Kadencja RN – Nr 14 (267)
Jak długo trwa kadencja rady nadzorczej w spółdzielni mieszkaniowej? Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych w przepisie zawartym w art. 8^2 ust. 4 reguluje to w ten sposób:
Kadencja rady nadzorczej nie może trwać dłużej niż 3 lata.
Ma tu zastosowanie wykładnia literalna tj. kadencja nie może trwać dłużej niż trzy lata, a to oznacza, że po upływie 3 lat, jeżeli nie dokona się nowych wyborów, organ spółdzielni jakim jest rada nadzorcza jest organem nieistniejącym.
Ten prosty do zrozumienia przepis okazał się dla Zarządu (Liebert/Starzewski/Złotek) zbyt trudny by go samodzielnie pojąć. Zamówili więc opinię prawną u M. Sybilskiego – radcy prawnego.
Teza w opinii została oparta na § 39 ust. 3 Statutu Spółdzielni:
Kadencja Rady Nadzorczej rozpoczyna się w roku, w którym odbyły się wybory od dnia następnego po zakończeniu się Walnego Zgromadzenia, a kończy się po trzech latach w dniu po zakończeniu Walnego Zgromadzenia.
Opinia prawna jest zgodna ze stanem prawnym przed rokiem 2007.
Do tego czasu jedyna ustawowa regulacja oparta była na art. 45 § § 4 Prawo spółdzielcze:
Kadencję rady określa statut
(przepis w brzmieniu przed nowelizacją w 2007 r.).
W związku z tym, że w spółdzielniach mieszkaniowych dochodziło do licznych wypaczeń, niektórzy członkowie rady pełnili swe obowiązki „dożywotnie” ustawodawca postanowił wprowadzić zmiany. Nowelizacja z 2007 dodała art. 8^2 ust. 3 i ust. 4 wprowadzając tym samym istotne ograniczenia w funkcjonowaniu rad nadzorczych w postaci:
- Nie można być członkiem rady nadzorczej dłużej niż przez 2 kolejne kadencje rady nadzorczej.
- Kadencja nie może trwać dłużej niż 3 lata.
Taka regulacja nie spodobała się lobby prezesowskiemu i za pośrednictwem posłów z SLD zaskarżono ją do Trybunału Konstytucyjnego.
15 lipca 2009 Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok (K 64/07), w którym stwierdził, że w/w przepisy są zgodne z Konstytucją.
Ewidentnie mamy nieścisłość pomiędzy ustawą a statutem. Ustawa mówi, że kadencja nie może trwać dłużej niż 3 lata, a w statucie zapisane jest, że kadencja kończy się po trzech latach.
Jaka regulacja ma w tym przypadku pierwszeństwo?
Statut jest umową i jest wiążący tylko dla członków i tylko w tym zakresie jeżeli jego zapisy są zgodne ze stanowionym prawem.
Warto podkreślić, że dwukrotnie w listach polustracyjnych ZRSM RP wskazał na niezgodność zapisów w statucie i regulaminach z obowiązującym porządkiem prawnym oraz na wewnętrzne sprzeczności. Te mankamenty niestety nie zostały usunięte i dlatego uchwała w sprawie zmian w Statucie Spółdzielni została zaskarżona. Sam fakt zarejestrowania statutu przez KRS nie oznacza jego konwalidacji.
Spełnianie wymogów statutowych został zakwestionowany przez TK, należy spełniać tylko ustawowe.
W dniu 6 lutego 2017 r. referendarz sądowy Dominika Ciszewska wydała postanowienie:
stwierdzić brak podstaw do wszczęcia z urzędu postępowania w przedmiocie wykreślenia z rejestru członka zarządu Jacka Lieberta.
W uzasadnieniu możemy przeczytać: Okres trzech lat należy jednak rozumieć w ten sposób, że kadencja członków rady nadzorczej wygasa po trzech latach od rozpoczęcia z dniem Walnego Zgromadzenia zatwierdzającego sprawozdanie finansowe.
I tu referendarz sądowy popełnił wszelkie możliwe błędy jakie można było popełnić:
- Nie zastosował wykładni celowościowej – celem nowelizacji była ustawowa zmiana przepisu dot. długości trwania kadencji; przed nowelizacją regulowały to statuty i długość kadencji rady mogła być dowolna. Warto wspomnieć, że to ograniczenie dotyczy tylko i wyłącznie spółdzielni mieszkaniowych, w stosunku do innych branż w dalszym ciągu reguluje to statut.
- Nie zastosował wykładni gramatycznej (językowej, literalnej) – Kadencja nie może trwać dłużej niż 3 lata. A to oznacza dokładnie 3 lata i ani jeden dzień dłużej. Określony w tym przepisie okres 3 lat jest zatem terminem w rozumieniu art. 112 kodeksu cywilnego, kończącym się z upływem dnia, który datą odpowiada początkowemu dniowi terminu.
- Nie zastosował wykładni historycznej, na podstawie kontekstu historycznego.
- Nie zastosował wykładni logicznej – żaden przepis nie wskazuje, że wybory do rady nadzorczej muszą odbywać się na Walnym Zgromadzeniu, podczas którego zatwierdzane jest sprawozdanie finansowe. Tak zazwyczaj bywa, ale tak być nie musi. Jeżeli spółdzielnia zostanie założona np. we wrześniu i pierwsze Walne Zgromadzeni odbędzie się też we wrześniu to dla tej spółdzielni kadencja rady będzie się rozpoczynać we wrześniu i kończyć też w tym samym miesiącu, chyba że Walne podejmie uchwałę o skróceniu kadencji.
