Get Adobe Flash player

Rada nadzorcza powołuje prezesa i odwołuje – Nr 67 (161)

Prezesa spółdzielni mieszkaniowej, nawet gdy są ku temu przesłanki, nie tak łatwo odwołać. To wielki problem dla jej członków.

Walne zgromadzenie, które nie udzieli absolutorium prezesowi spółdzielni mieszkaniowej, nie może go odwołać. Część prawników, a także sądy, uważają, że takie prawo ma tylko rada nadzorcza, która powołuje prezesa. Członkowie spółdzielni twierdzą, że tak nie powinno być.

 

TYLKO Z WYPRZEDZENIEM 

W jednej z łódzkich spółdzielni mieszkaniowych walne zgromadzenie nie udzieliło absolutorium prezesowi. Gdy uchwała w tej sprawie została podjęta, uczestniczący w posiedzeniu spółdzielca na laptopie napisał projekt uchwały o jego odwołaniu. Następnie walne ją przegłosowało. Prezes nie pogodził się z przegraną i wystąpił do sądu okręgowego o uchylenie lub stwierdzenie nieważności uchwały.

SO uznał ją za nieważną (wyrok jest już prawomocny). Zdaniem SO uchwała jest sprzeczna z art. 8³ ust. 7 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Przewiduje on, że walne zgromadzenie może podejmować uchwały jedynie w sprawach objętych porządkiem obrad podanym do wiadomości członków w terminach i w sposób określony w tej ustawie. Powinien więc zostać przekazany zarządowi co najmniej 15 dni przed dniem posiedzenia walnego lub jego pierwszej części. Natomiast prawo do zgłaszania projektów uchwał ma co najmniej dziesięciu członków. W tym zaś wypadku projekt powstał w trakcie obrad walnego i podpisała się pod nim tylko jedna osoba.

Według sądu jest wprawdzie w prawie spółdzielczym art. 49 § 4 pozwalający odwołać członka zarządu, któremu nie udzielono absolutorium, nawet gdy projektu uchwały nie było w porządku obrad. Nie mniej nie ma on zastosowania do spółdzielni mieszkaniowych. W nich w pierwszej kolejności stosuje się ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych, która jest przepisem szczególnym w stosunku do prawa spółdzielczego (przepis ogólny). Art. 8 ³ u.s.m. wyłącza więc stosowanie art. 49 ust. 4 prawa spółdzielczego.

 

TYLKO RADA

Problem w tym, że zdaniem wielu ekspertów walne zgromadzenie w ogóle nie może odwołać prezesa.

– Walne zgromadzenie nie ma takich kompetencji. To rada nadzorcza powołuje prezesa, a więc go odwołuje – twierdzi Grzegorz Abramek, wiceprezes Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Warszawie.

Podobnie uważa Michał Tokłowicz, wiceprezes Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (PSM).

– PSM liczy 20 tys. członów. Tymczasem na ostatnie walne zgromadzenie przyszło 600 osób, czyli ok. 2 proc. spółdzielców i gdyby 301 z nich chciało głosować za odwołaniem prezesa, to zaledwie 1 proc. członków zadecydowałoby o tak ważnej kwestii – wyjaśnia.

Inaczej uważa Maria Krzyszkowiak, mieszkanka jednej z warszawskich spółdzielni.

– Nie może być tak, że członkowie spółdzielni nie mają swobody w decydowaniu, kto nią zarządza. Bywa, że prezes działa na szkodę spółdzielni, a rada nadzorcza mu sprzyja. Musi być ten wentyl bezpieczeństwa w postaci odwołania prezesa na walnym – tłumaczy.

W sejmowej Komisji Nadzwyczajnej trwają prace nad nowym prawem spółdzielczym. Projekt przewiduje, że gdy spółdzielcy podejmą na walnym zgromadzeniu uchwałę o nieudzieleniu absolutorium, prezes będzie odwołany. Szanse jednak na jego uchwalenie w tej kadencji Sejmu nie są duże.

Unknown

prof. Małgorzata Wrzołek-Romańczuk – specjalizuje się w prawie spółdzielczym

Moim zdaniem nie ma żadnych przeszkód, by walne zgromadzenie w spółdzielni mieszkaniowej nie tylko nie udzieliło absolutorium prezesowi, ale również go odwołało. Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych zawiera przepisy szczególne w stosunku do prawa spółdzielczego. Oznacza to, że stosuje się ją w pierwszej kolejności, a w kwestiach nieuregulowanych w niej stosuje się wprost przepisy prawa spółdzielczego, m.in. art. 49 § 4. To uregulowanie natomiast pozwala odwołać członka zarządu (w tym prezesa spółdzielni mieszkaniowej), któremu nie udzielono absolutorium, nawet gdy ta sprawa nie była objęta porządkiem obrad walnego zgromadzenia.

Autor: Renata Krupa-Dąbrowska

 

Źródło: http://prawo.rp.pl/artykul/1216440.html

 

Komentarz

Czytając ten artykuł stanęło mi przed oczami Walne Zgromadzenie z roku 2011, na którym ówczesna pani Prezes nie otrzymała absolutorium. By ją odwołać trzeba było przegłosować uchwałę kwalifikowaną większością 2/3 albowiem na Walne został nałożono kaganiec w postaci regulaminu WZ, który zawierał taki zapis. W każdym zakładzie pracy (korporacja, firma) prezesa rozlicza się z osiągniętych wyników. Jest sukces jest kontrakt na następny rok. Jedynie w polskich spółdzielniach mieszkaniowych prezesi są przyspawani do stołków i robią wszystko by się na nich utrzymać jak najdłużej, najlepiej do sytej emerytury. W sprawozdaniu finansowym za rok 2013 moja dysfunkcyjna Spółdzielnia wykazała stratę w wysokości 412 tys. zł przy przychodzie nieco  powyżej 1,1 mln zł. Nikt z Zarządu ani z RN nie poczuwał się do odpowiedzialności za poniesioną stratę, wręcz przeciwnie wszyscy mieli świetne samopoczucie. 

Do tego patogennego stanu w SM dochodzą wyroki sądów, które je niestety utrwalają.

Czy tak powinno wyglądać państwo prawa?

Czarek Meszyński

Lubię to!(8)Nie lubię tego!(1)

Dodaj komentarz