Bubel posłanki Ścigaj z Kukiz’15 – Nr 52 (242)
Agnieszka Ścigaj – posłanka na Sejm VIII Kadencji
Do Laski Marszałkowskiej został złożony projekt ustawy grupy posłów mający na celu nowelizację Prawa spółdzielczego. Do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy została upoważniona posłanka Agnieszka Ścigaj.
Propozycje zmian w ustawie z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze, które notabene było już ponad 30 razy nowelizowane, zostały negatywnie ocenione przez Sąd Najwyższy (SN), Krajowy Związek Banków Spółdzielczych (KZBS), Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) i Krajową Radę Spółdzielczą (KRS).
A oto „perełki-koszmarki” proponowanych zmian:
- Liczba założycieli spółdzielni nie może być mniejsza od trzech – SN wskazał, że wprowadzenie takiego rozwiązania powinno być poprzedzone wnikliwą analizą ustaw szczególnych, czy zaproponowana minimalna liczba założycieli jest adekwatna do specyfiki niektórych typów spółdzielni funkcjonującym w obrocie gospodarczym, np. Prawo bankowe, dotyczące zakładania banków spółdzielczych. KRS zwrócił uwagę, że zmniejszenie dolnej liczby członków spółdzielni do trzech osób fizycznych, zmierzają do dalszej komercjalizacji spółdzielni. Spółdzielnie dziś funkcjonujące bedą zmierzać do ograniczenia liczby członków (masowe zjawisko wykluczania niepokornych członków ze spółdzielni mieszkaniowych – uwaga autora), natomiast spółdzielnie nowo tworzone będą miały ograniczoną możliwość zgromadzenia kapitału, bez którego nie jest możliwe rozpoczęcie działalności. Jak wiadomo jedną z przesłanek tworzenia spółdzielni jest łączenie drobnego kapitału dla wspólnego pożytku. Proponowana zmiana jest szczególnie niekorzystna dla członków spółdzielni mieszkaniowych. Podam tylko jeden przykład: art. 240 § 1 Prawa spółdzielczego stanowi, że spółdzielnie mogą zakładać związki rewizyjne, zaś liczba założycieli związku nie może być mniejsza niż dziesięć. Co to oznacza w praktyce, że w dysfunkcyjnej SM prezes z łatwością może powołać mikro-spółdzielnie – tylko trzech członków – i założyć swój własny związek rewizyjny, który zawsze będzie pozytywnie lustrował spółdzielnię. Ponadto tworzenie takich bytów spółdzielczych umożliwiać będzie również wyprowadzanie majątku ze spółdzielni macierzystej.
- Zmiana statutu spółdzielni wymaga uchwały walnego zgromadzenia podjętej większością 3/5 głosów – Zdaniem SN: Projektodawca proponuje także obniżenie z 2/3 do 3/5 większość głosów wymaganej przy podejmowaniu przez walne zgromadzenie spółdzielni uchwały w sprawie zmiany statutu. Taka propozycja jest dyskusyjna. Przyjęcie wymogu stosunkowo wysokiej kwalifikowanej większości głosów wynika z konieczności ochrony praw mniejszości, gdyż statut reguluje stosunki prawne pomiędzy spółdzielnią a wszystkimi członkami (umowa – przypis autora). Uwagi KRS: Zmniejszenie wymogu większości kwalifikowanej na walnym zgromadzeniu dla zmian w statucie jest daleko idącym ograniczeniem demokratycznej kontroli członkowskiej. Zdaniem autora: Z mojego własnego doświadczenia wynika, że większość statutów SM jest to tak zwana „radosna twórczość”, zmiany często są tworzone na doraźne zapotrzebowanie prezesa, przy mniejszej kwalifikowanej większości łatwiej będzie przeforsować zmiany korzystne dla koterii prezesa. KNF nie znajduje podstaw do zmiany obecnie obowiązującego przepisu (…) poprzez obniżenie progu.
- Jeżeli pełnomocnik zastępuje więcej niż jednego członka (…) – Zdaniem KRS: Proponuję się zasadniczą zmianę w zakresie ilości członków spółdzielni mogących udzielić swych pełnomocnictw jednej osobie. Pod tym względem projekt nie przewiduje żadnych ograniczeń. Zważywszy na to, jak łatwo manipuluje się wiekszością zbiorowości ludzi, może to być furtka komercjalizacji czy nawet wyprowadzania ze spółdzielni wypracowanego majątku. Mógłby to zrobić jeden człowiek wyposażony w nieograniczoną ilość pełnomocnictw do podejmowania decyzji na walnym zebraniu spółdzielni. Zdaniem KNF: Umocowanie jednej osoby do podejmowania czynności w walnym zgromadzeniu w imieniu więcej niż jednego członka spółdzielni, może spowodować w praktyce całkowitą iluzoryczność realizacji przez spółdzielnię idei zrzeszania się.
- Statut może dopuszczać udział w walnym zgromadzeniu przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej – Zdaniem autora: Propozycja całkowicie nieprzemyślana, ponieważ: 1. Uniemożliwia głosowanie tajne. 2. Komisja skrutacyjna (licząca głosy) jest zbędna, chyba że będzie składała się z informatyków. Liczyć głosy będzie informatyk zatrudniony przez prezesa, nie można wykluczyć putinizacji głosowania, przechodzić bedą te uchwały, które mają przejść.
