Trza jechać do Białegostoku – Nr 11 (325)
Na początku XX wieku elity intelektualne tworzyły ruch spółdzielczy na ziemiach polskich. Franciszek Stefczyk, Maria Dąbrowska, Władysław Grabski, Stanisław Szwalbe i Stanisław Wojciechowski to najbardziej znani działacze w międzywojniu. To dzięki nim spółdzielczość przyciągała tak wielkie rzesze i mogła dynamicznie się rozwijać. W okresie stalinizmu wszystko zaczęło się zmieniać. Przedwojennych działaczy zaczęli zastępować funkcjonariusze partyjni. Szczytne idee ruchu spółdzielczego były systematycznie wypierane przez doktrynę marksistowską. W latach 70. XX w. spółdzielnie zostały przekształcone w kombinaty mieszkaniowe, które w pierwszej kolejności miały zaspokajać potrzeby mieszkaniowe nie swoich członków lecz „pieszczochów” władzy ludowej.
Okres transformacji zamiast uzdrowić sytuację w polskiej spółdzielczości pogłębił tylko jej dysfunkcję. Ikoną „chromej” spółdzielczości w Polsce stał się Jerzy Jankowski, który od lat 90. XX w. kieruje naczelnymi organami samorządu spółdzielczego. J. Jankowski był również posłem na Sejm przez trzy kolejne kadencje.
W roku 1998 J. Jankowski obronił pracę doktorską pod tytułem „Wpływ transformacji systemowo-ustrojowej na ekonomiczno-społeczne przekształcenia w spółdzielczości (ze szczególnym uwzględnieniem spółdzielczości mieszkaniowej).” Promotorem pracy doktorskiej był dr hab. Marian Brodziński na Akademi Ekonomicznej we Wrocławiu.
W roku 1999 prof. Zofia Chyra-Rolicz podniosła zarzut popełnienia plagiatu przez Jankowskiego.
„Poseł SLD Jerzy Jankowski w swoim doktoracie skopiował fragment pracy habilitacyjnej prof. Zofii Chyry-Rolicz z Akademii Podlaskiej w Siedlcach. Jednym z recenzentów pracy Jankowskiego był prof. Marian Noga, rektor Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, który w podręczniku „Makroekonomia” umieścił – nie powołując się na źródła – fragmenty tekstów swych współpracowników.”
https://www.wprost.pl/tygodnik/9811/Magister-z-plagiatu.html
„Zgorzelczanin, poseł na Sejm RP Jerzy Jankowski posługiwał się tytułem doktora nauk ekonomicznych do momentu, gdy w 1999 r. nie wyszło na jaw, że w swojej rozprawie doktorskiej przepisał słowo w słowo fragmenty dwóch prac naukowych prof. Zofii Chyry-Rolicz z Akademii Podlaskiej. Rada wydziału gospodarki narodowej odebrała Jankowskiemu tytuł.”
http://jeleniagora.naszemiasto.pl/archiwum/posel-bez-doktoratu,40407,art,t,id,tm.html
Po przeprowadzeniu postępowania specjalnie powołana komisja odebrała Jerzemu Jankowskiemu stopień doktora.
Jerzy Jankowski znowu został tylko magistrem i jak tu brylować na salonach – oto jest dylemat?
„Tymczasem pomimo popełnienia plagiatu i toczących się w tej sprawie rozstrzygnięć poseł Jankowski ma się świetnie. Został ponownie wybrany do Krajowej Rady Spółdzielczości na stanowisko prezesa. Kolegom z partii również to nie przeszkadza.”
http://jeleniagora.naszemiasto.pl/archiwum/posel-bez-doktoratu,40407,art,t,id,tm.html
We Wrocławiu nie wyszło, Kraków odmówił no to trza jechać do Białegostoku po doktorat.
„Po raz drugi Jerzy Jankowski został doktorem w 2003 na Uniwersytecie w Białymstoku. Ponownie pojawiły się wątpliwości dotyczące rzetelności tej pracy, a w szczególności zarzut nieprzeprowadzenia opisanych badań.”
