Get Adobe Flash player

Czarek Meszyński

Doktorant i Mecenas – Nr 13 (266)

Na konferencję poświęconej nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych przybył Jan Talaga, który przedstawił się jako doktorant z UJ. Była to tylko część prawdy.

Z profilu na linkedin.com wynika, że nasz konferencyjny doktorant pracuje na rzecz Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku-Biała i to od lutego 2014 r. jako Legal Specialist, tj. przygotowuje uchwały pod względem formalno – prawnym wraz z uzasadnieniem, sporządza protokóły z walnego zgromadzenie, nagrywa walne itd. Jego szefem jest Tomasz Jórdeczka – w zarządzie tejże spółdzielni od 1983 r., a zatem jest w zawodzie już od 34 lat. Oprócz prezesury w bielskiej spółdzielni T. Jórdeczka  jest obecnie zastępcą prezes Zarządu w Krajowej Radzie Spółdzielczej i przewodniczącym Rady Nadzorczej Związku Rewizyjnego Spółdzielczość RP.

Można powiedzieć spółdzielca „całą gębą”.

Ale wróćmy do naszego doktoranta. Jak wynika z jego profilu pracuje również jako Senior Paralegal w Kancelarii Prawniczej Beata Talaga-Lenartowicz Radca Prawny – prywatnie u swojej mamy.

Kancelaria jego mamy również obsługuje Śródmiejską Spółdzielnię Mieszkaniową w Bielsku-Białej

– taki rodzinny interes.

Na konferencji brał aktywny udział. Często zabierał głos.

Zasiadł obok Piotra Pałki (przypadek?) – radcy prawnego, który reprezentował sam siebie, czyli osobę prywatną, a jeszcze 21 stycznia 2017 r. był radcą prawnym

Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP.

Co się stało, że mecenas Piotr Pałka w ciągu miesiąca przestał reprezentować największy związek rewizyjny spółdzielni mieszkaniowych?

Myślę, że przyczyniła się do tego przegrana debata telewizyjna w Studio Polska.

Bezradność, zagubienie, zmieszanie, konsternacja – to wszystko można odczytać z jego oczu.

Wydaje się, że jego szef prezes Jankowski postanowił wziąć sprawę we własne ręce.

Młodemu adeptowi sztuki prawniczej nie pozwolił zasiąść przy sobie. Oparł się na starej zaprawionej w walce gwardii. Niech młodzież się uczy, jak należy prowadzić debatę.

Piotr Pałka nie miał wyjścia, bacznie obserwowany przez prezesa, musiał się zrehabilitować janczarskim zaangażowaniem.

Jak słusznie zauważono, spółdzielcy przyjechali z całej Polski na konferencję za własne pieniądze. A czy Jan Talaga ze Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej z Bielska-Białej, Piotr Pałka ze ZRSMRP – albo już nie? – przyjechali za własne czy też spółdzielców pieniądze tj. swoich chlebodawców?

Nikt ze spółdzielców nie ukrywał z jakiej spółdzielni pochodzi, albo jaką organizację pozarządową reprezentuje. A dlaczego ci dwaj panowie tak uporczywie pragnęli ukryć swe ekonomiczne związki ze spółdzielczością. Praca na rzecz spółdzielni to przecież nie powód do wstydu, wręcz przeciwnie do dumy, ale jak widać nie dla tych dwóch panów.

Czarek Meszyński

Członek SM „Osiedle Zacisze”

Lubię to!(20)Nie lubię tego!(2)

KONFERENCJA – Nr 12 (265)

Konferencja w sprawie nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych

Konferencja 19/2/2017 w Sali Kolumnowej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przejdzie do historii. Tak samo jak nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych napisana przez SPÓŁDZIELCÓW. Członkowie spółdzielni mieszkaniowych wzięli sprawę we własne ręce i sami napisali nowelizację, bez polityków, bez ekspertów, bez Krajowej Rady Spółdzielczej i związków rewizyjnych.

Ta nowelizacja została stworzona z potrzeby serca. SPÓŁDZIELCY mieli dość bezprawia i niegodziwości. Na konferencję przyjechała liczna grupa administracji SM wspierana przez prawników, lustratorów, księgowych i nawet przez jednego doktoranta z UJ, która próbowała storpedować obrady. Nie dali rady, mieli słabe argumenty, wykazali się nieznajomością prawa.

Konferencja, która została nagrana, ujawniła głęboką patologię w polskich spółdzielniach mieszkaniowych.

Czy ustawodawca będzie miał na tyle siły by ją zlikwidować?

Czas pokaże.

Od prawej

  • Janusz Okurowski
  • Jerzy Kazimierz Solarczyk,
  • Leokadia Rybicka Nau
  • Cezary Meszyński

Jerzy Jankowski – Przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego KRS

Konferencja została zarejestrowana: http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/transmisje_arch.xsp?unid=61CB7C09EA8C2985C12580C3003E4102 

A wszystko zaczęło się 22 lutego 2016 r.

w gabinecie posła Jarosława Sachajko.

Gdyby nie ogromna energia i wielki zapał Iwony Możejko (nasza prawdziwa Petarda) ustawa by tak szybko nie powstała.

22/2/2016 Sejm

HARMONOGRAM PRAC NAD PROJEKTEM USTAWY

22/2/2016  List otwarty do posłów VIII Kadencji Sejmu RP klubu poselskiego Kukiz’15

22/2/2016 rozpoczęcie prac nad projektem ustawy,

20/1/2017 projekt został złożony do laski marszałkowskiej,

 8/2/2017 skierowano do pierwszego czytania do Komisji Infrastruktury,

19/2/2017 konferencja w sprawie nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.