- Statut może dopuszczać podejmowanie uchwał przez walne zgromadzenie, zwołane przez zarząd (…), w terminie jednak nie krótszym niż 24 godziny – Zdaniem KRS: Bardzo niebezpieczny staje się zapis zakładający możliwość zwołania przez zarząd walnego zgromadzenia w trybie 24-godzinnym, wraz z możliwością podjęcia uchwał nie przewidzianej wcześniej w porządku obrad. Projektodawca mocno przecenia mobilność spółdzielców bo nawet plany mobilizacyjne na wypadek wojny przewidują znacznie dłuższy okres mobilizacji. W przypadku spółdzielni może to być pierwsza i zarazem ostatnia decyzja podjęta w ramach zakładanego przez projektodawców „usprawnienia procesów decyzyjnych”, z którego skorzystali by nie spółdzielcy lecz pełnomocnik dysponujący nielimitowaną ilością upoważnień członków. 24-godzinny termin nie tylko bowiem uniemożliwiałby zapoznanie się spółdzielcom z treścią projektowanych uchwał, ale również w większości wykluczałby samą realność ich powiadomienia. Zdaniem autora: Wnioskodawcy wykazali się albo całkowitą nieznajomością zasad działania obowiązujących w spółdzielniach, albo jest to specjalne działanie na szkodę spółdzielców. Walne zgromadzenie jest najwyższym organem w spółdzielni mający prerogatywy do zatwierdzania sprawozdań, udzielania absolutorium członkom zarządu, oznaczanie najwyższej sumy zobowiązań, podziału nadwyżki bilansowej, sposobu pokrycia strat, sprzedaż nieruchomości. Walne zgromadzenie nie jest organem operacyjnym! To zarząd kieruje działalnością gospodarczą spółdzielni (działalność operacyjna), która wymaga nieraz podejmowania szybkich decyzji. Walne zgromadzenie nie może być parasolem ochronym dla zarządu i być dla niego alibi, gdy prokurator postawi zarzuty w związku z niegospodarnością.
- Odwołanie członka zarządu, w tym prezesa lub jego zastępców, wymaga uzasadnienia – Zdaniem SN: Projektowany art. zmierza do przywrócenia zniesionego ustawą z dnia 5 czerwca 2005 . o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wymogu uzasadnienia o odwołaniu członka zarządu. Możliwość odwołania członka zarządu w każdym czasie wpisana jest w istotę samorządności spółdzielni. Uwaga autora: Proszę sobie wyobrazić, mamy walne zgromadzenie spółdzielni mieszkaniowej, przewodniczący to kumpel prezesa, radca prawny to jego pracownik, nagle okazuje się, że prezes nie uzyskuje absolutorium, trzeba podjąć uchwałę o odwołaniu prezesa, a tu niespodzianka bo trzeba napisać uzasadnienie. Kto je napisze? Przewodniczący? Radca prawny? Uzasadnienie jako załącznik trzeba dołączyć do uchwały. Przerwa, konsultacje… A co się stanie jak uzasadnienie będzie napisane z błędami formalnymi i niezgodne z rzeczywistym stanem faktycznym? Prezes z łatwością wygra sprawę w sądzie. odwołania prezesa nie będzie takie łatwe; w konsekwencji nie otrzymał absolutorium i nadal jest prezesem. Podobne stanowisko zajął KNF: Skoro spółdzielnia podjęła uchwałę o odwołaniu członka zarządu, to sytuacja taka oznacza, iż członek utracił zaufanie członków spółdzielni i nie powinien dłużej sprawować swojej funkcji.
- Związki mogą zakładać lub przystępować do spółdzielczych podmiotów (…) Zdaniem autora: Zapis kuriozalny, istotą związku rewizyjnego jest przeprowadzanie lustracji w zrzeszonych spółdzielniach. Lustracja w Polsce spełnia funkcję kontrolną, doradczą i instruktażową. Jeżeli związek rewizyjny wejdzie w układ biznesowy ze spółdzielnią to traci możliwość przeprowadzenia niezależnej lustracji. Jest to zmiana pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia normatywnego, nieprzemyślana.
Reasumując powyższe proponowane przez wnioskodawców zmiany rozmijają się całkowicie z duchem spółdzielczości, mające na celu komercjalizację podmiotów spółdzielczych, a nawet przekształcenie ich w spółki kapitałowe, co jest wbrew idei i celom dla jakich zostały powołane.
Niestety prace nad projektem ustawy są zaawansowane: projekt (druk nr 818) wpłynął do Sejmu w dniu 16 lipca 2016 r., natomiast 5 września 2016 r. skierowano do I czytania do Komisji Gospodarki i Rozwoju.
Z przykrością należy stwierdzić, że nie odbyły się konsultacje ze środowiskami spółdzielczymi, widocznie posłanka Ścigaj uznała, że ma doskonałą znajomość wszystkich branż spółdzielczych poczynając od spółdzielczości ogrodniczo-pszczelarskiej poprzez skok, banki spółdzielcze, mieszkaniówkę a skończywszy na spółdzielni pracy rękodzieła ludowego i artystycznego. Prawo spółdzielcze jest aktem z założenia normatywnym-uniwersalnym regulujący wszystkie branże spółdzielcze. Toteż zapisy prawa muszą być dostosowane do generalnych zasad spółdzielczości.
Odnoszę wrażenie, że zmiany w Prawie spółdzielczym są podyktowane interesem wąskiej grupy, która ma celu przejecie majątku spółdzielców.
Dlatego proponuję wysłanie petycji do posłów o wycofanie poparcia dla tego „bubla legislacyjnego”.
Nazwiska posłów, którzy udzielili popracia wraz z projektem ustawy są tu:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki8ka.nsf/0/F0542F3C5B7E13B1C12580250040E483/%24File/818.pdf
Autor: Czarek Meszyński
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.