Dlaczego nie chciałem zostać prezesem spółdzielni – Nr 2
Ponieważ jestem już prezesem i dyrektorem finansowym w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością.
Pełnienie dwóch tak odpowiedzialnych funkcji, co do zasady wzajemnie się wyklucza.
Ponadto uważam, że grozi nam katastrofa budowlana ze względu na:
- spróchniałe barierki balkonowe,
- w części wspólnej zostały zamontowane prywatne piece gazowe, które właśnie skończyły 20 lat; niestety są przeważnie w złym stanie technicznym.
Za zaniedbania lat minionych nie chcę ponosić odpowiedzialności!
Złożoną mi propozycję na ostatnim Walnym Zgromadzeniu uznałem za mało poważną, ze względu na towarzyszące jej okoliczności:
- w dniu 11/06/2014 Organy Spółdzielni wydały oświadczenie, w którym przy pomocy art. 212 § 1 kodeksu karnego próbowano mnie „uciszyć”,
- w dniu 17/06/2014 podczas obrad Walnego Zgromadzenie Przewodnicząca Rady Nadzorczej zarządziła głosowanie nad przerwaniem dyskusji mające na celu odebranie mi głosu.
Korzystając z okazji pragnę serdecznie podziękować Wam Wszystkim, którzy poprzez głosowanie umożliwiliście mi dokończenie wystąpienia.
Każdy Właściciel nieruchomości ma prawo wymagać od Zarządcy:
- profesjonalizmu i rzetelności,
- ma prawo rozliczyć go co do zasadności wydania każdej złotówki,
- ma prawo do oceny jego kompetencji.
I ja z tych praw właścicielskich mam zamiar korzystać.
Z lewego brzegu Wisły na prawy – Nr 1
Na lewym brzegu Wisły w czerwcowe popołudnie 1960 roku przyszedłem na świat.
Pierwszą dekadę swego życia spędziłem na ulicy Noakowskiego naprzeciwko Politechniki Warszawskiej. Marzec 1968 dobrze zapamiętałem: zdenerwowaną matkę, studentów i golędzinów …
Przez kolejne 20 lat mieszkałem na Sadybie, na pięknym Osiedlu-Ogrodzie według projektu: Haliny Skibniewskiej. Moja szkoła podstawowa otrzymała w roku 1971 tytuł Mister Warszawy – I nagroda. Potem był krótki epizod ze Stegnami, Czerniakowem i Wiedniem.
W lutowy dzień 1995 r. wrzuciłem kilka drobiazgów do samochodu i przyjechałem na Zacisze, (w zasadzie Lewinów) i pozostałem tu – na prawym brzegu Wisły.
Ostatnio częściej przebywam na Południowym Podlasiu, ale to jednak warszawskie Zacisze jest moją małą ojczyzną.
Czarek Meszyński
Najnowsze komentarze