Mieszkania w bloku nie sprzedaż tak łatwo – Nr 16 (206)
Zamieszanie na rynku nieruchomości dotyczy nawet kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców naszej dzielnicy. Mogę mieć kłopot ze sprzedażą mieszkania. Sprawa ciągnie się już od kilku miesięcy, ale coraz częściej dostajemy sygnały o kłopotach ze sprzedażą mieszkań w blokach należących do spółdzielni. Powodem jest uchwała Sądu Najwyższego z 24 maja 2013 roku, który orzekł, że:
„Spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu ustanowione w budynku położonym na gruncie, do którego spółdzielni nie przysługuje własność albo użytkowanie wieczyste stanowi ekspektatywę tego prawa; niedopuszczalne jest założenie księgi wieczystej w celu jej ujawnienia.”
Nie muszą się martwić osoby, które po prostu sobie mieszkają i nie zamierzają się wyprowadzać. Gorzej, jeśli planowaliście sprzedać mieszkanie w bloku albo kupić. Po orzeczeniu sądy odmawiają założenia ksiąg wieczystych, a bez nich banki nie chcą udzielać kredytów na zakup takich mieszkań. Jak wiadomo, mało kto kupuje mieszkanie za gotówkę, więc znalezienie kupca stało się bardzo trudne.
Zdarza się też, że notariusze odmawiali sporządzenia aktu notarialnego, choć akurat samorząd notarialny zdecydował już o wznowieniu ich podpisywania.
A co to wszystko ma wspólnego z Targówkiem? Niestety bardzo wiele. W blokach spółdzielczych w naszej dzielnicy mieszka nawet sto tysięcy osób. Obie największe spółdzielnie: RSM Praga i SM Bródno, wciąż mają wiele gruntów o nieuregulowanej sytuacji. Szczegóły znamy, dzięki odpowiedzi na interpelację radnej Warszawy Iwony Wujastyk:
Bródno
W ostatnich latach uregulowano grunty o powierzchni ok. 69 ha, głównie na północ od ul. Kondratowicza i Bazyliańskiej, do Trasy Toruńskiej i Wysockiego. Do uregulowania pozostaje jednak wciąż 50,5 ha. Są to grunty o skomplikowanym stanie prawnym, bo nawet połowa z nich leży na terenie objętym sławnym dekretem Bieruta. To oznacza, że o zwroty mogą się ubiegać byli właściciele lub ich następcy prawni. W dokumencie czytamy, że znaczna część zgłoszonych roszczeń obejmuje bezpośrednio tereny pod blokami.
Targówek
Dekret Bieruta obejmuje niemal cały obecny Targówek Mieszkaniowy, który w 1945 roku znajdował się w granicach Warszawy. Tutaj spółdzielnia Praga ma uregulowany status 27 ha, do uregulowania zostało 20 ha gruntów. Sytuacja jest o tyle trudniejsza, że spółdzielnia wystąpiła przeciwko miastu do sądu o ustanowienie na jej rzecz użytkowania wieczystego. Do czasu zakończenia postępowania miasto nie może więc ustanowić użytkowania w drodze umowy.
Ile to jeszcze potrwa, nie wiadomo. Które dokładnie grunty są uregulowane, a w których mogą być problemy ze sprzedażą mieszkania, dowiecie się w swoich spółdzielniach.
Artykuł został opublikowany 15 grudnia 2013 r.
Autor: Ankh
http://www.targowek.info/2013/12/mieszkania-w-bloku-nie-sprzedasz-tak-latwo/
Dekret Bieruta – potoczna nazwa Dekretu o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m. st. Warszawy wydanego w dniu 26 października 1945. Na jego mocy na własność gminy m.st. Warszawy przechodziły wszelkie grunty w przedwojennych granicach miasta. Dekret w założeniach miał ułatwić odbudowę stolicy, zwłaszcza dzielnic zrównanych z ziemią. Nie dotyczył budynków, a tylko gruntów – budynki znajdujące się na nich miały pozostać własnością dotychczasowych właścicieli. W praktyce jednak zabierano właścicielom również kamienice lub poddawano je obowiązkowi kwaterunku – dotyczyło to zwłaszcza dzielnic centralnych, gdzie znajdowały się grunty o dużej wartości, jak Śródmieście, Mokotów, Ochota. Na peryferiach ograniczano się do przejęcia gruntów. (…) dekret zmuszający właścicieli do renowacji zniszczonych przez wojnę domów. Jeśli właściciel zwlekał z odbudową lub remontem dokonywało tego miasto na jego koszt. Do czasu spłacenia należności, dom taki stawał się własnością gminy. W ten sposób przejęto wiele nieruchomości. Wskutek dekretu warszawiacy utracili (według różnych źródeł) 20–40 tysięcy nieruchomości, mogło to stanowić nawet 94% nieruchomości miasta w przedwojennych granicach. Całość odebranego dekretem mienia szacowana jest na ok. 40 mld zł. W miejsce własności gruntów dekret przewidywał wieczystą dzierżawę albo odszkodowanie w miejskich papierach wartościowych. Na blisko 24 330 budynków i 40 tys. prywatnych parceli, miasto miało wcześniej zaledwie 853 nieruchomości (zaliczano do nich nawet publiczne szalety i grunty niezabudowane).
Wiara w siłę komunizm i lekceważenie norm prawnych powodowały, że nie przestrzegano obowiązujących w PRL przepisów. Nacjonalizowano kamienice z naruszeniem prawa. Nie dokonywano też odpowiednich wpisów w księgach wieczystych, pozostawiając wcześniejszych właścicieli. Umożliwiało to im w latach 90. XX w. odzyskanie swojej własności.
