Garaż – Nr 7 (101)
Butelka po coca coli może mieć różne zastosowanie, na przykład jako nowatorska metoda na odprowadzenie deszczówki. Osoby zarządzające osiedlem są niezwykle kreatywne (!?) wykorzystują nawet odpady do konserwacji budynków. Taka metoda jest nie tylko ekologiczna, ale również bardzo oszczędna. W najbliższym czasie z pewnością nastąpi obniżka opłat.
Autor: Czarek Meszyński
Niepokorni – Nr 6 (100)
Niepokorni Spółdzielcy w Trybunale Konstytucyjnym – 15 stycznia 2015 r.
Poseł Kalisz dostał od nas czerwoną kartkę za to, że zapomniał własnych słów wypowiedzianych w Trybunale Konstytucyjnym 15 lipca 2009, że najważniejszy w systemie prawa jest OBYWATEL.
Więcej na ten temat na stronie TEMIDY
http://temidacontrasm.info/prawo-wlasnosci/
Przymusowy zarząd – Nr 5 (99)
Istota problemu polega na tym, że ustawodawca nowelą czerwcową z 2007r. nadał niczym nie uzasadniony przywilej spółdzielniom mieszkaniowym w zakresie wykonywania zarządu nieruchomością wspólną wg. reżimu spółdzielczego (lex specialis – art. 27 u.s.m).
W rezultacie prawo do ustanowienia odrębnej własności lokalu i przeniesienia jego własności nie są w pełni realizowane, albowiem właściciele zostali pozbawieni prawa samodzielnego decydowania o sposobie zarządzania wyodrębnionymi lokalami i nieruchomością wspólną w której posiadają przymusowy udział.
To jest sytuacja patologicznego uprzywilejowania organów spółdzielczej nomenklatury ze szkodą dla ponad 1,2 ml właścicieli odrębnych nieruchomości lokalowych!!!.
Ignorantów kojarzących określenie „nomenklatura” tylko z okresem PRL-u odesłać należy do encyklopedycznej definicji tego określenia.
Czy obrońcy art. 27 u.s.m. potrafią racjonalnie uzasadnić z jakiego powodu zupełnie inne są prawa i obowiązki majątkowe właściciela lokalu w budynku pod zarządem spółdzielni mieszkaniowej, a inne obowiązki i prawa właściciela lokalu we wspólnocie mieszkaniowej ?
Moim zdaniem zasadniczym powodem zawziętej obrony art. 27 u.s.m. jest ochrona interesów funkcjonariuszy organów spółdzielczych, którzy jak ognia boją się przejścia na wykonywanie zarządu nieruchomościami wspólnymi wg. powszechnych reguł z ustawy o własności lokali.
Panu Kaliszowi, który „nie pamięta” warto przypomnieć triadę uprawnień właściciela !
Otóż przedmiotem własności może być tylko rzecz (ruchoma lub nieruchomość).
Wyróżnia się 3 uprawnienia właściciela:
1. posiadanie (ius possidendi)
2. korzystanie, a w nim:
a. używanie rzeczy (ius utendi)
b. pobieranie pożytków
c. i innych dochodów (ius fruendi)
d. zużycie rzeczy (ius abutendi)
3. rozporządzanie rzeczą (ius disponendi) a w nim:
a. wyzbycie się własności (skutkujące przejściem prawa na inne podmioty)
b. obciążenie własności
c. zniesienie własności
Są to prawa skuteczne erga omnes = właściciel może wykonywać swoje uprawnienia z wyłączeniem innych osób.
Granice korzystania z uprawnień właściciela wyznacza:
• ustawa (np. immisje – art. 144 k.c., stan wyższej konieczności art. 142 k.c., ustanowienie drogi koniecznej art. 145 k.c.),
• zasady współżycia społecznego (tylko w absolutnie wyjątkowych przypadkach),
• społeczno –gospodarcze przeznaczenie.
