Przymusowy zarząd – Nr 5 (99)
Istota problemu polega na tym, że ustawodawca nowelą czerwcową z 2007r. nadał niczym nie uzasadniony przywilej spółdzielniom mieszkaniowym w zakresie wykonywania zarządu nieruchomością wspólną wg. reżimu spółdzielczego (lex specialis – art. 27 u.s.m).
W rezultacie prawo do ustanowienia odrębnej własności lokalu i przeniesienia jego własności nie są w pełni realizowane, albowiem właściciele zostali pozbawieni prawa samodzielnego decydowania o sposobie zarządzania wyodrębnionymi lokalami i nieruchomością wspólną w której posiadają przymusowy udział.
To jest sytuacja patologicznego uprzywilejowania organów spółdzielczej nomenklatury ze szkodą dla ponad 1,2 ml właścicieli odrębnych nieruchomości lokalowych!!!.
Ignorantów kojarzących określenie „nomenklatura” tylko z okresem PRL-u odesłać należy do encyklopedycznej definicji tego określenia.
Czy obrońcy art. 27 u.s.m. potrafią racjonalnie uzasadnić z jakiego powodu zupełnie inne są prawa i obowiązki majątkowe właściciela lokalu w budynku pod zarządem spółdzielni mieszkaniowej, a inne obowiązki i prawa właściciela lokalu we wspólnocie mieszkaniowej ?
Moim zdaniem zasadniczym powodem zawziętej obrony art. 27 u.s.m. jest ochrona interesów funkcjonariuszy organów spółdzielczych, którzy jak ognia boją się przejścia na wykonywanie zarządu nieruchomościami wspólnymi wg. powszechnych reguł z ustawy o własności lokali.
Panu Kaliszowi, który „nie pamięta” warto przypomnieć triadę uprawnień właściciela !
Otóż przedmiotem własności może być tylko rzecz (ruchoma lub nieruchomość).
Wyróżnia się 3 uprawnienia właściciela:
1. posiadanie (ius possidendi)
2. korzystanie, a w nim:
a. używanie rzeczy (ius utendi)
b. pobieranie pożytków
c. i innych dochodów (ius fruendi)
d. zużycie rzeczy (ius abutendi)
3. rozporządzanie rzeczą (ius disponendi) a w nim:
a. wyzbycie się własności (skutkujące przejściem prawa na inne podmioty)
b. obciążenie własności
c. zniesienie własności
Są to prawa skuteczne erga omnes = właściciel może wykonywać swoje uprawnienia z wyłączeniem innych osób.
Granice korzystania z uprawnień właściciela wyznacza:
• ustawa (np. immisje – art. 144 k.c., stan wyższej konieczności art. 142 k.c., ustanowienie drogi koniecznej art. 145 k.c.),
• zasady współżycia społecznego (tylko w absolutnie wyjątkowych przypadkach),
• społeczno –gospodarcze przeznaczenie.
Autor: Fix
Więcej na ten temat na stronie TEMIDY
http://temidacontrasm.info/prawo-wlasnosci/#comments
Trybunał Konstytucyjny – sygn. akt K 60/13 – Nr 4 (98)
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego
Sławomira Wronkowska – Jaśkiewicz
Przewodnicząca Składu Orzekającego
w sprawie sygn. akt K 60/13
Szanowna Pani Sędzio
Czasopismo internetowe „Osiedle Zacisze – moja mała ojczyzna” http://osiedlezaciszewaw.pl zarejestrowane w sądowym rejestrze prasy w dniu 17/11/ 2014 r. przez Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie, poz. Pr 3464 działając na rzecz swoich czytelników kieruje na Pani ręce, jako Przewodniczącej składu orzekającego w sprawie K 60/13, sprzeciw dotyczący opinii wniesionych do akt sprawy przez Sejm RP oraz Prokuratora Generalnego.