Więcej na ten temat:

Jestem zbudowana 🙂

Kogo zawiodła motywacja?

 

Opracował: Czarek Meszyński

Lubię to!(32)Nie lubię tego!(1)

Pacynka – Nr 11 (264)

Zarząd SM „Osiedle Zacisze” w składzie Liebert/Starzewski/Złotek przy pomocy firmy budowlanej Well-Bud Andrzeja Woźniaka przystąpił do ocieplania stropów na poziomie -1.

A oto rezultat tych działań:

 

Zarząd zgodnie z tradycją remontuje po taniości, bylejakości i na odwal.

Takie niechlujstwo jest niczym innym jak psuciem prywatnej własności.

Kto kupi lokal skoro sufity w części wspólnej, piwnicach i garażach są zaprzeczeniem sztuki budowlanej?

Proponuje by Jacek Liebert, Michał Starzewski i Julita Złotek w takim standardzie docieplili sobie sufity w swoich mieszkaniach. Zapewni to Państwu świetne samopoczucie, a Wasi goście będą pod wrażeniem sufitowych pacynek.

A może jestem złośliwy? Zarząd może się stara, a tylko ma taki kiepski gust?

„Pacynka” Lieberta

Budynek straszy od przynajmniej kilkunastu lat.

Autor: Czarek Meszyński

Lubię to!(26)Nie lubię tego!(5)

CO MUSI SIĘ STAĆ (…)? – Nr 10 (263)

CO MUSI SIĘ STAĆ, ABY ZAPIS KONSTYTUCYJNY

„Polska jest państwem prawa”

nie był dla członków spółdzielni mieszkaniowych fikcją literacką, „prawem papierowym”, tylko żeby był realna wartością?

SPOŁECZNY PROJEKT W TYM CELU PRZEWIDUJE m. in. NASTĘPUJĄCE ZMIANY:

  • pełna jawność i transparentność działalności spółdzielni ( obowiązkowa publikacja na stronie internetowej spółdzielni dokumentów na walne i innych ważnych dokumentów np. umowy usługowe, protokoły z posiedzeń organów itp),
  • zakaz zlecania osobom trzecim obsługi czynności administracyjnych należących do zadań spółdzielni,
  • likwidacja sztucznych członków,
  • wysokość wpisowego nie może przekroczyć 1/8 najniższego wynagrodzenia,
  • obowiązek kalkulowania opłat na podstawie kosztów bezpośrednio powiązanych z miejscem ich powstawania,
  • obowiązek prowadzenia oddzielnego rachunku bankowego dla każdego budynku spółdzielczego,
  • wynagrodzenia i nagrody członków zarządu są jawne,
  • kadencja zarządu, rady i innych wybieralnych organów trwa 3 lata,
  • członkowie zarządu wybierani są w drodze konkursu ofert i wybór każdego członka zarządu musi być oddzielnie zatwierdzony przez walne,
  • walne może być podzielone na części, jeśli liczba członków spółdzielni przekracza 2000 osób,
  • prawo żądania udostępnienia dokumentów spółdzielczych przysługuje nie tylko radzie nadzorczej jako organowi kolegialnemu ale także każdemu jej członkowi indywidualnie,
  • rada nadzorcza musi podjąć czynności kontrolne na wniosek 10 członków spółdzielni we wnioskowanym przez nich zakresie,
  • rada nadzorcza udostępnia terminarz swoich posiedzeń z porządkiem obrad na stronie internetowej spółdzielni,
  • członek spółdzielni ma prawo uczestniczenia w posiedzeniu rady w charakterze obserwatora z prawem złożenia wniosku o udzielenie mu głosu o charakterze doradczym,
  • każdy członek może uczestniczyć w innych częściach walnego, może zabierać głos ale nie może głosować ( może głosować tylko w trakcie obrad swojej części),
  • spór prawny na drodze sądowej nie może być przyczyną pozbawienia członkostwa,
  • każdy członek spółdzielni ma interes prawny w rozumieniu art 189 kpc w skarżeniu przed sądami powszechnymi uchwał i działań organów spółdzielni,
  • spór prawny pomiędzy członkiem spółdzielni a członkiem jej organu nie może być finansowany ze środków spółdzielni (prawników w takim procesie członkowie zarządu muszą opłacić z własnej kieszeni),
  • zarząd i rada w trakcie walnego korzystają z pomocy prawnej lub eksperckiej na własny koszt. Osoba, z której pomocy korzystają organy nie ma prawa do osobistego zabierania głosu w trakcie walnego,
  • w spółdzielczym budynku wspólnota powstaje z mocy prawa jeśli udziały przekształconych w odrębną własność lokali wyniosą 20% ogólnej liczby udziałów,
  • zarząd wypłaca powstałej wspólnocie niewykorzystane środki funduszu remontowego,
  • za szkody wyrządzone spółdzielni lub członkowi spółdzielni, członkowie zarządu odpowiadają osobistym majątkiem. Roszczenie o naprawienie szkody przysługuje każdemu członkowi spółdzielni i posiadaczowi prawa do lokalu zarządzanego przez spółdzielnię,
  • za odmowę wykonania obowiązku nałożonego przez ustawę członkowie zarządu podlegają grzywnie nie mniejszej niż 5 tyś,
  • za uchylanie się od wykonania prawomocnego wyroku członkowie zarządu podlegają grzywnie nie niższej niż 10 tyś zł,
  • opłata od pozwu o nałożenie grzywny i roszczenie o naprawienie wyrządzonej szkody wynosi 30 zł,
  • udzielanie przez członków zarządu organom państwa nieprawdziwych informacji o działalności spółdzielni (np. fałszywe zeznania w sądzie) jest przestępstwem, do którego zastosowanie mają art. 272 i 296 KK,
  • przywrócona zostaje wycofana z ustawy możliwość uzyskania przez spółdzielnię prawa do gruntu pod budynkiem przez zasiedzenie (chodzi o otwarcie zablokowanej możliwości uwłaszczenia się spółdzielców w budynkach stojących do tej pory na gruncie o nieuregulowanym stanie prawnym),
  • zniesiona zostaje możliwość przenoszenia się hipoteki na wyodrębniane mieszkanie jeśli spółdzielca nie jest zadłużony w spółdzielni,
  • przywrócona zostaje możliwość nabywania odrębnej własności lokalu przez najemców w spółdzielniach mieszkaniowych, które przejęły nieodpłatnie zakładowe budynki mieszkalne,
  • opłata od pozwu o przeniesienie na spółdzielcę odrębnej własności lokalu jest stała i wynosi 30 zł (a nie jak do tej pory – stosunkowa w kwocie 5% rynkowej wartości lokalu),
  • sąd rejestrowy ma obowiązek badania zgodności z prawem zgłoszonego do rejestru statutu lub jego zmian,
  • walne ma prawo odebrać na rok dodatki do wynagrodzenia tym członkom organów, którzy w sposób udokumentowany narazili spółdzielnię na straty,
  • lustratorem nie może być osoba pełniąca aktualnie funkcję w organach spółdzielni mieszkaniowych. Krajowa Rada Spółdzielcza ma obowiązek ujawnia na swojej stronie rejestru lustratorów,
  • Minister Infrastruktury nadzoruje środki publiczne kierowane do spółdzielni mieszkaniowych. Jeśli otrzyma ze strony spółdzielców sygnał o niegospodarności w zakresie sposobu wykorzystania tych środków ma obowiązek skierowania do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o przeprowadzenie stosownej kontroli,
  • jest też przepis zabezpieczający wprowadzenie proponowanych zmian ustawowych do statutów i zgłoszenie zmian do rejestru sądowego tak aby zarządy nie mogły zlekceważyć tego obowiązku (co miało już miejsce w przeszłości i uchodziło bezkarnie).