Autor: Fix
Więcej na ten temat na stronie TEMIDY
http://temidacontrasm.info/prawo-wlasnosci/#comments
Trybunał Konstytucyjny – sygn. akt K 60/13 – Nr 4 (98)
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego
Sławomira Wronkowska – Jaśkiewicz
Przewodnicząca Składu Orzekającego
w sprawie sygn. akt K 60/13
Szanowna Pani Sędzio
Czasopismo internetowe „Osiedle Zacisze – moja mała ojczyzna” http://osiedlezaciszewaw.pl zarejestrowane w sądowym rejestrze prasy w dniu 17/11/ 2014 r. przez Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie, poz. Pr 3464 działając na rzecz swoich czytelników kieruje na Pani ręce, jako Przewodniczącej składu orzekającego w sprawie K 60/13, sprzeciw dotyczący opinii wniesionych do akt sprawy przez Sejm RP oraz Prokuratora Generalnego.
Nasz niepokój wywołuje nierzetelne i jednostronne, a przez to w konsekwencji wyraźnie tendencyjne stanowisko instytucji reprezentujących władzę ustawodawczą i wykonawczą naszego państwa w sprawie praw nieporównywalnej z uwagi na swój ogrom grupy społecznej, która liczy niemal 1/3 obywateli naszego kraju. Mieszkańcy osiedli w spółdzielniach mieszkaniowych stanowią potężną rzeszę mocodawców dla osób wykonujących mandat posła oraz pełniących funkcje w organach administracji państwa. Dlatego jesteśmy wręcz zgorszeni postawą autorów obydwu ekspertyz opiniujących na szkodę swojego elektoratu zastrzeżenia do przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych zgłoszone w naszym interesie przez grupę posłów dostrzegających wagę problemów, które skutkują skłonnością do stałego pogarszania się standardów usług świadczonych członkom przez spółdzielnie mieszkaniowe. Znajduje to swoje odbicie w rosnącej liczbie ogłaszanych przez sądy postępowań upadłościowych i naprawczych tych podmiotów.
Straty ponoszone przez członków spółdzielni postawionej w stan upadłości są wynikiem kompletnego braku nadzoru nad procesem jej zarządzania. W spółdzielniach mieszkaniowych zupełnie nie sprawdzają się bowiem wszelkie mechanizmy kontroli wewnętrznej takie jak instytucje rad nadzorczych i związków rewizyjnych.
Nie działa również system bezpośredniej kontroli członkowskiej, ponieważ dla trafnej oceny decyzji zarządu, członkom spółdzielni niezbędny jest bezwarunkowy dostęp do spółdzielczych dokumentów. Tymczasem przepisy zarówno aktualnie obowiązujące, jak również te projektowane przez Komisję pracującą nad nowym kształtem prawa spółdzielczego, zakładają warunkowy dostęp członków do źródłowych dokumentów spółdzielczych. Nasze wieloletnie doświadczenia wskazują, że taki stan prawny jest mechanizmem całkowicie blokującym członkom spółdzielni dostęp do wiedzy niezbędnej dla właściwej oceny pracy organu, któremu powierzyli w opiekę swój majątek oraz nieodzownej dla podejmowania w stosownym czasie działań zapobiegających niekorzystnym skutkom powodowanym przez błędne, bezmyślne a czasami nawet rozmyślnie szkodliwe decyzje spółdzielczych organów. Praktyka pokazuje, że tylko bezpośredni nadzór właścicielski osób posiadających własność wyodrębnioną własnego mieszkania może być skutecznym nadzorem w rzeczywistości naszych SM.
Ze statystyk wynika, że proces przekształcenia spółdzielczych praw do lokali w odrębną własność tych lokali zbliża się do poziomu 50% spółdzielczych zasobów mieszkaniowych. Z uwagi na ten aspekt sytuacji pora wydaje się więc bardzo odpowiednia dla weryfikacji wcześniejszego stanowiska Trybunału sformułowanego w wyroku z dn. 28 października 2010 r. sygn. akt SK 19/09 i otwarcia szerokiej rzeszy właścicieli lokali w spółdzielniach mieszkaniowych dostępu do wiedzy dotyczącej przychodów i kosztów w nieruchomościach, w których znajdują się ich lokale. Droga do pozyskania takiej wiedzy prowadzi przez uchylenie przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wykluczających możliwość stosowania w budynkach spółdzielczych mechanizmów zarządu nieruchomością wspólną wynikających z ustawy o własności lokali z chwilą ustanowienia odrębnej własności pierwszego lokalu, przepisów tworzącego de facto nową grupę społeczną, tj. właścicieli bez pełni praw do swojej własności.