Nasz niepokój wywołuje nierzetelne i jednostronne, a przez to w konsekwencji wyraźnie tendencyjne stanowisko instytucji reprezentujących władzę ustawodawczą i wykonawczą naszego państwa w sprawie praw nieporównywalnej z uwagi na swój ogrom grupy społecznej, która liczy niemal 1/3 obywateli naszego kraju. Mieszkańcy osiedli w spółdzielniach mieszkaniowych stanowią potężną rzeszę mocodawców dla osób wykonujących mandat posła oraz pełniących funkcje w organach administracji państwa. Dlatego jesteśmy wręcz zgorszeni postawą autorów obydwu ekspertyz opiniujących na szkodę swojego elektoratu zastrzeżenia do przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych zgłoszone w naszym interesie przez grupę posłów dostrzegających wagę problemów, które skutkują skłonnością do stałego pogarszania się standardów usług świadczonych członkom przez spółdzielnie mieszkaniowe. Znajduje to swoje odbicie w rosnącej liczbie ogłaszanych przez sądy postępowań upadłościowych i naprawczych tych podmiotów.
Straty ponoszone przez członków spółdzielni postawionej w stan upadłości są wynikiem kompletnego braku nadzoru nad procesem jej zarządzania. W spółdzielniach mieszkaniowych zupełnie nie sprawdzają się bowiem wszelkie mechanizmy kontroli wewnętrznej takie jak instytucje rad nadzorczych i związków rewizyjnych.
Nie działa również system bezpośredniej kontroli członkowskiej, ponieważ dla trafnej oceny decyzji zarządu, członkom spółdzielni niezbędny jest bezwarunkowy dostęp do spółdzielczych dokumentów. Tymczasem przepisy zarówno aktualnie obowiązujące, jak również te projektowane przez Komisję pracującą nad nowym kształtem prawa spółdzielczego, zakładają warunkowy dostęp członków do źródłowych dokumentów spółdzielczych. Nasze wieloletnie doświadczenia wskazują, że taki stan prawny jest mechanizmem całkowicie blokującym członkom spółdzielni dostęp do wiedzy niezbędnej dla właściwej oceny pracy organu, któremu powierzyli w opiekę swój majątek oraz nieodzownej dla podejmowania w stosownym czasie działań zapobiegających niekorzystnym skutkom powodowanym przez błędne, bezmyślne a czasami nawet rozmyślnie szkodliwe decyzje spółdzielczych organów. Praktyka pokazuje, że tylko bezpośredni nadzór właścicielski osób posiadających własność wyodrębnioną własnego mieszkania może być skutecznym nadzorem w rzeczywistości naszych SM.
Ze statystyk wynika, że proces przekształcenia spółdzielczych praw do lokali w odrębną własność tych lokali zbliża się do poziomu 50% spółdzielczych zasobów mieszkaniowych. Z uwagi na ten aspekt sytuacji pora wydaje się więc bardzo odpowiednia dla weryfikacji wcześniejszego stanowiska Trybunału sformułowanego w wyroku z dn. 28 października 2010 r. sygn. akt SK 19/09 i otwarcia szerokiej rzeszy właścicieli lokali w spółdzielniach mieszkaniowych dostępu do wiedzy dotyczącej przychodów i kosztów w nieruchomościach, w których znajdują się ich lokale. Droga do pozyskania takiej wiedzy prowadzi przez uchylenie przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wykluczających możliwość stosowania w budynkach spółdzielczych mechanizmów zarządu nieruchomością wspólną wynikających z ustawy o własności lokali z chwilą ustanowienia odrębnej własności pierwszego lokalu, przepisów tworzącego de facto nową grupę społeczną, tj. właścicieli bez pełni praw do swojej własności.
Stosowane w obu pismach sofistyka, a szczególnie w piśmie zatytułowanym „Stanowisko Sejmu”, w stosunku do tak istotnego dla nas wątku poselskiego wniosku związanego z zapisami art. 27 ust 2 i 3 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, budzą nasz niesmak, zażenowanie, a także nasze liczne zastrzeżenia.
Liczymy zatem na orzeczenie niezawisłe, oparte o przesłanki merytoryczne i wolne od politycznych tendencji wyraźnie zauważalnych w obydwu opiniach, które są przedmiotem naszego protestu.