Autor: Marcus

Lubię to!(20)Nie lubię tego!(1)

Czy można dokonać podziału spółdzielczych molochów na mniejsze spółdzielnie? – Nr 9 (262)

ROZWAŻANIA

W ŚWIETLE WYROKU TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO

CZY USTAWODAWCA MOŻE DOKONAĆ PODZIAŁU SPÓŁDZIELCZYCH MOLOCHÓW NA MNIEJSZE SPÓŁDZIELNIE?

Coraz głośniej mówi się o patologii w spółdzielniach mieszkaniowych. Największą patologię spotykamy w dużych spółdzielniach, popularnie zwanych „molochami”. Powszechne jest zdanie, że tych molochów nie można z mocy prawa podzielić na mniejsze jednostki ponieważ spółdzielnie są korporacjami i państwo nie może ingerować w ich wewnętrzny system. Jest to zdaniem autora niniejszych rozważań wybieg grup interesów nawzajem się popierających, które z tego patologicznego systemu czerpią ogromne korzyści.

Tymczasem w wyrokach Trybunału Konstytucyjnego można znaleźć zdania świadczące o możliwości podjęcia ustawowych działań przez państwo w celu doprowadzenia do zmiany tego patologicznego systemu.

Na uwagę zasługuje tu stanowisko Trybunału Konstytucyjnego wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 20. 04. 2005 roku (sygn. K 42/02(OTK-A 2005, nr 4, poz. 38),

„Trybunał Konstytucyjny podtrzymuje wyrażone już w poprzednio wydanych wyrokach stanowisko, iż ochrona własności i innych praw majątkowych przysługujących spółdzielni jest uzasadniona w takim tylko zakresie, w jakim przyczynia się to do ochrony praw przysługujących członkom tej spółdzielni (wyrok z 29 maja 2001 r., sygn. K 5/01, OTK ZU nr 4/2001, poz. 87 i z 30 marca 2004 r., sygn. K 32/03, OTK ZU nr 3/A/2004, poz. 22).”

Istotne zdanie:

„(….)ochrona własności i innych praw majątkowych przysługujących spółdzielni jest uzasadniona w takim tylko zakresie, w jakim przyczynia się to do ochrony praw przysługujących członkom tej spółdzielni (….)”. (podkr. autor art.)

 

Wniosek:

Jeśli spółdzielnia nie zapewnia członkom należytej ochrony praw przysługujących jej członkom to państwo ma konstytucyjny obowiązek tę ochronę zapewnić. Zatem nie może dojść do sprzeczności stanowionego prawa z Konstytucją, jeśli ustawodawca podejmie działania zapewniające członkom spółdzielni należytą ochronę poprzez podział „molochów” na mniejsze spółdzielnie, bo będzie to urzeczywistnieniem praw konstytucyjnych. Domniemam zatem, że interwencja ustawodawcy jest dopuszczalna, a w świetle powszechnie znanych faktów – konieczna.