Stosowane w obu pismach sofistyka, a szczególnie w piśmie zatytułowanym „Stanowisko Sejmu”, w stosunku do tak istotnego dla nas wątku poselskiego wniosku związanego z zapisami art. 27 ust 2 i 3 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, budzą nasz niesmak, zażenowanie, a także nasze liczne zastrzeżenia.
Liczymy zatem na orzeczenie niezawisłe, oparte o przesłanki merytoryczne i wolne od politycznych tendencji wyraźnie zauważalnych w obydwu opiniach, które są przedmiotem naszego protestu.
Redaktor Naczelny
Cezary Meszyński
Do wiadomości:
-
Marszałek Sejmu RP
-
Prokurator Generalny
Pani prezes okradła spółdzielnię – Nr 3 (97)
Ponad 300 tysięcy złotych z pieniędzy jednej z krakowskich spółdzielni mieszkaniowych przywłaszczyła sobie jej b. prezes Beata G. Prokuratura stawia ją za to przed sądem.
Według krakowskiej prokuratury pani prezes, która w spółdzielni pełniła też funkcję głównego księgowego, okradała ją przez dwa lata. Jak działała? Dokonywała przelewu na konto jednej z firm, po czym dzwoniła do niej, prosząc o zwrot „omyłkowo” przelanej kwoty. Tyle że podawała inne konto, tłumacząc się ewentualnymi kłopotami w miejscu pracy.
Potem, jak ustalili śledczy, zmieniła sposób działania, dokonując podwójnych przelewów za jedno wykonane dla spółdzielni zlecenie. Jeden trafiał do wykonawcy, drugi na prywatne konto Beaty G. – Zgodnie z umową z bankiem przelewy internetowe musiały być autoryzowane przez dwie osoby. Oskarżona wpisywała więc do tego na swoje konto dane z właściwego przelewu do wykonawcy, tylko zmieniała numer rachunku. Stąd druga osoba autoryzująca dany przelew nie nabierała podejrzeń co do zasadności dokonywanej płatności – tłumaczy prokurator Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Beata G. przyznała się do zarzucanego jej czynu, tłumacząc się trudną sytuacją finansową. Nie była dotychczas karana za przestępstwo. W prokuraturze złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze 3 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania 7 lat próby. Będzie musiała też w całości oddać zagarnięta kwotę.
Cały tekst: gazeta.pl
Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków – NR 1 (95)
W art. 3 ustawy z dnia 16 września 1982 roku Prawo spółdzielcze zapisane jest: Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków.
Wielu spółdzielców pojmuje ten zapis dosłownie i uważa, że majątek spółdzielni należy w rzeczywistości do nich. Niestety jest to błędna interpretacja.
W orzecznictwie i piśmiennictwie panuje pogląd: quod universitatis est, non est singulorum – co należy do korporacji (spółdzielni), nie należy do jej poszczególnych członków.
W uchwale SN z dnia 6 lutego 1996 r., III CZP 4/96, OSNC 1996, nr 4, poz. 58, również zaznaczono, że przepis art. 3 pr. spółdz. nie statuuje zasady, iż członkowie są współwłaścicielami nieruchomości spółdzielczych czy też innych praw, a zawiera jedynie określenie majątku spółdzielczego, traktowanego jako mienie prywatne, z ekonomicznego punktu widzenia.
