Dzisiaj z ulgą przyjęłabym ich dymisję – Nr 60
Z pewnością ten blog nie jest zachęta dla zainteresowanych zakupem mieszkania na naszym osiedlu, ale tylko upublicznianie faktów daje szanse na zmiany.
Z uwagi na nieobecność na najbliższym WZ, chciałabym wyrazić swoją opinię.
Swego czasu kibicowałam p. Agnieszce Florczuk, p. Dorocie Kozielskiej i p. Michałowi Starzewskiemu w przejęciu zarządzania po poprzedniej Prezes. P. Agnieszka Florczuk zatrudniona wówczas w firmie zarządzającej DTZ, jako profesjonalny zarządca budziła we mnie nadzieje na bezpieczny, zdrowy dom i optymalne stawki czynszowe. Zdrowy i bezpieczny dom, bo to mój majątek, a optymalny czynsz, bo ten Zarząd to nie nowicjusze.
Dzisiaj z ulgą przyjęłabym ich dymisję. I mówię to, bez szczegółowego wnikania w bilanse spółdzielni, bo na tym się nie znam, ale na podstawie obserwacji zdarzeń dotyczących bezpośrednio mojej nieruchomości. Nasze nieszczęście polega na tym, ze jesteśmy Spółdzielnią, pokomunistycznym tworem, ze skomplikowanym prawem, co wykorzystują kolejne Zarządy. Im sprytniejsze, tym sprawniej im to idzie. Jeżeli ktoś określa nas filantropami czy matołkami, to….niestety ale ma racje i to bardziej ze wskazaniem na matołków.
Po trzech latach mamy w składnikach czynszu, zależnych od Spółdzielni, jedne z najwyższych opłat eksploatacyjnych w Warszawie, w tym bezpodstawnie zawyżone opłaty za zarządzanie. W Warszawie jest 300 firm zarządzających,
te stawki to kompromitacja lub celowe działanie.
W 2012 r na burzliwym WZ, podjęliśmy uchwałę o sprzedaży w drodze przetargu, działek budowlanych 46 i 47, wypowiadając jednocześnie umowy dotychczasowym zainteresowanym kupcom. Po czym Zarząd wspomniany przetarg unieważnił, pod pretekstem nieznajomości stanu prawnego działek a dokładnie konieczności opłacenia podatku od zmiany przeznaczenia użytkowania i podatku VAT od sprzedaży. A 24 stycznia 2014 r zamieścił informację o zaproszeniu do współinwestycji na tychże działkach z terminem składania ofert do 15 lutego2014!
Ale nie przypominam sobie, abyśmy, jako WZ podejmowali jakakolwiek uchwałę o współinwestowaniu. Niewiedzę Zarządu w kwestii stanu prawnego tego gruntu również całkowicie wykluczam. Zarząd działał ze wsparciem p. Radcy Prawnego Jarosława Makucha, przy czym przygotowując uchwały, pozwolenie na budowę czy przetarg, musiał zapoznać się z umową dzierżawy gruntu, tym bardziej, ze zarówno p. Florczuk jak i p. Starzewski kontynuowali działalności zarówno jako członek Zarządu jak i RN.
Nieruchomości z wadą prawną sprzedaje się zazwyczaj poniżej ceny rynkowej. Sprzedając w 2012 r działki po proponowanej wówczas cenie, otrzymalibyśmy ok. 650 tys zł.
Dzisiaj mamy tylko ryzyko współinwestycji, o której zadecydowano bez naszej zgody i wiedzy, i o której nic zupełnie nie wiemy.
Kompromitacja czy celowe działanie?
Kto poza developerem zarobi na tej współinwestycji?
Na mojej klatce naprawiono opaski okienne, naprawa polegała na prawidłowym, zgodnie ze sztuką budowlaną,wypoziomowaniu kąta nachylenia, bo wykonawca ocieplenia zapomniał użyć poziomicy i woda spływała w przeciwnym kierunku aniżeli powinna. Zlecenie wykonano, wykonawcą była firma EXPERT VOLTBUD, czyli dawny Voltbud, ten sam, który ocieplał nasze budynki, a właściwie, we współdziałaniu z poprzednią p. prezes Ewa Dąbrową doprowadził je do degradacji. To ten sam, którego robotnicy w reakcji na moja reklamacje, skacząc po naszym dachu jak po trampolinie, próbowali udowodnić, ze woda pod styropianem jest za przyczyną nie tylko ich partactwa ale również dziurawego od tego momentu dachu.
Zlecenie wykonano nie w ramach zadośćuczynienia, ale za następujące kwoty: 5 opasek – 5 928, 60 zł, podnośnik 984,00zł, uszczelnienie rynny 3 780,00 zł.