W tym miejscu warto przywołać wyrok SN z dnia 12 czerwca 2015 r., sygn. akt II 518/14
Sąd Najwyższy zaznaczył, że odstępstwo od brzmienia przepisu jest niedopuszczalną wykładnią prawotwórczą, jeśli ma miejsce z naruszeniem powszechnie akceptowanych reguł wykładni. Nie jest bowiem dopuszczalnym, aby w drodze interpretacji norm prawnych sądy tworzyły prawo .
Od tego kuriozalnego postanowienia referendarza sądowego przysługuje skarga.
Biorąc okoliczności jakie towarzyszyły powołaniu na prezesa Jacka Lieberta opisane tu:
uchwała w sprawie powołania Jacka Lieberta będzie zaskarżona.
Czarek Meszyński
Członek SM „Osiedle Zacisze”
List otwarty do Mecenasa – Nr 6 (259)
Sprostowanie do listu otwartego:
6 byłych i aktualnych członków zasiadło na ławie oskarżonych i usłyszało prokuratorskie zarzuty, a nie jak napisałem w liście 5.
Michał Sybilski – radca prawny
Szanowny Panie Mecenasie,
ponieważ rozpoczął się właśnie 7 rok jak Pan obsługuje naszą Spółdzielnię pozwolę sobie na kilka uwag. Rok 2011 był rokiem szczególnym w historii naszej Spółdzielni, albowiem po piętnastu latach została odwołana pani Prezes i w ten sposób stary skostniały układ został zastąpiony nowym rozdaniem. Pojawił się Pan jako aplikant radcowski i nie ukrywam, liczyłem na profesjonalną obsługę. Niestety srodze się zawiodłem. Z każdym rokiem organy Spółdzielni popełniają coraz więcej poważnych błędów, które nas spółdzielców coraz więcej kosztują. Jest to tym dziwniejsze, że bierze Pan często udział w posiedzeniach Zarządu, Rady Nadzorczej i uczestniczy Pan w obradach Walnego Zgromadzenia. A zatem zna Pan doskonale specyfikę naszej Spółdzielni i potrzeby jej członków.
Nie wykazał się Pan ani roztropnością, ani znajomością ustaw spółdzielczych. Do Pana spektakularnych wpadek należy między innymi brak znajomości przepisów w zakresie:
- jak liczyć głosy na Walnym; „za”, „przeciw” i „wstrzymujące”, a może tylko „za” i „przeciw”,
- jakie jest kworum dla Rady Nadzorczej,
- kadłubowy Zarząd nie może podejmować uchwał,
- kadencja Rady Nadzorczej trwa 3 lata,
- nie przeprowadzanie lustracji w terminie jest czynem penalizowanym,
- budowa nowych lokali może być finansowana tylko i wyłącznie wkładami budowlanymi wnoszonymi przez zainteresowanych,
- kredyt termomodernizacyjny można tylko zaciągnąć, gdy Spółdzielnia wypełni warunki określone ustawą z dnia 21 listopada 2008 r. o wspieraniu termomodernizacji i remontów,
- barierki balkonowe stanowią integralną część elewacji i wchodzą w skład nieruchomości wspólnej,
- Zarząd Spółdzielni ma obowiązek rozliczać każdą nieruchomość oddzielnie, i wykazywać różnice pomiędzy kosztami eksploatacji i utrzymania a przychodami z opłat danej nieruchomości,
- Spółdzielnia ma obowiązek zarządzania nieruchomościami stanowiącymi jej mienie.
Wymieniłem tu tylko 10 prawnych zagadnień, których Pan nie chciał lub nie potrafił rozwiązać przez 7 lat. Przeglądając dokumenty Spółdzielni, ze smutkiem stwierdziłem, że na żadnym dokumencie w postaci statutu, regulaminów, umów nie ma adnotacji: sprawdzono pod względem formalno – prawnym z Pana podpisem i pieczątką, a przecież Pan jest odpowiedzialny za zgodność tych dokumentów z porządkiem prawnym. Świadcząc usługi jako radca prawny na rzecz Spółdzielni jest Pan obowiązany do zabezpieczenia pod względem prawnym interesów Spółdzielni i jej członków. Niestety tak się nie dzieje. Nie potrafił Pan zapewnić prawnego bezpieczeństwa członkom Zarządu w wyniku czego 5 byłych i aktualnych członków zasiadło na ławie oskarżonych i usłyszało prokuratorskie zarzuty. Nie świadczy to dobrze o Pana profesjonaliźmie. W ciągu tych 7 lat Spółdzielnia na usługi prawne wydała ok. 200 000,00 zł. Biorąc pod uwagę osiągnięte rezultaty są to, moim skromnym zdaniem, zmarnowane pieniądze.
Ponieważ jestem członkiem Spółdzielni mam interes prawny do oceny Pańskiej działalności na rzecz Spółdzielni. Moja ocena jest jednoznacznie negatywna. Mam nadzieję, że w niedługim już czasie Spółdzielnia wystąpi do Pana z roszczeniem, które powinno być pokryte z Pańskiej polisy OC.
Cezary Meszyński
Członek Spółdzielni
Najnowsze komentarze