Dokładniej wyraził się WSA w Olsztynie, którego teza, zawarta w wyroku z dnia 28 stycznia 2009 r., I SA/Ol 505/08, M. Spół. 2009, nr 2, s. 41, brzmi: „Artykuł 3 Prawa spółdzielczego nie pozbawia spółdzielni własności jej majątku i nie czyni spółdzielców współwłaścicielami w rozumieniu prawa cywilnego, a jedynie zalicza własność należącą do spółdzielni, jako osoby prawnej, do kategorii własności prywatnej, a nie spółdzielczej. Własność taka w rozumieniu przepisów prawa pozostaje jednak własnością cudzą, a jej przedmiot jest cudzym mieniem, także dla członka tej spółdzielni”.
Do 1994 r. obowiązywały ustawowe przepisy Prawa spółdzielczego o niepodzielności majątku spółdzielczego. Własność spółdzielcza w znaczeniu ekonomicznym była własnością grupową wszystkich członków spółdzielni jako całości. Członek nie był zatem podmiotem tej własności, był jedynie jej uczestnikiem. O podziale majątku pomiędzy członków, nawet w razie rozwiązania spółdzielni, nie mogło być mowy.
Zmiana nastąpiła na mocy ustawy z 7 lipca 1994 r. o zmianie ustawy – Prawo spółdzielcze oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 90, poz. 419 ze zm.). Niepodzielność majątku została znacznie ograniczona (art. 26 § 2), a w przypadku likwidacji spółdzielni – całkowicie zniesiona. Obecnie członek występujący ze spółdzielni nie ma prawa do funduszu zasobowego i do innego majątku, z zastrzeżeniem art. 125 § 5a. Aktualny członek spółdzielni nie może od niej żądać przekazania części majątku do jego dyspozycji.
Cechą charakterystyczną osoby prawnej jest bowiem posiadanie majątku odrębnego od majątku członków. Spółdzielnia odpowiada za zobowiązania całym swoim majątkiem, członkowie zaś ponoszą ryzyko jej działalności gospodarczej poprzez uczestnictwo w pokrywaniu strat spółdzielni do wysokości zadeklarowanych udziałów i tylko w sytuacji, kiedy na pokrycie tych strat zabraknie majątku wspólnego. Jako osoba prawna spółdzielnia ma też swoją firmę (nazwę), która podlega ochronie prawnej.
Z punktu widzenia ekonomicznego powstał następujący model gospodarczy polegający na tym, że majątek spółdzielni jest prywatną własnością członków w użytkowaniu grupowym i nie można go przekazać spółdzielcom przed likwidacją tego podmiotu.
Następny wpis będzie omawiał niniejsze zagadnienie od strony ekonomicznej.
Opracowanie: Czarek Meszyński
Patologia w spółdzielniach mieszkaniowych – Nr 93
Z roku na rok wzrasta patologia w spółdzielniach mieszkaniowych, dzięki bierności i braku świadomości członków spółdzielni . Spółdzielczość mieszkaniowa pogrążona jest w rażącej patologii i wynaturzeniach w obszarze prawa, stosunków społecznych i gospodarczych oraz utrwalającego się bezprawia, różnorakich nadużyć wobec podmiotowych i majątkowych praw spółdzielców – Ursynów TV
Sam jestem spółdzielcą od 20 lat i uważam, że skala negatywnych zjawisk w polskich spółdzielniach mieszkaniowych sięgnęła obecnie zenitu. Według mnie nastąpiło przesilenie – gorzej już być nie może! Nagłośnione przez mainstreamowe media i portale społecznościowe afery ze Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie czy SM Śródmieście w Łodzi (to tylko dwa najbardziej spektakularne przypadki z ostatnich miesięcy) sprawiają, że do świadomości społecznej, klasy politycznej i wymiaru sprawiedliwości dociera skala tego problemu. Coraz częściej wymiar sprawiedliwości skazuje prezesów za niegospodarność czy za niedopełnienie obowiązków. Spółdzielcy budzą się z letargu i świadomi swoich praw rozliczają nieuczciwe zarządy i marionetkowe rady nadzorcze.
Autor: Czarek Meszyński
Najnowsze komentarze