Firma Extra Voltbud na swojej stronie internetowej wymienia wiele zrealizowanych inwestycji, w tym bliźniaki na Korsarskiej ale nie chwali się ociepleniem naszego osiedla, a szkoda, bo to byłaby właściwa dla niej rekomendacja. W moim mniemaniu, ta firma nie powinna mieć nawet prawa dotykania naszych budynków.
Kompromitacja czy celowe działanie?
Na ostatnim WZ, p. Dorota Kozielska wówczas przewodnicząca RN złożyła wniosek o prawo przechodu i przejazdu dla mieszkańców sąsiedniego osiedla domków z Wolińskiej 20. Wniosek poparła p. prezes Agnieszka Florczuk z sugestią, aby przejazd odbywał się zamkniętą dotychczas brama na ul. Wolińskiej przy placu zabaw. Brama na ul. Wolińskiej nigdy i dla nikogo nie była jeszcze otwarta, odkąd tu mieszkam, tzn od 1995 r., bo byłoby to zaproszeniem dla całej dzielnicy, i żeby Prezes osiedla występował z takim wnioskiem? Przeciwko interesom mieszkańców swojego??? osiedla?
Kompromitacja czy celowe działanie?
A może jedno i drugie, bo jak chodzą słuchy na osiedlu domków mieszka ktoś ważny z Urzędu czy tez rady Gminy Targówek a p. Dorota Kozielska, w czerwcu, czyli krótko przed zgłoszonym wnioskiem została świeżo nominowanym wiceburmistrzem ds. kultury.
Od kilku ostatnich lat mamy nieprzerwanie zagrzybiałe, wilgotne piwnice. Spółdzielnia nic z tym nie robi, w oczekiwaniu na kanalizację deszczową czy remont Łodygowej. A może się mylę, może czeka na katastrofę budowlaną? W każdym razie traktuję to jako rażące zaniedbanie.
Niektóre rynny spustowe z dachu naszego budynku kończą się bezpośrednio przy ścianie fundamentowej. Niektóre, w liczbie mnogiej, wkopane pod gruntem, skupiają się w jednym punkcie, bez dalszego drenażu i możliwości odpływu, zalewając piwnice.
Nikt nie pomyślał, ze regulacja odpływu wody deszczowej to wymóg dla suchych piwnic.
A może warto wrocić do oryginalnego projektu Dolcanu i w słynnym już miejscu planowanej plantacji pomidorów zrobić sadzawkę, tak jak było w projekcie? Pozwoliłoby to osuszyć Wilków Morskich.. A drugą sadzawkę na części placu zabaw, przenieść dwie huśtawki i ogrodzić jeden bok? A może warto zamiast kostki chodnikowej na długości garaży na Wolińskiej zrobić płyty ażurowe, aby osuszyć Wolińską ?
Tu mi brakuje celowego działania, brakuje nawet pomysłu, a to już kompromitacja, bo uderza w nasze fundamenty.
Z uznaniem podziwiałam, z jakim pietyzmem robiono dach na Wolińskiej 15, 17. Ale pozostałym adresom już nie zazdroszczę. Zarząd może tłumaczyć, ze to ta sama firma, nie wiem, może warto przeczytać uchwałę dotyczącą wyboru wykonawcy, ale widać znaczną różnice w jakości prac, nawet w jakości zaplecza.
Czyżby powtarzał się scenariusz z ocieplenia? Wystarczy przyjrzeć się niektórym klatkom, niektórym połowom klatek, tam, gdzie mieszkają zasłużeni dla poprzedniej prezes jak np. Wyspowa 11, Wolińska 17, Wyspowa 31 czy Uznamska 32. Na klatce p. Moskwy nie ma zacieków, korozji biologicznej, jest dobry tynk. Pan Michał Starzewski, odkąd sięgam pamięcią był we władzach Spółdzielni, naprzemiennie RN i Zarząd. Swoje doświadczenie zdobywał przy p. Ewie Dąbrowie. Dla „swoich” robimy dobrze, dla innych jakkolwiek.
I nie przemawia przeze mnie zazdrość, ale świadomość, ze do tych zrobionych nie lepiej a należycie, dopłacają ci, którym spartaczono. A to jest nasz majątek.
Zamkniecie osiedla. Szkoda, ze w piśmie o zmianie porządku obrad zabrakło tego punktu. Może jednak Zarząd zechce się wypowiedzieć, bo według zapowiedzi p. Prezes z ostatniego WZ wszystkie zgody są. Na co zatem czekamy?
Wybory do Rady Nadzorczej. Nadzór, jak sama nazwa wskazuje raczej niemożliwy jest w wykonaniu przyjaciółki z piaskownicy, jak to było do tej pory, zawsze istnieje ryzyko, ze mogłyby się wzajemnie po obrażać.
Niemożliwy jest też w wykonaniu członka rady, który szczerze przyznał się na ostatnim WZ, ze nie miał pojęcia, o remontach na swojej klatce, na niebagatelna kwotę kilku tysięcy złotych.
