Emocje sięgnęły zenitu – Nr 21 (211)
Jedna spółdzielnia, dwie panie prezes, długi w dwóch różnych wersjach, prywatny mecenas przedstawiający się jako prawnik spółdzielni, prokuratorzy i CBŚ, nieudana wielomilionowa inwestycja i nieprawidłowości przy sprzedaży lokali użytkowych oraz rozgoryczeni mieszkańcy…
Tak się dzieje w warszawskiej – jeszcze do niedawna najbogatszej spółdzielni – Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Na stronie Polsat News czytamy:
„17 maja 2015. Wracamy do problemów Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie. Jej członkowie, którzy regularnie płacili czynsz, mogą już niedługo mieć zlicytowane mieszkania z powodu milionowych długów, które powstały w spółdzielni. Jednym z poszkodowanych jest doktor Wojciech Marusza, który w 2008 r. wynajął od Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej 4 lokale i przeprowadził gruntowne remonty, aby otworzyć tam centrum medyczne. Niestety zamiast poświęcać się pacjentom od lat musiał toczyć ze spółdzielnią spór. 14 grudnia 2014 roku na walnym zgromadzenia odwołano dotychczasowy zarząd spółdzielni. Decyzję kwestionują byłe władze, które na wszelki sposób próbuje ją unieważnić. W programie będziemy starali się w oparciu o przepisy prawa rozwiązać ten konflikt i stwierdzić, który zarząd ma prawo do sprawowania tej funkcji.”
Czyli spółdzielczość po polsku!
Redakcja
Najnowsze komentarze