Po upadku PRL dekret Bieruta pozostał w mocy, a poszczególne nieruchomości są zwracane po procesach sądowych. Wskutek braku ustawy reprywatyzacyjnej w Warszawie skupowano roszczenia od przedwojennych właścicieli. Obecnie ok. 2/3 gruntów w przedwojennych granicach miasta objęte są już ujawnionymi lub potencjalnymi roszczeniami. Ich wartość wzrasta – przy założeniu 20-procentowego zwrotu wartości nieruchomości na odszkodowania wynoszą obecnie ok. 15 mld zł.
W latach 2011 i 2012 r. miasto zapłaciło łącznie ponad 415 mln zł odszkodowań za nieruchomości dekretowe. W 2013 roku w Warszawie toczyło się ok. 8 tys. postępowań dotyczących dekretu Bieruta.
Źródło: Wikipedia
Koniec z patologiami w warszawskich nieruchomościach? Sejm uchwalił ustawę dot. dekretu Bieruta.
Celem nowelizacji jest likwidacja patologii związanych z nieuregulowaniem własnościowym nieruchomości warszawskich. Chodzi m.in. o handel roszczeniami – w procederze tym kancelarie prawne skupują od byłych właścicieli za przysłowiowe grosze roszczenia do nieruchomości, a potem zarabiają na ich sprzedaży po cenie rynkowej.
Nowela wprowadza obowiązek, by takie umowy miały charakter notarialny, co pozwoli na ujawnienie kwot, za jakie roszczenia zostały kupione. Ponadto nowe przepisy stanowią, że miasto st. Warszawa będzie miało prawo pierwokupu gruntu od nabywcy roszczenia (właściciela gruntu wywłaszczonego dekretem Bieruta) po cenie z nim ustalonej. Chodzi o grunty, na których znajdują się budynki użyteczności publicznej – rozwiązanie zakładające takie prawo pierwokupu zabezpieczyć ma interesy warszawiaków i uchroni ich przed likwidacją takich placówek jak szpitale czy szkoły.
2 Odpowiedzi na Mieszkania w bloku nie sprzedaż tak łatwo – Nr 16 (206)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Tomek:
Problemy maja ulice Kołowa , Wejcherowska i część ulicy Heleny Junkiewicz z tego co wiem bo ostatnio baardzo dużo się tym zajmuje to sama ulica kołowa ma aż 15 postępowań o zwrot lub wypłatę odszkodowania po byłych spadkobiercach co do pozostałych ulic nie mam pojęcia . Oczywiści w RSM Praga pan bardzo miły informuje że jest tylko jedno postępowanie ale jak zadzwoniłem do Urzędu Gminy to tam jest pani która zajmuje się miedzy innymi tymi trzema ulicami .
Oświeciła mnie że nie wcześniej te sprawy się zakończą niż za 2 lata czyli jak dziś mamy 2015rok to możemy się spodziewać końca może w 2017roku . Wiem to wszystko ponieważ chciałem wziąć kredyt pod hipotekę pod mieszkanie na które się zamieniam i uwierzcie mi że przeszedłem wszystkie urzędy przejrzałem cały internet nawet znalazłem numery ksiąg wieczystych siedziałem przed kompem po 3h codziennie przez ponad miesiąc jak coś piszcie do mnie zawsze w jakiś sposób mogę pomóc coś doradzić seebek@wp.pl
Allo:
n.p. 40% bloków w SM Bródno stoją na gruntach miejskich tzw. nieuregulowanych (SM nie jest właścicielem ani użytkownikiem wieczystym gruntów-można sprawdzić na mapie własności na stronach Urzędu Miasta) i w takim przypadku po uchwale z 2013 banki nie dają kredytów na takie mieszkania i nie ma opcji założenia Ksiegi Wieczystej jak też wpisu hipoteki przez bank do Księgi wieczystej już istniejącej! Uchwała moim zdaniem “na zlecenie” lobby z rynku pierwotnego (deweloperów).
“Sąd Najwyższy uchwałą 7-osobowego składu sędziowskiego zauważył, że
spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu ustanowione w budynku położonym
na gruncie, do którego spółdzielni nie przysługuje własność albo
użytkowanie wieczyste stanowi ekspektatywę (tj. oczekiwanie prawne,
wierzytelność przyszłą) tego prawa; niedopuszczalne jest założenie księgi
wieczystej w celu jej ujawnienia (por. uchwała SN z 24 maja 2013 roku, III
CZP 104/12)” Wg mojej wiedzy sprawa roszczeń w stosunku do praw do tych gruntów jest tylko i wyłącznie kwestią odszkodowań za utracony grunt wypłacanych przez Państwo byłym właścicielom lub spadkobiercom po rozstrzygnieciu przez sąd. Powyższa uchwała w tej kwestii nic nie zmienia a jedynie blokuje takim Kowalskim czy Nowakom możliwość sprzedaży mieszkania na kredyt. Uzasadnienie uchwały to tylko pretekst, żeby kolesie partyjniaków, prokuratorów, sedziów czyli prezesi firm deweloperskich i tym podobna klika, pozbyła się konkurencyjnych ofert z rynku nieruchomości . Przez wiele lat nie był to problem i nikomu to nie przeszkadzało żeby obracać tymi mieszkaniami zakładać KW i brać kredyty hipoteczne. Czemu Prokurator Generalny złożył ten wnosek do Sądu Najwyższego ? Czy nie było innych ważniejszych dla społeczeństwa kwestii?