Powyższego uzasadnienia można doszukać się także w zdaniu Trybunału Konstytucyjnego opartego o art. 76 Konstytucji:

Cytat: Art. 76 Konstytucji, zobowiązujący władze publiczne do ochrony „konsumentów, użytkowników i najemców”, m. in. „przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi”, ma także znaczenie dla spółdzielców zrzeszonych w spółdzielniach mieszkaniowych. Przepis ten traktować należy jako konkretyzację ogólnych zasad sprawiedliwości społecznej i nie można ograniczać jego zastosowania do konsumentów, najemców i użytkowników w ustawowym, cywilnoprawnym rozumieniu tych pojęć. Chodzi tu w istocie o ochronę interesów osób będących „słabszą” stroną różnego rodzaju stosunków prawnych. Jest faktem powszechnie znanym, że spółdzielnie mieszkaniowe są jednostkami organizacyjnymi, które z racji swego majątku, doświadczenia osób nimi kierującymi, a zwłaszcza z uwagi na służące im z reguły zaplecze administracyjne (techniczne i osobowe), są podmiotami „silniejszymi” niż poszczególni członkowie spółdzielni, jak również osoby ubiegające się o członkostwo i związane z nim prawo do lokalu.

Poza tym interes tych osób ma analogicznie jak w przypadku konsumentów charakter rozproszony, co utrudnia im jego ochronę. Wobec powyższego stwierdzić należy, iż interesy te podlegają ochronie konstytucyjnej i uzasadniają uregulowanie ustawowe precyzujące jej zakres.” (podkr. autor art.).

Prawo kontrolowania skutków zarządzania spółdzielnią przez jej członków podniósł także Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13. 08. 2013 r. (sygn. SN III CZP 21/13 ) cytat:

„(….) Zgodnie z art. 1 ust.1 u.s.m. spółdzielnia mieszkaniowa nie prowadzi bowiem działalności zorientowanej na realizację własnych celów, a jedynie taką, które realizuje potrzeby mieszkaniowe jej członków. W tym znaczeniu spółdzielnia pełni w stosunku do członków funkcję pomocniczą. Przy takim ujęciu zadań spółdzielni, tym bardziej konieczne i usprawiedliwione staje się zapewnienie spółdzielcom możliwości jej kontroli bieżącej, prowadzonej w toku działalności spółdzielni. Ma to doniosłe znaczenie, gdyż kontrola sprawowana w ramach rocznych sprawozdań finansowych, czy okresowych lustracji spółdzielni,  jest z reguły kontrolą następczą, prowadzoną ex post.

Istotnym warunkiem wykonywania realnej kontroli przez spółdzielców jest m. in. posiadanie pełnej informacji o gospodarowaniu majątkiem spółdzielni, w tym o wydawaniu środków z tego majątku. Przewidziane w art. 8^1 u.s.m. uprawnienie członka spółdzielni do udostępniania mu kopii określonych dokumentów związanych z jej działalnością trzeba więc traktować jako instrumentarium umożliwiające zdobycie podstawowej wiedzy o działaniach organów spółdzielni, a przede wszystkim zarządu, który ma przemożny wpływ na działalność całej spółdzielni. (….)”.

Konkluzja:

Oczywistym jest, że rozproszenie osiedli, a co za tym idzie walne zgromadzenia odbywane w częściach, nie dają możliwości jednoczesnej, jednoznacznej oceny skutków zarządzania majątkiem spółdzielni. Istnienie spółdzielczych molochów jest zaprzeczeniem idei ochrony interesu członków spółdzielni wynikającej z Deklaracji Spółdzielczej Tożsamości. Przywołując wyjątek ze stanowiska Trybunału Konstytucyjnego, że (…) interes członków spółdzielni ma analogicznie jak w przypadku konsumentów charakter rozproszony, co utrudnia im jego ochronę. (…)” można moim zdaniem artykułem 76 Konstytucji uzasadnić wniosek o ustawowy podział molochów na spółdzielnie o wielkości w granicach społecznie i gospodarczo uzasadnionych.

Do takiej konkluzji upoważniają stanowiska Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego – mimo, że nie zostało to wypowiedziane wprost.

Zatem twierdzenie lobbystów, że spółdzielcze molochy są nie do ruszenia uznać należy za nieuprawnione.

Należy więc zrewidować dotychczasowe twierdzenia, że molochy nie można z mocy prawa podzielić, są to twierdzenia demagogiczne, ukute na potrzeby określonych kręgów władających tymi molochami.

Od lewej:

  • Janusz Okurowski – Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców
  • Jerzy Kazimierz Solarczyk – Mazowieckie Stowarzyszenie Obrony Praw Lokatorów i Spółdzielców „Nasz Dom”

Autor: Jerzy Kazimierz Solarczyk


W uzupełnieniu:

Ważny, bardzo ważny głos w sprawie podziału USTAWOWEGO „molochów”. W zasadzie od strony prawnej uzasadniającej ingerencję ustawową  państwa w tę tematykę, to i wcześniej, nawet nie znając tych wyroków, nie miałem wątpliwości, ze jest możliwa.

Problem widzę całkiem gdzie indziej, a mianowicie:

Majątek wszystkich SM w Polsce w postaci naniesień, czyli bloki i wszystkie inne budynki, oraz działki na których są posadowione, jest szacowany  na 140 mld złotych. Wartość samych bloków mieszkalnych z działkami na których stoją, szacowany jest na 95 -105 mld. Wartość całego majątku wszystkich SM w Polsce jest szacowana na 220-240 do 300 mld. Ja uważam, że najbliższy prawdy jest ten szacunek 240mld.