Redaktor Naczelny
Cezary Meszyński
Do wiadomości:
-
Marszałek Sejmu RP
-
Prokurator Generalny
Pani prezes okradła spółdzielnię – Nr 3 (97)
Ponad 300 tysięcy złotych z pieniędzy jednej z krakowskich spółdzielni mieszkaniowych przywłaszczyła sobie jej b. prezes Beata G. Prokuratura stawia ją za to przed sądem.
Według krakowskiej prokuratury pani prezes, która w spółdzielni pełniła też funkcję głównego księgowego, okradała ją przez dwa lata. Jak działała? Dokonywała przelewu na konto jednej z firm, po czym dzwoniła do niej, prosząc o zwrot „omyłkowo” przelanej kwoty. Tyle że podawała inne konto, tłumacząc się ewentualnymi kłopotami w miejscu pracy.
Potem, jak ustalili śledczy, zmieniła sposób działania, dokonując podwójnych przelewów za jedno wykonane dla spółdzielni zlecenie. Jeden trafiał do wykonawcy, drugi na prywatne konto Beaty G. – Zgodnie z umową z bankiem przelewy internetowe musiały być autoryzowane przez dwie osoby. Oskarżona wpisywała więc do tego na swoje konto dane z właściwego przelewu do wykonawcy, tylko zmieniała numer rachunku. Stąd druga osoba autoryzująca dany przelew nie nabierała podejrzeń co do zasadności dokonywanej płatności – tłumaczy prokurator Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Beata G. przyznała się do zarzucanego jej czynu, tłumacząc się trudną sytuacją finansową. Nie była dotychczas karana za przestępstwo. W prokuraturze złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze 3 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania 7 lat próby. Będzie musiała też w całości oddać zagarnięta kwotę.
Cały tekst: gazeta.pl
Patologia w spółdzielniach mieszkaniowych – Nr 93
Z roku na rok wzrasta patologia w spółdzielniach mieszkaniowych, dzięki bierności i braku świadomości członków spółdzielni . Spółdzielczość mieszkaniowa pogrążona jest w rażącej patologii i wynaturzeniach w obszarze prawa, stosunków społecznych i gospodarczych oraz utrwalającego się bezprawia, różnorakich nadużyć wobec podmiotowych i majątkowych praw spółdzielców – Ursynów TV
Sam jestem spółdzielcą od 20 lat i uważam, że skala negatywnych zjawisk w polskich spółdzielniach mieszkaniowych sięgnęła obecnie zenitu. Według mnie nastąpiło przesilenie – gorzej już być nie może! Nagłośnione przez mainstreamowe media i portale społecznościowe afery ze Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie czy SM Śródmieście w Łodzi (to tylko dwa najbardziej spektakularne przypadki z ostatnich miesięcy) sprawiają, że do świadomości społecznej, klasy politycznej i wymiaru sprawiedliwości dociera skala tego problemu. Coraz częściej wymiar sprawiedliwości skazuje prezesów za niegospodarność czy za niedopełnienie obowiązków. Spółdzielcy budzą się z letargu i świadomi swoich praw rozliczają nieuczciwe zarządy i marionetkowe rady nadzorcze.
Autor: Czarek Meszyński
Czy krewni mogą zasiadać w organach spółdzielni? – Nr 91
Ustawa z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze (Dz.U.2013.1443 j.t.) w art. 57 jednoznacznie reguluje to zagadnienie:
W skład rady nie mogą wchodzić osoby będące kierownikami bieżącej działalności gospodarczej spółdzielni lub pełnomocnikami zarządu oraz osoby pozostające z członkami zarządu lub kierownikami bieżącej działalności gospodarczej spółdzielni w związku małżeńskim albo w stosunku pokrewieństwa lub powinowactwa w linii prostej i w drugim stopniu linii bocznej.
Zakaz uczestnictwa w radzie dotyczy m.in. osób spokrewnionych lub spowinowaconych z członkami zarządu lub kierownikami bieżącej działalności gospodarczej; nie rozciąga się on na krewnych lub powinowatych wybranych do składu rady. A zatem do rady może wchodzić rodzeństwo, małżeństwo itd. W postanowieniach statutu spółdzielni mogą być zawarte dalej idące zakazy uczestnictwa w składzie rady.
Jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, przepis art. 57 należy uznać za bezwzględnie obowiązujący. Przemawia za tym zarówno brzmienie tego przepisu, jak i cel zawartego w nim zakazu. Jest oczywiste, że należyte sprawowanie przez radę funkcji kontrolno-nadzorczej nad działalnością spółdzielni, stanowiącej jej podstawowe zadanie, wymaga tego, aby w skład rady nie wchodziły osoby wymienione w omawianym przepisie.
Opracowanie: Czarek Meszyński
Trybunał Konstytucyjny – Nr 90
We wtorek (16.12.2014 r.) o godzinie 9:00 odbyła się rozprawa w sprawie K 60/13 dotycząca przepisów obowiązującego prawa spółdzielczego ograniczających prawa właścicieli lokali w spółdzielniach mieszkaniowych. Sprawa dotyczy tych, którzy nabyli od spółdzielni odrębną własność lokalu. Przedmiotem oceny będą zapisy art. 27 w związku z art. 241 oraz art. 26, ust 1 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Zapisy te stanowią, że wspólnota mieszkaniowa może powstać w budynku spółdzielczym z mocy prawa dopiero wtedy, kiedy w takim budynku w odrębną własność zostaną przekształcone wszystkie lokale mieszkalne ( art. 26 ust 1 usm). Ponadto wspólnota może powstać w budynku spółdzielczym na wniosek tylko wtedy, kiedy właściciele ponad połowy lokali w budynku podejmą taką uchwałę ( art. 241 usm). Na dodatek, dopóki w budynku spółdzielczym nie powstanie wspólnota, mieszkaniami właścicieli przymusowo zarządza spółdzielnia mieszkaniowa ( art. 27 usm).
W każdych innych zasobach mieszkaniowych (deweloperskich, zakładowych, komunalnych, budowanych przez TBS-y i prywatnych kamienicach) wspólnota powstaje z mocy prawa po ustanowieniu odrębnej własności na pierwszym lokalu. Tylko nie w spółdzielniach mieszkaniowych.
Dlatego posłanka Lidia Staroń razem z 50-cioma innymi posłami PO zaskarżyła te przepisy jako niezgodne z konstytucyjną zasadą równości wszystkich obywateli wobec prawa.
Jeśli Trybunał stanie po naszej stronie będzie w spółdzielczych wspólnotach (dla każdej oddzielnie) obowiązywał ten przepis Ustawy o własności lokali:
Art. 30.
1. Zarząd lub zarządca, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1, jest obowiązany:
1) dokonywać rozliczeń przez rachunek bankowy,
2) składać właścicielom lokali roczne sprawozdanie ze swojej działalności,
3) zwoływać zebranie ogółu właścicieli co najmniej raz w roku, nie później niż w pierwszym kwartale każdego roku.
Jak wynika z powyższych przepisów dla każdej wspólnoty w spółdzielni będzie musiał być prowadzony oddzielny rzchunek bankowy. Po zakończeniu roku obrachunkowego prezes będzie musiał przedstawić rozliczenie wpływów i wydatków każdej wspólnocie oddzielnie za poprzedni rok. Nie będzie już wspólnego wora, w którym nie można się niczego doliczyć, bo nam prezesi odmawiają dostępu do podstawowych dokumentów.
Źródło: http://temidacontrasm.info
Autorka: Temida
To, co musi się zmienić 15 stycznia 2015 r. godz. 9.00, to widok pustej sali, jaki mieli dziś przed sobą sędziowie TK.
Na 15 stycznia 2015 spółdzielcy muszą dopisać. Dziś byliśmy tylko Czarek Meszyński i niżej podpisana. Fatalnie!
Trybunał Konstytucyjny (TK) – organ sądownictwa konstytucyjnego w Polsce, znany także w ustrojach innych państw. Jego podstawowym zadaniem jest kontrolowanie zgodności norm prawnych niższego rzędu (rangi ustawowej lub podustawowej) z normami prawnymi wyższego rzędu, przede wszystkim z Konstytucją i niektórymi umowami międzynarodowymi (tzw. sąd nad prawem).
