności spółdzielni mieszkaniowych u urzędników MRPiT.
Należy zadać pytanie: czy spółdzielnia może budować w formule deweloperskiej? Innymi słowy na zasadach komercyjnych?
W trybie aktualnych przepisów, a zwłaszcza art. 1 i art. 20 u.p.s. jednoznacznie wynika, że spółdzielnia zaspokaja potrzeby swoich członków i tylko z nimi zawiera umowy na wybudowanie samodzielnych lokali mieszkalnych, domów jednorodzinnych lub lokali o innym przeznaczeniu.
Gdyby ustawodawca rozszerzyłby zakres działalności spółdzielni o działalność deweloperską, to wtedy ewentualnie:
Zarządy mógłby powołać się na tajemnicę przedsiębiorstwa, kiedy to w ustawie zostanie zapisana zasada „chińskiego muru” rozgraniczająca i uszczelniająca działalność spółdzielczą od działaności deweloperskim pod względem finansowym (kredyty, wpłaty od przyszłych właścicieli) oraz wynagrodzenia zarządu oraz pracowników, którzy realizują projekt deweloperski. Zyski powinny stanowić nadwyżkę budżetową, która podlega podziałowi przez walne zgromadzenie. A co ze stratami z tej działalności? I tu tkwi zasadniczy problem, dlaczego spółdzielnie praktyczniee zaprzestały prowadzenia nowych inwestycji – powód jest bardzo prosty – ryzyko biznesowe – wolą zarządzać starymi zasobami.
Ad.3 Obowiązek prowadzenia strony przez spółdzielnie mieszkaniowe został opisany tu:
W tym wpisie ograniczę się tylko do trzech aspektów:
- dla których prowadzenie strony internetowej jest zbyt dużym obciążeniem finansowym albo sami członkowie, z uwagi na ryzyko naruszenia tajemnic prawnie chronionych, nie zamierzają tych informacji udostępniać na swojej stronie internetowej,
- z uwagi na ryzyko naruszenia tajemnic prawnie chronionych, nie zamierzają tych informacji udostępniać na swojej stronie internetowej,
- proponowana zmiana nie zakłada nawet zabezpieczenia tych informacji przed dostępem osób nieuprawnionych, które nie są członkami spółdzielni mieszkaniowej.
Pierwszy argument jest całkowicie nieprawdziwy, ponieważ platforma elektroniczna jest najtańszą drogą przekazywania dokumentów/informacji. By stworzyć taką stronę należy ją zaprojektować, a następie wdrożyć oraz wykupić hosting u providera. Jest to jedyny, nieznaczny koszt. Obsługa takiej strony jest niezwykle łatwa, wystarczy dokonać konwersji dokumentu z edytora tekstu do PDF i umieścić na stronie internetowej spółdzielni, lub zeskanować dokument w wersji papierowej – może tego dokonać każdy, kto potrafi obecnie obsługiwać PC i zna specyfikę strony.
Drugi argument jest chybiony z uwagi na drugą zasadę Kodeksu Zasad Spółdzielczych:
- Spółdzielnie są demokratycznymi organizacjami kontrolowanymi przez swoich członków (…).
Trzeci argument jest nieadekwatny, ponieważ takie informacje na stronie internetowej są dostępne tylko dla członków spółdzielni.
Wnioski
- Uwagi KRS do projektu nowelizacji ustawy zaproponowanej przez MRPiT mają na celu bezprawne wzmocnienie zarządu kosztem spółdzielców poprzez ograniczenie ich praw.
- Działacze mają całkowitą rację, że dla spółdzielni mieszkaniowych powinna być stworzona kompleksowa ustawa regulująca działalność tego podmiotu gospodarczego.
Czarek Meszyński
Postscriptum
UCHWAŁA w składzie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego dnia 13 sierpnia 2013 r., sygn. akt III CZP 21/13. W uzasadnieniu czytamy m.in.:
Zgodnie z art. 1 ust. 1 u.s.m., spółdzielnia mieszkaniowa nie prowadzi bowiem działalności zorientowanej na realizacje własnych celów, a jedynie te, ktore realizują potrzeby mieszkaniowe jej członków. W tym znaczeniu spółdzielnia pełni w stosunku do członków funkcję pomocniczą. Przy takim ujęciu zadań spółdzielni, tym bardziej konieczne i usprawiedliwione staje się zapewnienie spółdzielcom możliwości jej kontroli bieżącej, prowadzonej w toku działaności spółdzielni.
Interes korporacyjny, reprezentowany przez spółdzielców spółdzielni mieszkaniowej, polega na zapewnieniu im możliwości realnej kontroli nad działalnością zarządu spółdzielni, zwłaszcza zaś w tak ważnej sprawie jak jest sposób gospodarowania środkami finansowymi spółdzielni. Interes indywidualny sprowadza się do ochrony informacji o wysokości wynagrodzenia otrzymywanego przez członka spółdzielni w ramach łączącej go jednoczenie ze spółdzielnią umowy o prac. W tym konflikcie interesów trzeba z reguły przyzna prymat interesowi korporacyjno – spółdzielczemu.
Najnowsze komentarze