Podział:

O ile bardzo prosto jest przeprowadzić podział tego majątku „blokowego”, czyli w zaokrągleniu te 100 mld, to jak w sposób uczciwy, nie krzywdzący nikogo przeprowadzić podział tych pozostałych 120-200 mld? Oczywiści, że ponieważ mówimy tylko o „molochach” (od jakie wielkości można tak mówić? Ja uważam, ze powyżej 900-1000, ale znam bloki, np. słynny „falowiec” w Gdyni, czy inny, gdzie w jednym bloku jest 1000 i więcej mieszkań (w bloku gdzie urodziła się i wychowała moja synowa, jest 1080 mieszkań – Wrocław. W Tarnowie znam wieżowce po 1500 mieszkań), ten majątek do podzielenia będzie mniejszy, ale dalej będzie bardzo znaczny – oceniam na jakieś 70 mld. Przecież to są kotłownie, pawilony handlowe stojące na całkiem odrębnych działkach, lasy i grunty orne, parki place zabaw, DZIAŁKI I TERENY INWESTYCYJNE, drogi i parkingi (w tym wielokondygnacyjne). Budynki techniczne i administracyjne, garaże, domy kultury i jeszcze wiele innych, a także  majątek ruchomy (np. samochody). Na ten majątek składali się wszyscy spółdzielcy danego molocha. Dla przykładu: RSM „Praga” posiada zabudowane nieruchomości w kilku dzielnicach W-wy, ale też w miejscowościach obok W-wy (Rembertów).

Jak jednocześnie nie dopuścić aby na tym majątku  uwłaszczyło się „lobby prezesowskie” ( przykład z Samostrzela)?

W SM „Mokotów” u Pana Swiderskiego od lat chcą wyodrębnić się 4 osiedla jako SM. I nikt z nich nie myśli o tym, ze i inny majątek niż związany z tymi ich osiedlami tez im się należy. Gdyby się wyodrębniły, każda SM będzie liczyła powyżej 1000 członków.

Tym samym, gdy się chce być poważnym, proponując ustawowy podział molochów, a uważam to za warunek sine qua non naprawy patologii w polskich SM, musi się mieć w miarę jasną koncepcję tego podziału. Ja na chwilę obecną jej nie mam. Dyskusję jednak w tym temacie należy podjąć – może jakieś stanowisko uda się wypracować.

Autor: Marcus

Lubię to!(19)Nie lubię tego!(0)

Pętla – Nr 8 (261)

Wszystko wskazuje na to, że pętla wokół szyi bossów spółdzielni mieszkaniowych się zaciska. Coraz więcej dobrych programów telewizyjnych – bijących rekordy oglądalności – coraz więcej znakomitych artykułów w prasie i w mediach społecznościowych, coraz więcej budzącej się świadomości u spółdzielców okradanych systemowo przez swoich pracowników zwanych prezesami.

Coraz więcej niegodziwości i zwykłej podłości w polskich sm’ach sprawia, że coraz większa rzesza spółdzielców mówi DOŚĆ.

Nie chcą być niewolnikami XXI wieku. Spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu – prawo do powietrza w mieszkaniu – to wymysł gomółkowskiej ekipy z roku 1961. Nowelizacja ustawy prawo spółdzielcze z 1994 r. w art. 3 wprowadziła zapis: Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków. I to jest prawdziwy lucyferski zapis. Bo żeby majątek był prywatny to muszą być właściciele, a tych jak na lekarstwo, bo większość ma ograniczone prawo rzeczowe tzn. spółdzielcze własnościowe prawo do „powietrza” lokalu. Jeżeli jest prywatny majątek to Państwo Polskie w systemie gospodarki wolnorynkowej nie ma prawa go kontrolować. I oto tu chodziło, by ogromny majątek spółdzielczy był poza kontrolą. 

W ten sposób nastąpiło zawłaszczenie majątku społecznego/wspólnotowego przez wąską grupę prezesów i ich admiratorów.

Ograniczone prawo rzeczowe brzmi tak jak ograniczone prawo rodzicielskie, innymi słowy ustawodawca ogranicza nasze prawo ze względu na powstałą patologię. Jakiej patologi dopuścił się się spółdzielca wpłacając wkład budowlany w pełnej wysokości? Za jego pieniądze wybudowano nieruchomość, która nie jest jego własnością. W cywilizowanych państwach taka pseudo forma własności nie występuje.
Polskie Państwo zawiodło, od 28 lat obowiązuje spółdzielców komunistyczny przepis. Jak długo lobby prezesowskie będzie miało wpływ na polityków?

Wydaje się, że nowa generacja polityków na umizgi prezesów jest odporna.

Studio Polska 21/1/2017

Od lewej:

  • Iwona Możejko – działaczka na rzecz spółdzielców.
  • Maria Pawelec – ofiara łupieskiego systemu finansowego w sm,
  • Jaromir Gazy – działacz spółdzielczy,
  • Jarosław Sachajko – poseł Kukiz’15
  • Paweł Lisiecki – poseł PIS

TVP1 Chodzi o pieniądze 6/2/2017

Od lewej:

  • Lidia Starań – senator
  • Agnieszka Wojciechowska van Heukelom– Europejskie Centrum Inicjatyw Obywatelskich

Problem jest palący, wrzód w spółdzielniach mieszkaniowych pęka. Nie da się tego już zamieść pod dywan. Wymiana całego zarządu w Krajowej Radzie Spółdzielczej też nie pomoże.

Czas na radykalne kroki zmieniające systemowy, patologiczny układ w polskich spółdzielniach mieszkaniowych.

19/2/2017 w sali kolumnowej Sejmu odbędzie się konferencja spółdzielców dotycząca projektu nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.

PRZYBYWAJCIE

https://vod.tvp.pl/28435535/21012017-cz-1

https://vod.tvp.pl/28435564/21012017-cz-2

https://vod.tvp.pl/28671186/06022017

http://temidacontrasm.info/nadciaga-armagedon-dla-prezesow/#respond

Czarek Meszyński

Członek Spółdzielni

 

Lubię to!(25)Nie lubię tego!(0)

Proces – Nr 7 (260)

21 listopada 2016 r. przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie III Wydział Karny ruszył proces, w którym 6 byłych  członków Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze” zasiadło na ławie oskarżonych.

