Doktorant i Mecenas – Nr 13 (266)
Na konferencję poświęconej nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych przybył Jan Talaga, który przedstawił się jako doktorant z UJ. Była to tylko część prawdy.
Z profilu na linkedin.com wynika, że nasz konferencyjny doktorant pracuje na rzecz Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku-Biała i to od lutego 2014 r. jako Legal Specialist, tj. przygotowuje uchwały pod względem formalno – prawnym wraz z uzasadnieniem, sporządza protokóły z walnego zgromadzenie, nagrywa walne itd. Jego szefem jest Tomasz Jórdeczka – w zarządzie tejże spółdzielni od 1983 r., a zatem jest w zawodzie już od 34 lat. Oprócz prezesury w bielskiej spółdzielni T. Jórdeczka jest obecnie zastępcą prezes Zarządu w Krajowej Radzie Spółdzielczej i przewodniczącym Rady Nadzorczej Związku Rewizyjnego Spółdzielczość RP.
Można powiedzieć spółdzielca „całą gębą”.
Ale wróćmy do naszego doktoranta. Jak wynika z jego profilu pracuje również jako Senior Paralegal w Kancelarii Prawniczej Beata Talaga-Lenartowicz Radca Prawny – prywatnie u swojej mamy.
Kancelaria jego mamy również obsługuje Śródmiejską Spółdzielnię Mieszkaniową w Bielsku-Białej
– taki rodzinny interes.
Na konferencji brał aktywny udział. Często zabierał głos.
Zasiadł obok Piotra Pałki (przypadek?) – radcy prawnego, który reprezentował sam siebie, czyli osobę prywatną, a jeszcze 21 stycznia 2017 r. był radcą prawnym
Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP.
Co się stało, że mecenas Piotr Pałka w ciągu miesiąca przestał reprezentować największy związek rewizyjny spółdzielni mieszkaniowych?
Myślę, że przyczyniła się do tego przegrana debata telewizyjna w Studio Polska.
Bezradność, zagubienie, zmieszanie, konsternacja – to wszystko można odczytać z jego oczu.
Wydaje się, że jego szef prezes Jankowski postanowił wziąć sprawę we własne ręce.
Młodemu adeptowi sztuki prawniczej nie pozwolił zasiąść przy sobie. Oparł się na starej zaprawionej w walce gwardii. Niech młodzież się uczy, jak należy prowadzić debatę.
Piotr Pałka nie miał wyjścia, bacznie obserwowany przez prezesa, musiał się zrehabilitować janczarskim zaangażowaniem.
Jak słusznie zauważono, spółdzielcy przyjechali z całej Polski na konferencję za własne pieniądze. A czy Jan Talaga ze Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej z Bielska-Białej, Piotr Pałka ze ZRSMRP – albo już nie? – przyjechali za własne czy też spółdzielców pieniądze tj. swoich chlebodawców?
Nikt ze spółdzielców nie ukrywał z jakiej spółdzielni pochodzi, albo jaką organizację pozarządową reprezentuje. A dlaczego ci dwaj panowie tak uporczywie pragnęli ukryć swe ekonomiczne związki ze spółdzielczością. Praca na rzecz spółdzielni to przecież nie powód do wstydu, wręcz przeciwnie do dumy, ale jak widać nie dla tych dwóch panów.
Czarek Meszyński
Członek SM „Osiedle Zacisze”
Najnowsze komentarze