Trybunał ma siedzibę w Warszawie przy al. Jana Chrystiana Szucha 12A.
Pani Prezes się zabarykadowała – Nr 89
Chcąc nie chcąc – Nr 87
Chcąc nie chcąc zostałem dziennikarzem i to od razu redaktorem naczelnym.
W państwach demokratycznych mianem czwartej władzy określa się wolną prasę. Niezależne media ustawiane są w szeregu obok władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, gdyż siła prasy jest tak wielka, że może kształtować społeczeństwo i politykę. Poza tym spełnia funkcję kontrolną, aby nie dochodziło do nadużyć i korupcji.
Spółdzielnie mieszkaniowe tworzą lokalne społeczności. Spółdzielców łączy wspólny majątek, wspólna przestrzeń, którą zamieszkują i dbałość o wspólne dobro. Z tym ostatnim, niestety jest coraz gorzej. Członkowie spółdzielni są zazwyczaj mało aktywni i obojętni na sprawy swojej spółdzielni. Powszechnym zjawiskiem w polskich spółdzielniach mieszkaniowych jest niska frekwencja na walnych zgromadzeniach. Według danych z TEMIDY contra SM przeciętnie 3,5 – 5,5% spółdzielców bierze w nich udział. To wszystko sprawia, że w spółdzielniach kwitnie patologia. Apatyczna postawa spółdzielców daje przyzwolenie do wszelkiego rodzaju nadużyć i zaniedbań. „Kreatywni” prezesi i marionetkowe rady nadzorcze traktują majątek spółdzielców jak swój prywatny folwark i łupią ich na każdym kroku. Z każdym rokiem jest coraz gorzej. Dawnych prezesów, którzy wyprowadzali kasę powoli i w niewielkich ilościach przez zaprzyjaźnione firmy wystawiające zawyżone faktury zastąpili cyniczni i bezwzględni „działacze”, którym udało się przyspawać do stołków członków zarządów. Przestarzałe metody zastąpili inżynierią finansową i kreatywną księgowością; „kręcenie lodów” odbywa się teraz na skalę przemysłową. Prezesi dla swych egoistycznych celów wykorzystują najnowsze zdobycze nauk społecznych, na przykład fenomen gotowanej żaby:
efekt ekonomiczny, mówiący o tym, że jeśli będzie się doić społeczeństwo, bardzo powoli zwiększając obciążenia podatkowe to zgodzi się ono na zwiększanie tych obciążeń bez końca.
Tak samo jest ze spółdzielcami, co roku podnosi się im opłaty przy jednoczesnym nie rozliczaniu się z pobranych zaliczek; opłaty urastają często do absurdalnych wartości. Jak spółdzielcy próbują protestować wobec niezasadnie wygórowanym podwyżkom słyszą często z ust bezdusznych prezesów: jak państwa nie stać na dom, mieszkanie, garaż to proszę sprzedać.
To zwykła arogancja i niekompetencja.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego pozwalamy by nasz majątek był zarządzany przez chciwych i nieprzyzwoitych ludzi?
Leopold Tyrmand spróbował wyjaśnić to socjologiczne zjawisko w następujący sposób:
Bo Polakom brak jest odwagi cywilnej (…). Znają wyłącznie militarną. Objaw infantylizmu. Ulegają każdej, trochę przemyślanej przemocy. Mają wypaczone pojecie własnego interesu. Gardzą każdym niezależnym sądem, panicznie boją się terroru pogłosek, wolą kombinować i oczerniać, niż dochodzić prawdy i walczyć o nią.*
Spółdzielcy! Czas przerwać tę patologię, najwyższa pora zadbać o własny interes, o własny majątek, o ten przysłowiowy własny kąt czy też dach nad głową. Nie bójcie się nazwać po imieniu niegodziwość niegodziwością, draństwa draństwem, defraudacji defraudacją…
Najwyższa czas wyjść z letargu!
Autor: Czarek Meszyński
*Życie towarzyskie i uczuciowe, Warszawa, 1961 -1964
Najnowsze komentarze