„Zdaniem prof. Chyry-Rolicz zaprezentowane tam badania są dziwnie zbieżne z tymi, które na zlecenie Krajowej Rady Spółdzielczej wykonał już nieżyjący dr Andrzej Maliszewski z Krakowa. W rozmowie z „Gazetą” pani profesor stwierdziła, że według jej ustaleń Jankowski tych badań w ogóle nie zrobił. Dlatego też o wszystkim zawiadomiła Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów. Ta nakazała radzie wydziału ekonomicznego zająć się sprawą.”
http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/1,35241,4775301.html#
Są podejrzenia, że Jankowski nie przeprowadził badań na terenie krakowskich spółdzielni mieszkaniowych, na które powołuje się w swojej pracy doktorskiej. Przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Krajowej Rady Spółdzielczej, w latach 1993-2001 poseł z ramienia SLD, pierwszy raz bronił pracy na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, ale rok później udowodniono mu plagiat i tytuł doktora odebrano. Jankowski nie poddał się jednak i w 2003 roku obronił na wydziale ekonomicznym Uniwersytetu w Białymstoku pracę pt. „Spółdzielczość mieszkaniowa a polityka państwa 1989 – 2000. W styczniu na wniosek prof. Zofii Chyry-Rolicz Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów wznowiła postępowanie w sprawie tego doktoratu. Decyzję miała podjąć rada wydziału ekonomicznego. Jednak naukowcy byli w kropce, bo otrzymali mnóstwo dokumentów, które świadczyły za i przeciw winie doktora. Dziekan Robert Ciborowski uznał więc, że najlepiej będzie, jeśli sprawę rozstrzygnie prokuratura.
– My nie jesteśmy komisją śledczą – tłumaczył nam. Teraz zgłosił sprawę do białostockiej prokuratury.
– Obecnie trwają czynności sprawdzające. Musimy zweryfikować treść zawiadomienia. Mamy na to 30 dni. Potem prokuratura zdecyduje, czy wszcząć postępowanie – wyjaśnia Katarzyna Pietrzycka z Prokuratury Północ w Białymstoku.
Sprawa została zakwalifikowana jako podrobienie dokumentów. Jeśli zarzuty się potwierdzą, sąd może za to wymierzyć do pięciu lat więzienia. „
„Ostatecznie śledztwo umorzyła. Poszło o interpretację prawną, z której wynikało, że dokumenty naukowe nie podlegają prawnej ochronie.
Po odmowie śledczych, ostateczna decyzja spadła na radę wydziału. Ta po kilku miesiącach zbierania dokumentów w poniedziałek, w tajnym głosowaniu, zatwierdziła stopień doktora dla Jankowskiego w stosunku głosów 13:9.
Dziekan Ciborowski zdaje sobie sprawę, że to rozstrzygnięcie jest dość kontrowersyjne: – Decyzję podjęła cała rada, a ja nie mogę się tłumaczyć za każdą z osób. Poza tym sprawa była w prokuraturze i nic nie wykazano. Z czasem pojawiły się dokumenty, które oczyszczały pana Jankowskiego.
– Rada wydziału podjęła bardzo dziwną decyzję – ocenia prof. Chyra-Rolicz.
Wątpliwości pani profesor: * pominięto trzy negatywne i niezależne od siebie recenzje profesorów z SGH, Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu w Białymstoku o doktoracie, * w 2004 r. Jankowski wraz z Marianem Brodzińskim wydał książkę „Mieszkalnictwo w gospodarce rynkowej”, która jest bardzo podobna do rozprawy doktorskiej pierwszego, * nie została wyjaśniona sprawa podobieństwa badań Jankowskiego i dr. Maliszewskiego.”
Od ponad 30 lat na czele ruchu spółdzielczego w Polsce stoi „rabuś intelektualny”, który sprzeniewierzył się wartościom spółdzielczym m.in. uczciwości.
Jaki Pan taki kram – to staropolskie porzekadło, które w sposób znakomity oddaje patologię w spółdzielniach mieszkaniowych.
Czarek Meszyński
Najnowsze komentarze