Ja poszukuję informacji… – Nr 65
Ja poszukuję informacji, gdzie znajduje się ekspertyza techniczna na podstawie, której została ustalona kolejność prac związanych z wymianą dachów.
Zgłaszałem ~6 lat temu problem z dachem u mnie (woda wlewała się do mieszkania), przyszli jacyś Panowie, mieli wrócić – ale oczywiście nie wrócili. Sprawę rozwiązałem połowicznie uszczelniając od wewnątrz (od strony ściany kolankowej i jej łączenia), woda już się nie leje, ale straty ciepła mam ogromne, ściana jest permanentnie lodowata.
Kolejna sprawa, o której pisałem do Spółdzielni kilkukrotnie to kwestia zamknięcia osiedla. Nie rozumiem idei opłacania ochrony, w przypadku gdy wjazd na osiedle jest otwarty, a co sprytniejsi kierowcy zrobili sobie skrót między Łodygową a Radzymińską, nie wspominając już o tym, że całe tabuny ludzi z poza osiedla mają klucze do furtki. Czy nie da się założyć zamków takich jak np. do śmietnika? Wtedy wystarczy skierować kamery z monitoringu na furtki zamiast na trawniki i ewentualnie jeżeli nasza osiedlowa młodzież będzie je niszczyć to po prostu obciążać rodziców kosztami napraw (dowód – nagranie z monitoringu – nie sądzę, żeby ktoś go podważał).
Tak samo uważam, że należałoby ujednolicić elektroniczne systemy kontroli dostępu – ten sam brelok/karta powinien służyć do otwierania furtek, bram i śmietnika – przecież obecnie można nadawać uprawnienia per karta/czytnik dla poszczególnych osób.
Wydaje mi się, że przy opłatach jakie ponosimy na utrzymanie naszego osiedla takie rozwiązanie jest wykonalne w perspektywie roku może dwóch.
Otwieranie osiedla dla osób z domków (szeregowców) za bramą uważam za paranoję – ten kto kupił tam nieruchomość powinien się liczyć z tym, że jedyny dojazd jest od strony ul. Łodygowej. A, że mieszka tam ktoś ważny – trudno, mało mnie to obchodzi, jeżeli mieszkańcy tych szeregowców będą partycypować w utrzymaniu części wspólnych osiedla – ogrodzenia, bramy, chodniki to proszę bardzo dajmy im klucze.
Ogólnie uważam, że na dzień dzisiejszy ochrona na naszym osiedlu jest zbędna, osiedle jest z dwóch stron całkowicie otwarte, jakakolwiek kontrola osób wjeżdżających ma miejsce tylko przy bramie głównej, a najlepiej strzeżonym obszarem jest śmietnik.
Autor: PawelB
4 Odpowiedzi na Ja poszukuję informacji… – Nr 65
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W powyższym tekście poruszone zostały bardzo istotne kwestie.
Po pierwsze czy była zrobiona techniczna ekspertyza?
Zgodnie z prawem spółdzielczym, po zrobieniu takiej ekspertyzy Zarząd przedstawia jej treść na Walnym, a Walne uchwala w planie gospodarczym wymianę dachów, a RN akceptuje szczegółowy plan remontów, na podstawie, którego Zarząd dopiero przystępuje do realizacji. A u nas jest niestety całkiem na odwrót; nie wiadomo nawet czy taka ekspertyza została wykonana, bo Zarząd i RN wszystko w zasadzie utajniają. Opisałem to "Spółdzielnia na głowie postawiona".
Następna kwestia to ochrona Osiedla, za komentarz niech posłuży cytat z Pana tekstu "najlepiej strzeżonym obszarem jest śmietnik".
Drogi Pawle, "nie rozumiesz idei opłaty ochrony". Tak jak my wszyscy od lat. Ale, przecież ta ochrona jest wirtualna, tak jak strata na kilkaset tysięcy w bilansie, wg p.księgowej. Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości, że to udostępnienie szeregowcom przejazdu przez nasze osiedle, bo mieszka tam jakiś radny, to granda i zaprzeczenie obietnic pani Prezes. Pozostaje nam jedynie podziękować pani Dorocie za ten prezent. Przecież tak wiele chciała dobrego zrobić, jak twierdzi. No i zrobiła, tylko komu? To zaprzeczenie obietnic obecnej pani Prezes - pamiętam jak dziś, gdy w 2011 poinformowała nas, że zrobi od strony Łodygowej furtkę na czip. No i co ?- ściema. Psychotechnika. Zgadzam się, że w kontekście tych tabunów obcych ludzi przechodzących i kręcących się po osiedlu, ta ochrona to paranoja i wyrzucanie pieniędzy.
Na najbliższym walnym możemy poruszyć oba tematy, może przynajmniej w wolnych wnioskach. Zlikwidować tę pseudo-ochronę, zamknąć przejazd od szeregowców. Kropka. Jak widzisz, z nami nikt się nie patyczkuje. Jesteśmy lennymi poddanymi, bo dajemy na to przyzwolenie przez bierność.
Faktycznie, czy potrzebna jest ochrona na naszym Osiedlu? Zasługuje to z pewnością na zastanowienie, bo tak naprawdę jej nie mamy tylko szlabanowego - niby ochroniarza, który pilnuje szlabanu.
Ale jest jeszcze, jedna istotna okoliczność, na którą bym chciał zwrócić uwagę, a mianowicie:
permanentne otwarte drzwi na klatkach schodowych. Powód? Grzyb i wilgoć, ja sam w garażu (garaż w moim budynku) mam przez cały rok uchylone okna i dzięki wentylacji mam w miarę sucho, ale tynki odpadają, bo wilgoć dostaje się od fundamentu.
Przy otwartych drzwiach na klatkach schodowych (większość bloków to stosuje i tylko na noc zamyka i to nie zawsze)
i przy braku pozorów ochrony, czy to będzie dobre rozwiązanie???
Wiecznie otwarte klatki i okienka piwniczne, to super rozwiązanie na grzyb i wilgoc, szczególnie w naszym klimacie, ze stale wyziębionymi piecami na klatkach i tymi nieszczęśnikami na parterach. Gazownicy zacierają ręce. Nasze osiedle jest innowacyjne, w zakresie wydawania pieniędzy i energooszczędności. Prawdziwe budynki pasywne ( mieszkańcy pasywni ?). Też byłabym za ochroną, pod warunkiem, że: zamknięte osiedle, prawdziwie zamknięta furtka od Łodygowej (jeden czip do wszystkich wejśc) i może nocny obchód ochrony. Teraz jest tak, iż ostatni obchód jest o 21.00. Do dyskusji.