W związku z faktem, że Spółdzielnia nie przestrzegała obowiązku wynikającego z art.91 § 1 i 1^1 ustawy prawo spółdzielcze, zgodnie z którymi każda spółdzielnia  obowiązana jest poddać się lustracyjnemu badaniu legalności, gospodarności i rzetelności jej działania oraz mając na uwadze fakt, że niepoddawanie działalności spółdzielni lustracji w ustawowo obowiązujacych terminach wypełnia znamiona przestępstwa stypizowanego w treści art. 267c pkt 1 ustawy prawo spółdzielcze.

Minister Infrastruktury i Rozwoju złożył do Prokuratury Rejonowej Warszawa – Praga Północ w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu.

 

Do tej pory odbyły się trzy rozprawy (21/11/2016, 20/12/2016, 1/2/2017). Sąd wyznaczył kolejną rozprawę na 1/3/2017 na godz 13.30 sala P 09 – Terespolska 15 A w Warszawie.

W dniu 1/2/2017 składała wyjaśnienia oskarżona Agnieszka F.

Broni ją warszawski adwokat Olgierd Pogorzelski.

Linia obrony jest następująca: 

„Sytuacja była krytyczna, nie mieliśmy na rachunki. Większe faktury takie jak za ochronę, za wodę, za sprzątanie płaciliśmy w trzech ratach, po jednej trzeciej w miarę jak na konto spółdzielni wpłynęły środki. W tym czasie zdecydowaliśmy się tylko i wyłącznie na wydatki absolutnie niezbędne do funkcjonowania spółdzielni. Na dzień 31/12/2012 nieściągalne należności z domów wynosiły ok. 200 tys. zł. Ilość i jakość podjętych przez nas pracy w latach 2011 – 2014 uratowała spółdzielnie przed bankructwem i utratą płynności finansowej.”

Innymi słowy nie przeprowadzaliśmy lustracji bo nie mieliśmy pieniędzy.

A jak było naprawdę? Koszt lustracji za lata 2007 – 2013  tj. za 7 lat zgodnie z zawartą umową ze Związkiem Rewizyjnym Spółdzielni Mieszkaniowej RP wyniósł 7 920 + 23 % VAT tj. 9 741,60 zł brutto.

W tym czasie Zarząd kierowany przez prezes Agnieszkę F. wydawał bajońskie kwoty na obsługę prawną, pomimo że nie stanowią one kosztów wymienionymi w art. 4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i nie mogą być pokrywane z opłat przeznaczonych na utrzymanie i eksploatację nieruchomości.

Tylko w latach 2007 – 2013 objętych lustracją Zarząd wydał na obsługę prawną 180 489,40 zł. Natomiast w roku 2014 i 2015 wydano 72 879,35 zł – poz. 10, Sprawozdanie finansowe za 2015 r.

Jest to strategia „NA BIEDE”, nie przeprowadzaliśmy lustracji – 7 lat za 9 800 zł tj. jeden rok lustracji to koszt 1400 zł – bo nie mieliśmy na rachunki, ale na kancelarie prawne wydano w tym czasie ponad 253 000 zł, średniorocznie ponad 28 000 zł.

Kto był beneficjentem tych bajońskich sum?

Między innymi radca prawny Michał Sybilski.

Pomimo to, że był hojnie opłacany nie uświadomił Agnieszce F., że nie przeprowadzanie lustracji w terminie jest przestępstwem.

Proces monitorowany jest przez społecznościowe media i organizacje pozarządowe.

Iwona Możejko – asystent społeczny posła Andrzeja Maciejewskiego, przedstwiciel Stowarzyszenia Niepokonani 2012 i Ruchu Społecznego NIC O NAS BEZ NAS.

Czarek Meszyński –  członek Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze” w latach 2014 – 2016, który złożył wraz z innymi członkami Spółdzielni skargę do Ministerstwa Infrastruktury.

Autor: Czarek Meszyński

Członek Spółdzielni

Lubię to!(30)Nie lubię tego!(3)

List otwarty do Mecenasa – Nr 6 (259)

Sprostowanie do listu otwartego:

6 byłych i aktualnych członków zasiadło na ławie oskarżonych i usłyszało prokuratorskie zarzuty, a nie jak napisałem w liście 5.

Michał Sybilski – radca prawny

Szanowny Panie Mecenasie,

ponieważ rozpoczął się właśnie 7 rok jak Pan obsługuje naszą Spółdzielnię pozwolę sobie na kilka uwag. Rok 2011 był rokiem szczególnym w historii naszej Spółdzielni, albowiem po piętnastu latach została odwołana pani Prezes i w ten sposób stary skostniały układ został zastąpiony nowym rozdaniem. Pojawił się Pan jako aplikant radcowski i nie ukrywam, liczyłem na profesjonalną obsługę. Niestety srodze się zawiodłem. Z każdym rokiem organy Spółdzielni popełniają coraz więcej poważnych błędów, które nas spółdzielców coraz więcej kosztują. Jest to tym dziwniejsze, że bierze Pan często udział w posiedzeniach Zarządu, Rady Nadzorczej i uczestniczy Pan w obradach Walnego Zgromadzenia. A zatem zna Pan doskonale specyfikę naszej Spółdzielni i potrzeby jej członków.

