Jesteśmy na Facebook’u – Nr 38
Wczoraj została założona strona na FB Osiedle Zacisze – Warszawa. Na blogu do menu głównego została dodana zakładka FACEBOOK.
Strona ma charakter społecznościowy. Celem jest przedstawienie naszego Osiedla jako dobrego i sympatycznego miejsca do mieszkania.
Niestety ze względu na zaawansowaną biodegradację budynków i ogólne zapuszczenie – to kolokwialne wyrażenie jest najbardziej adekwatne do obecnego stanu w jakim znalazło się Osiedle – prezentowane są zdjęcia „historyczne”.
Zapraszam do umieszczania na FB zdjęć sprzed lat ukazujących piękno naszego kameralnego Osiedla. Wierzę w to głęboko, że wspólnymi siłami uda nam się przywrócić miniony blask!
Autor: Czarek Meszyński
Zapuszczone Osiedle – Nr 34
Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Zacisze” założona w dniu 12.06.1995 (dane z wypisu w rejestrze Regon) w latach 1999 – 2013 pobrała od mieszkańców kwotę ok. 3 200 000,00 zł tytułem zaliczek na fundusz remontowy – mieszkania i garaże.
Po 19 latach zarządu Spółdzielni Nasze Osiedle wygląda tak:
Nieremontowane kominy. Foto: Czarek Meszyński
Od 19 lat ogrodzenie „nieskażone” malowaniem. Foto: Czarek Meszyński
Okna i parapety na klatkach schodowych również „nie wiedzą” co to pędzel malarski. Foto: Czarek Meszyński
To nie jest dzieło Artysty! To nie jest GRAFFITI! Tak wygląda niekonserwowana elewacja. Foto: Czarek Meszyński
A tak wyglądają elewacje budynków po niedawnej, nieudanej termomodernizacji. Foto: Czarek Meszyński, Raduszka
Jedynie GRZYB ma się dobrze. Foto: Czarek Meszyński
A tynki odpadają. Foto: Czarek Meszyński
Pytanie
- Czy tak może wyglądać osiedle, gdzie Zarząd Spółdzielni w ciągu 19 lat pobrał od mieszkańców i wydał na remonty kwotę 3 200 000,00 złotych polskich?
Odpowiedź
- Tak wygląda osiedle, gdzie Zarząd Spółdzielni co prawda pobrał (pewnik!), ale raczej nie wydał całej kwoty (prawdopodobnie!) 3 200 000,00 zł na remonty (które po czasie okazują się one porażką!) powierzonych mu w zarządzanie nieruchomości.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę średnioroczne koszty w tym okresie budowy 1 metra kwadratowego to za kwotę 3 200 000,00 zł można byłoby wybudować budynek mieszkalny z 16 lokalami.
Jednego możemy być pewni: pieniądze się „rozeszły”, a Osiedle popadło w ruinę.
TAKIE RZECZY TYLKO W SM „OSIEDLE ZACISZE”
Autor: Czarek Meszyński
Jak zagospodarować wody opadowe? – Nr 23
Coraz więcej miast i osiedli na świecie opracowało i wdrożyło efektywny system zagospodarowania wód opadowych. W budowlanym serwisie dla profesjonalistów muratorplus.pl czytamy:
„W wielu krajach europejskich odprowadzanie wód opadowych od dawna uregulowane jest przepisami.
W Niemczech, na przykład każdy inwestor, który zaczyna budowę, musi wykazać, gdzie i w jaki sposób będzie odprowadzał wody opadowe z posesji. Jeśli nie zagospodaruje ich w obrębie własnej działki, musi uiścić wysoką opłatę za odprowadzanie ich do kanalizacji. Jest to wysoce nieopłacalne, dlatego wielu inwestorów i deweloperów planuje systemy zagospodarowania opadów w obrębie własnej posesji, wdraża programy zagospodarowania wody deszczowej do celów bytowych (np. deszczówki używa się do spłukiwania toalet), buduje stawy kąpielowe albo osiedlowe systemy oczyszczania, i robi wszystko, by wody można było rozprowadzać w gruncie.
Przede wszystkim zaś ogranicza się stosowanie szczelnych nawierzchni, które uniemożliwiają rozsączanie wody deszczowej od razu do gruntu. Istnieje dziś wiele produktów do budowy przepuszczalnych nawierzchni chodników, ścieżek, dróg dojazdowych, parkingów i podjazdów”.
Gdy sięgnę pamięcią do roku 1993, kiedy to Osiedle było budowane, przypominam sobie, że tuż przed moją klatką przebiegał rów pełny wody. Sprawiało to, że piwnice i garaże były zawsze suche. Ku mojemu zmartwieniu rów pewnego dnia został zasypany. Otrzymałem odpowiedź z Dolcanu, że w przyszłości planowany jest na Osiedlu sztuczny akwen, który będzie miał za zadanie zbierania nadmiaru wód opadowych. Niestety nigdy on nie powstał.
Proste rozwiązania zazwyczaj są bardzo skuteczne.
Parking przy ul. Wyspowej (obok boiska, od strony działek), Foto: Czarek Meszyński
Wystarczyło wykopanie niewielkiego rowu (na zdjęciu słabo widoczny, ponieważ jest zarośnięty trawą) na głębokość szpadla pomiędzy słupkami a parkingiem by deszczówka mogła być skutecznie odprowadzana do gruntu.
Wszyscy z pewnością pamiętają, że w poprzednich latach przynajmniej trzy miejsca parkingowe były permanentnie zalewane. Resztki szlamu jako pozostałość po stojącej wodzie są widoczne jeszcze na zdjęciu.
Polecam artykuły:
Wody opadowe jak mądrze je zagospodarować?
Rozpoczyna się kopanie nowego jeziora w Warszawie
Autor: Czarek Meszyński
Najnowsze komentarze