Może potraktujmy te wybory serio. Przecież stać Nas na stworzenie niezależnej i kompetentnej grupy, która pozwoli wyprostować wszystkie problemy i cieszyć się naszym osiedlem. To wyzwanie dla tych, którzy pragną zmian na lepsze i chcą w nich uczestniczyć. To praca dla tych, którzy kochają to Osiedle i chcą je ratować
Stawiajmy na uczciwość i etykę, na nasze dobre imię, bo wszyscy się przecież znamy. Cwaniactwo i chciwość niech rządzi w korporacjach.
Autorka: Ania
5 Odpowiedzi na Dzisiaj z ulgą przyjęłabym ich dymisję – Nr 60
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Droga Aniu
No cóż, nie wypada się nie zgodzić z Twoim artykułem. Ale drobna uwaga, żeby dokonać zmian niezbędna jest do tego obecność osób, które tych zmian pragną. Z Twojego wstępu wynika, że nie będzie Ciebie na najbliższym walnym. Ale przecież można ustanowić pełnomocnika, który będzie Ciebie reprezentował i wyrazi Twoją wolę. Wraz z grupą osób, które również jak Ty pragną zmian, będziemy wnioskowali i starali się wybrać do Rady Nadzorczej osoby, które będą gwarantowały: uczciwość i bezkompromisowość w poprawie wizerunku naszego osiedla jak również w wyprowadzeniu finansów naszej małej społeczności na prostą. Ale jeszcze raz powtórzę: DO TEGO POTRZEBNA JEST OBECNOŚĆ PODCZAS WALNEGO OSÓB KTÓRE TYCH ZMIAN PRAGNĄ! I NIE BAĆ SIĘ WYPOWIADAĆ! Dla przykładu podpisuję się pełnym nazwiskiem i imieniem.
Uchmański Kazimierz
Zgadzam się z Tobą, osoby, które z różnych przyczyn losowych nie mogą być na Walnym powinny ustanowić pełnomocnika, który by ich reprezentował. NIC O NAS BEZ NAS
Aniu,
napisałaś znakomity tekst o naszym Osiedlu, o naszej nadziei z czerwca 2011 r. i o brutalnej rzeczywistości, z którą przyszło nam się zmierzyć anno Domini 2014. Wiesz jak bardzo cenię Twoje zdroworozsądkowe zdanie, mam nadzieję, że nam się uda...
Dziękuję ci za twój tekst, autorzy naszego nieszczęścia, nielegalnych zmian w statucie, nielegalnych uchwał, sprawozdań, działań finansowych - obdarzeni zaufaniem, a władni do wykonywania tych działań powinny ponieśc jak najszerzej pojętą odpowiedzialnośc karną i cywilną. Zauważ, volta z współinwestowaniem przypomina modus operandi naszej pani prezes, przerzucic koszty i odpowiedzialnosc na mieszkańców - sypie ci się taras, barierki? woda ci się leje do mieszkania? masz źle zainstalowaną PRZEZ SPÓŁDZIELNIĘ elektrykę w mieszkaniu? Nie ma sprawy, wystarczy wysłac pisemko poleconym- To ty masz to naprawic i ponieśc koszty, to ty będziesz odpowiedzialny, jeśli ktoś spadnie przez spróchniałą barierkę balkonu (będą próchniec przez następne 7 lat spłacania drakońskiego kredytu - to jest pewne). A ja ci tymczasem zaserwuję najwyższe stawki w stolicy.
Pani Aniu, mam dla Pani duże uznanie nie tylko za jednoznaczny, mądry merytorycznie tekst świadczący o tym, że jest Pani " mądrym Polakiem po szkodzie", ale ze względu na to także, że jako nieliczna odważyła się Pani ujawnić swoje imię, a nie wypowiadać pod pseudonimem. Problemy Osiedla Zacisze są najwyższej rangi i bardzo poważne. A tym czasem tak nieliczni mieszkańcy zachowują się na poziomie dojrzałych ludzi i angażują w akcję Pana Czarka Meszyńskiego. Większość chowa głowy w piasek i jak strusie wystawia przysłowiowe kupry. Bez wątpienia na ciosy życia. Moim zdaniem za to co się dzieje na Osiedlu Zacisze są odpowiedzialni tylko i wyłącznie mieszkańcy!!! Jest to moje subiektywne zdanie. Tak jak pracodawca w firmie odpowiada za wadliwe poczynania swoich pracowników; w świetle prawa, urzędu skarbowego itd. Wiem z autopsji jak jest to trudne bo od wielu lat prowadzę własną firmę. Brzmi to brutalnie, ale mam wątpliwości czy mieszkańcy są zdolni poradzić sobie z narosłymi problemami. Sam Pan Meszyński wsparty przez garstkę sąsiadów, ani nowy zarząd nic nie zdziałają. Proszę pamiętać o mądrościach ludowych " Pańskie oko konia tuczy". Z szacunkiem pozdrawiam Panią Anię.