Nie wykazał się Pan ani roztropnością, ani znajomością ustaw spółdzielczych. Do Pana spektakularnych wpadek należy między innymi brak znajomości przepisów w zakresie:

  • jak liczyć głosy na Walnym; „za”, „przeciw” i „wstrzymujące”, a może tylko „za” i „przeciw”,
  • jakie jest kworum dla Rady Nadzorczej,
  • kadłubowy Zarząd nie może podejmować uchwał,
  • kadencja Rady Nadzorczej trwa 3 lata,
  • nie przeprowadzanie lustracji w terminie jest czynem penalizowanym,
  • budowa nowych lokali może być finansowana tylko i wyłącznie wkładami budowlanymi wnoszonymi przez zainteresowanych,
  • kredyt termomodernizacyjny można tylko zaciągnąć, gdy Spółdzielnia wypełni warunki określone ustawą z dnia 21 listopada 2008 r. o wspieraniu termomodernizacji i remontów,
  • barierki balkonowe stanowią integralną część elewacji i wchodzą w skład nieruchomości wspólnej,
  • Zarząd Spółdzielni ma obowiązek rozliczać każdą nieruchomość oddzielnie, i wykazywać różnice pomiędzy kosztami eksploatacji i utrzymania a przychodami z opłat danej nieruchomości,
  • Spółdzielnia ma obowiązek zarządzania nieruchomościami stanowiącymi jej mienie.

Wymieniłem tu tylko 10 prawnych zagadnień, których Pan nie chciał lub nie potrafił rozwiązać przez 7 lat. Przeglądając dokumenty Spółdzielni, ze smutkiem stwierdziłem, że na żadnym dokumencie w postaci statutu, regulaminów, umów nie ma adnotacji: sprawdzono pod względem formalno – prawnym z Pana podpisem i pieczątką, a przecież Pan jest odpowiedzialny za zgodność tych dokumentów z porządkiem prawnym.  Świadcząc usługi jako radca prawny na rzecz Spółdzielni jest Pan obowiązany do zabezpieczenia pod względem prawnym interesów Spółdzielni i jej członków. Niestety tak się nie dzieje. Nie potrafił Pan zapewnić prawnego bezpieczeństwa członkom Zarządu w wyniku czego 5 byłych i aktualnych członków zasiadło na ławie oskarżonych i usłyszało prokuratorskie zarzuty. Nie świadczy to dobrze o Pana profesjonaliźmie. W ciągu tych 7 lat Spółdzielnia na usługi prawne wydała ok. 200 000,00 zł. Biorąc pod uwagę osiągnięte rezultaty są to, moim skromnym zdaniem, zmarnowane pieniądze.

Ponieważ jestem członkiem Spółdzielni mam interes prawny do oceny Pańskiej działalności na rzecz Spółdzielni. Moja ocena jest jednoznacznie negatywna. Mam nadzieję, że w niedługim już czasie Spółdzielnia wystąpi do Pana z roszczeniem, które powinno być pokryte z Pańskiej polisy OC. 

Cezary Meszyński

Członek Spółdzielni

Lubię to!(18)Nie lubię tego!(2)

Zawłaszczenie – Nr 5 (258)

Jedną z przyczyn patologii występującej w polskich spółdzielniach mieszkaniowych jest zawłaszczenie mienia przez wąską grupę zwaną często koterią, kliką lub sitwą.

Będąc spółdzielcą od ponad 20 lat i członkiem rady nadzorczej (4 kadencje) mogłem negatywne zjawisko zawłaszczenia prywatnego mienia obserwować od środka. Z punktu widzenia etyki i moralności jest to przerażajace, gdyż osoby, które ze względu na swój wiek i doświadczenie życiowe powinny zachowywać się nobliwie, a zachowują się jak ludzie z pospolitego bazaru, gdzie dominuje cwaniactwo, kombinatorstwo, manipulatorstwo, chytrość i geszefciarstwo.

Na ten temat mógłbym całą epopeję napisać, ale ograniczę się tylko do dwóch przykładów z ostatnich 3 lat. Po opublikowaniu w czerwcu 2014 r. mojej Analizy Ekonomiczno – Prawnej dot. Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Zacisze” powstał w organach spółdzielni ogromny rwetes, w wyniku którego 3 członków z 5 osobowej  Rady Nadzorczej zrezygnowało z pełnienia funkcji. Przerażony Zarząd postanowił zwołać Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie na 1 października 2014 r. Aby sprawy nie wymknęły się spod kontroli przed Walnym, całkowicie nielegalnie – wbrew ustawie i obowiązującemu regulaminowi – zwołane zostało posiedzenie zdekompletowanej, dwuosobowej Rady Nadzorczej, w której uczestniczyły: Julita Złotek i Magdalena Markiewicz. W tym posiedzeniu RN wzięli udział również członkowie Zarządu. Ponieważ poprzednia przewodnicząca Dorota Kozielska w trybie nagłym zrezygnowała nie tylko z bycia przewodniczącą, ale również z członkostwa z RN Julita Złotek – tylko jednym głosem – wybrała na przewodniczącą Magdalenę Markiewicz, osobę z niewielkim doświadczeniem spółdzielczym i bez praktycznego doświadczenia w pracy organów spółdzielni.

         

              Julita Złotek                           Magdalena Markiewicz

W tym miejscu należy postawić pytanie: czy spółdzielnia mieszkaniowa jest demokratyczną organizacją, czy też prywatnym folwarkiem?

Julita Złotek zachowała się tak jak „dziedziczka”, której wszystko wolno, a prawo ma w głębokim poważaniu i wolno jej wybrać swoją „prywatną” przewodniczącą.

Było to działanie nie tylko niezgodne z regułami demokracji, ale przede wszystkim z ustawami spółdzielczymi.

W czerwcu 2016 r. sytuacja się powtórzyła. Tym razem dwie Panie z Rady Nadzorczej Markiewicz/Różycka postanowiły wybrać sobie Prezesa. W związku z tym, że Rada była zdekompletowana, ponieważ dwóch członków zostało oddelegowanych do Zarządu, jakiekolwiek uchwały musiały być podejmowane w gronie 3 osób – ustawowy wymógł; kworum dla Rady Nadzorczej to minimum 3 osoby. Panie z Rady próbowały ten przepis obejść powołując się na „fałszywkę” napisaną przez radcę prawnego Michała Sybilskiego, która miała udawać opinię prawną. Cała ta heca została przeze mnie ujawniona. Ponieważ Walne Zgromadzenie (9/6/2016) było spektakularną porażką zarówno Zarządu jak i Rady Nadzorczej, pełniący obowiązki Prezesa Jacek Liebert obawiając się, że nowa Rada Nadzorcza może go ponownie nie wybrać na Prezesa poprosił o wsparcie Julitę Złotek. I tu doszło do prawdziwej cyrkowej wolty. Julita Złotek w dniu 17/6/2016 zrezygnowała z członka Zarządu by na chwilę pojawić się w Radzie Nadzorczej – 3 osobowa Rada miała zdolność do podejmowania uchwał i mogła powołać J. Lieberta na Prezesa – by następnie 25/6/2016 r. ponownie zostać oddelegowana do pracy w Zarządzie. Mamy tu ewidentne złamanie prawa w postaci art. 56 § 1 u.p.s., a mianowicie: Nie można być jednocześnie członkiem Rady i Zarządu tej samej Spółdzielni. Julita Złotek ustami Magdaleny Markiewicz oświadczyła spółdzielcom podczas Walnego Zgromadzenia 23/6/2016, że zrezygnowała z pracy w Zarządzie. „Bidulka” tylko nie powiedziała, że zrezygnowała taktycznie, na 6 dni, by ponownie być wybraną do Rady. Wydawało jej się, że jest „cwaną gapą”. Niestety bywa tak często, że kto cwaniaczy ten wpada sam we własne sidła. I tym razem było tak samo. Nikt niezauważył, że kadencja Rady Nadzorczej skończyła się 12/6/2016 i przez 11 dni SM „Osiedle Zacisze” nie posiadała organu w postaci Rady Nadzorczej. Członkowie Rady i Zarządu, którzy brali udział w tym procederze zamienili naszą Spółdzielnię w arenę cyrkową. Konsekwencję są już ogromne.

„Lewy” Prezes Jacek Liebert 

„Lewy” Prezes Jacek Liebert (rzekomy pełnomocnik) podejmował wiele decyzji dotyczących wydatkowania pieniędzy spółdzielców. To wszystko świadczy o upadku moralnym członków organów. Do tej pory wydawało im się, że są bezkarni. A tym czasem na ławie oskarżonych zasiadło 5 byłych i aktualnych członków Zarządu i usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Najbliższa rozprawa odbędzie się 1 lutego 2017 r. o godz. 14.00 przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi Północ (Terespolska 15 A), III Wydział Karny o godz. 14, sala 206 – sygnatura akt III K 589/15.

Osobiście jestem bardzo zaskoczony takim nieetycznym postępowaniem członków Rady i Zarządu. Do laski marszałkowskiej wpłynęła właśnie nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która zakłada:

Kto będąc członkiem zarządu lub rady nadzorczej (…) swoim działaniem doprowadzi do szkody, którą poniosła spółdzielnia, jej członkowie (…), ponosi odpowiedzialność osobistym majątkiem. Roszczenie o naprawienie szkody przysługuje każdemu członkowi spółdzielni.  

Czy zabrakło wyobraźni, czy też jest to przejaw zwykłej głupoty? W każdym razie konsekwencje mogą być ogromne. Nieodpowiedzialni członkowie Rady Nadzorczej i Zarządu będą ponosić odpowiedzialność własnym prywatnym majątkiem.

Autor: Czarek Meszyński

Członek Spółdzielni

Postscriptum

W dniu 23/6/2016 r. spółdzielcy na Walnym Zgromadzeniu wybrali nową, pięcio osobową Radę Nadzorczą. Dwa dni po Walnym Rada się zdekompletowała. Obecnie pracuje w składzie trzy osobowym. W normalnych warunkach zdekompletowana Rada zwołałaby Walne w celu uzupełnienia składu. Gdy następuje zawłaszczenie mienia spółdzielców to jednostki chcą decydować o własności prywatnej.

Lubię to!(18)Nie lubię tego!(2)

Artystyczne OSIEDLE – Nr 4 (257)

Zarząd SM „Osiedle Zacisze” w składzie Liebert/Starzewski/Złotek przy udziale kreatywnej firmy WELL-BUD Sp. z o.o. należącej do Andrzeja Woźniaka postanowił przemienić nasze Osiedle w artystyczny performance.

A oto rezultaty:

Garaże na Zaciszu

Wilk Garażowo-Zaciszański

Pospolita pacynka przemieniła się dzięki Grupie Artystycznej PPA (Performance Pop Art) w dzieło sztuki:

Wilk Garażowo-Zaciszański w wersji Pop Art

Grupa Artystyczna PPA poinformowała, że przeprowadzane remonty są dla niej ogromną inspiracją twórczą. W najbliższym czasie będą wykonywane nowe prace, które Grupa chce wystawić w światowych galeriach.

Grupa Artystyczna PPA pragnie wyrazić podziękowania za twórczą inspiracje:

  • Andrzejowi Woźniakowi z WELL-BUD Sp. z o.o.,
  • Zarządowi SM „Osiedle Zacisze w składzie Liebert/Starzewski/Złotek

Autor: Grupa Artystyczna PPA

Lubię to!(17)Nie lubię tego!(4)